Torben Grael tylko dla Żagli

2008-06-23 14:08 Dominik Życki
PUCHAR AMERYKI
Autor: FOT. PAWEł PATEREK PUCHAR AMERYKI

Torben Grael zwyciężając w klasie Star na igrzyskach w Atenach, stał się żeglarską legendą. Zdobył w karierze 5 medali olimpijskich - 2 złote, 1 srebrny i 2 brązowe, niezliczoną ilość medali mistrzostw świata, dotarł do finału Pucharu Ameryki. My mieliśmy przyjemność przeprowadzić z Nim rozmowę.

Żagle: Przede wszystkim gratulujemy kolejnego medalu. W jaki sposób udaje się Wam utrzymywać najwyższy światowy poziom przez tyle lat? Jak to się stało, że wraz z Marcello Ferreiro zdeklasowaliście rywali na tak trudnej imprezie, jaką są igrzyska olimpijskie?

Torben Grael: Przede wszystkim od początku naszej kolejnej kampanii olimpijskiej celem było wywalczenie złotego medalu. Realizacja takiego założenia zakładała, że wyniki pozostałych imprez, szczególnie w ostatnim sezonie, nie będą miały dla nas strategicznego znaczenia. Choć może to zabrzmieć dziwnie, tegoroczne regaty pucharu świata i mistrzostwa świata "poświęciliśmy" na dobranie i przetestowanie sprzętu. Jest to najlepsza okazja na testy, ponieważ wszyscy żeglują na maksimum swoich możliwości. Poza tym doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, jak łatwo jest się przed igrzyskami przetrenować. Zapomniał o tym Freddy Loof, który po raz kolejny mimo znakomitych rezultatów z dwu ostatnich sezonów, spalił się psychicznie (i fizycznie) podczas regat olimpijskich. Kiedy przyjechałem wypoczęty do Aten na tydzień przed regatami i zobaczyłem Szweda, wiedziałem, że ciężko trenował aż do samych igrzysk i jest zdecydowanie przemęczony. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Freddy zajął miejsce dopiero w drugiej dziesiątce. Podobna sytuacja dotyczyła Iana Percy i kilku innych żeglarzy.

Żagle: Igrzyska olimpijskie to także niespotykane podczas innych najważniejszych regat zainteresowanie mediów. Jak sobie z tym radzisz, będąc osobą znaną na całym "żeglarskim" świecie?

T.G.: Rzeczywiście, to wyjątkowe zainteresowanie dziennikarzy regatami olimpijskimi może rozpraszać. W tym wypadku, myślę, przeważyło moje doświadczenie w startach na igrzyskach, oraz nabyta m.in. podczas Pucharu Ameryki umiejętność kontaktu z mediami. Nie miałem więc problemów z koncentracją podczas igrzysk. Poza tym żeglowanie sprawia mi ogromną przyjemność, więc niewiele czynników może mnie wytrącić z równowagi.

Żagle: Przejdźmy do spraw aktualnych. Jesteś skipperem brazylijskiego syndykatu przygotowującego się do startu w regatach Volvo Ocean Race. Jak wyglądają wasze przygotowania do tego wyścigu?

T.G.: Dość dobrze. Dzięki sponsorom i pomocy brazylijskiego rządu mamy już 13 z potrzebnych 15 milionów dolarów. W okolicy San Paolo dobiega końca budowa kadłuba naszego nowego jachtu, zaprojektowanego przez zespół konstruktorski Bruce'a Farra. Budujemy go własnymi siłami, ale z ogromną pomocą czterech Nowozelandczyków, nadzorujących przedsięwzięcie. Nowozelandczycy są najlepszymi budowniczymi jachtów na świecie i bez nich praktycznie nikt nie jest w stanie stworzyć dobrego, szybkiego jachtu.

Żagle: A jak w takim razie planujesz dobrać załogę? Czy będą to tylko Brazylijczycy?

Torben Grael: Nie, sami byśmy sobie nie poradzili. Praktycznie żaden z nas nie ma doświadczenia w tego typu regatach, więc o zwycięstwie nie byłoby mowy. Chcemy dobrać kilka osób z dużym doświadczeniem w regatach Withbread lub VOR. Oprócz nich, większą część załogi będą stanowić wyłącznie najlepsi żeglarze brazylijscy - chcemy, żeby program startu w tych regatach pozostał narodowy.

Żagle: Wracając do finansowania. W jaki sposób udało się Wam nakłonić sponsorów do finansowania programu żeglarskiego? Jak nakłoniliście władze Brazylii, żeby udzieliły finansowego poparcia?

T.G.: Nad sponsorami "pracujemy" już od wielu lat. Przede wszystkim organizujemy możliwie jak najwięcej widowiskowych regat, gównie meczowych, także z udziałem samych sponsorów lub ich przedstawicieli. Zapraszamy na nie gwiazdy brazylijskiego i światowego żeglarstwa, co przyciąga media. Sponsorzy to doceniają, widzą w tym nie tylko przyjemność, ale i dobrą promocję. Po każdych regatach są bardzo zadowoleni i coraz bardziej zainteresowani żeglarstwem. Jeśli chodzi o rząd, to zwróciliśmy uwagę władzom, że w regaty Volvo Ocean Race zaangażowanych jest wiele państw, że jachty zawijają do wielu portów na wielu kontynentach i że jest to doskonała okazja do promowania Brazylii na całym świecie.

Żagle: Jakie są Wasze oczekiwania wynikowe związane z VOR?

T.G.: Przede wszystkim chcemy, żeby o naszym zespole się mówiło, żeby było głośno. Nie szkodzi, jeśli nie wygramy. Drugie, trzecie miejsce, zdobyte po zaciętej walce, będzie dla nas też wielkim sukcesem. Ten sukces jest niezwykle ważny dla nas. Chcemy bowiem, żeby zainteresowanie mediów żeglarstwem wciąż rosło, żeby duże firmy, których coraz więcej w Brazylii, wybierały promocję poprzez żeglarstwo, a nie tylko przez piłkę nożna czy siatkówkę. Jeśli się to uda, to mam nadzieję na organizację kolejnych wielkich brazylijskich programów żeglarskich.

Żagle: Takich, jak Puchar Ameryki?

T.G.: Tak. Chcemy wystawić brazylijski syndykat do tych regat. Nie będzie to na pewno rok 2007, ale liczymy na start w kolejnej edycji.

Żagle: W takim razie, gdy na początku 2006 roku zakończy się Volvo Ocean Race, czy od razu zajmiesz się organizacją brazylijskiego syndykatu, czy też może będziesz chciał wystartować w 2007 roku?

T.G.: Rzeczywiście, planuję dołączyć do jednego z syndykatów i wystartować w edycji 2007. Nie wiem jeszcze, który to będzie zespół. Dostałem propozycję od trzech teamów: Alinghi, Team New Zealand i "tradycyjnie" już od Prady. Na pewno nie będzie to łatwy wybór. Przygotowania brazylijskiego syndykatu, jak dobrze pójdzie, rozpoczniemy tuż po zakończeniu najbliższej edycji Pucharu Ameryki.

Żagle: A jakie są Twoje plany związane z ewentualnym startem w kolejnych igrzyskach?

T.G.: Na pewno bardzo chciałbym jeszcze przynajmniej raz wziąć udział w regatach olimpijskich. Jednak ewentualny start muszę podporządkować ważniejszym dla mnie obecnie Volvo Ocean Race i Pucharowi Ameryki. Te dwa przedsięwzięcia to mój cel na najbliższe lata.

Żagle: Dziękujemy za rozmowę, życzymy powodzenia!


Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.