Velux 5 Oceans: Gutek spędza Wielkanoc już na półkuli północnej
Zbigniew "Gutek" Gutkowski, płynący samotnie w czwartym etapie regat Velux 5 Oceans, minął w sobotę 23 kwietnia równik - już po raz dziesiąty w swojej karierze. W niedzielę, już na półkuli północnej Polski żeglarz celebrował Święta Zmartwychwstania Pańskiego.
Gutek w sobotę rano po raz dziesiąty w swojej karierze żeglarskiej przekroczył równik. "Swoją drogą to ciekawe" - mówi - "Bo na południe płynąłem trzy razy, a przez równik przeszedłem w sumie dziesięć". (Dla wyjaśnienia dodajmy, że cztery razy było to na pokładzie katamarana Warta-Polpharma, który również musiał zatrzymywać się w trakcie regat dookoła świata i również cumował z powodu awarii w Fortalezie. Kolejne dwa na pokładzie Bank BPH. W obecnej edycji regat VELUX 5 OCEANS jest to już czwarte przekroczenie równika przez polskiego żeglarza.)
"Płynę już w regularnym pasacie, wieje 10-11 węzłów, co daje teoretyczny czas dotarcia do mety w Charleston ok. 11 dni. Komputer pokazuje czasami nawet mniej, ale to wszystko są wyliczenia zależne od prędkości chwilowej jachtu" - mówi Gutek. Żeglarz jest zadowolony, że udało mu się już wydostać ze strefy chmur, dreszczów i szkwałów pod brzegami Brazylii.
Drugie z kolei święta - po Bożym Narodzeniu na Oceanie Południowym - Gutkowski spędza na wodzie. Tym razem w tropikach. "Życzę wszystkim wesołych Świąt - ja tym razem znów spędzę je samotnie na morzu, chyba nawet wszystkie statki zawinęły do portów na Święta, bo żadnego nie widzę."
Towarzystwa Gutkowi dotrzymywał za to na pokładzie zabłąkany ptak. Nie był to żaden z gatunków morskich - te żeglarz zna dobrze. Najwyraźniej zmęczony lataniem usiadł najpierw na nadbudówce, potem na wiatraku, na relingu aż wreszcie znalazł sobie wygodniejsze miejsce na tratwie. Do rana pasażer na gapę przepłynął się trochę jachtem a potem odleciał w swoją stronę.
OD REDAKCJI: Redakcja "Żagli" życzy Zbyszkowi Wesołego Alleluja, pomyślnych wiatrów i stopy wody...
poprzednią informację z regat Velux 5 Oceans zamieściliśmy TUTAJ