Tomasz Holc: kuriozalny wybór olimpijskiej klasy Elliott na igrzyska Londyn 2012

2008-11-21 17:15 PAP
Tomasz Holc, wiceprezydent ISAF
Autor: Archiwum serwisu Tomasz Holc, wiceprezydent ISAF

Włączenie łódki Elliott w poczet klas olimpijskich na londyńskie igrzyska przez Radę Międzynarodowej Federacji Żeglarskiej (ISAF) w Madrycie Tomasz Holc ocenił jako kuriozalny. Natomiast za wielki sukces uznał wybór aż ośmioro Polaków do struktur tej organizacji.

Tomaszowi Holcowi, dwukrotnemu olimpijczykowi (1972 i 1980), Walne Zgromadzenie ISAF powierzyło stanowisko wiceprezydenta. Urodzony w 1947 roku w Warszawie jest pierwszym w historii Polakiem, który po 30 latach działalności na rzecz żeglarstwa piastować będzie w kadencji 2008-2012 tak wysoką funkcję.

Jak przyznał w rozmowie z PAP zakres obowiązków jakie zostały mu przydzielone jest bardzo obszerny. "Odpowiadam m.in. za komunikację ze wszystkimi (121) narodowymi związkami, za marketing i sponsoring, kontakty z mediami, technologię związaną z organizacją regat, komputeryzację i monitoring. Poza tym mam nadzór nad dwoma komisjami windsurfingu i trenerów".
Czytaj dalej REKLAMAOdnosząc się do wyboru klas na londyńskie igrzyska Tomasz Holc powiedział: "Generalnie sprostał oczekiwaniom. Niechlubnym wyjątkiem jest kobiecy match racing. Wybór 6-metrowej łódki Elliott jest kuriozalny. Zaprzecza idei samego match racingu".

Jak wyjaśnił, łódki do tych regat rozgrywanych w formule jeden na jeden dostarcza organizator. Zawsze jest więc niewiadoma jakiego będą rodzaju. Natomiast w Madrycie Rada ISAF, złożona z 36 osób, dokonała już konkretnego wyboru. Wskazano na Elliott, popularny jedynie w Australii i Nowej Zelandii.

"Łódka ma być zmodyfikowana, z czteroosobowej na trzyosobową. To jest majsterkowanie przy klasie, aby dostosować ją do olimpijskich wymogów. Elliott zastąpił bowiem trzyosobowego Ynglinga" - powiedział wiceprezydent ISAF, który głosował przeciw wprowadzeniu Elliotta w poczet klas na londyńskie igrzyska.

Tomasz Holc sceptycznie odniósł się do perspektywy popularności nowej klasy w Polsce. "Mieliśmy już problemy z obsadą Ynglinga i nie udało się stworzyć załogi, która walczyłaby o olimpijską kwalifikację. Sądzę, że podobnie będzie z Elliottem".

Pytany jakie zmiany do olimpijskich zmagań może wprowadzić ISAF za cztery lata w Londynie, Holc powiedział, że niewielkie. "Rozważana jest modyfikacja rywalizacji w ostatnim wyścigu. Brana jest pod uwagę i taka ewentualność, że dziesięciu najlepszych żeglarzy czy też załóg miałoby wyzerowane punkty i zwycięzca byłby mistrzem, co jest bardziej czytelne w odbiorze".

Obecnie do rozgrywki medalowej zawodnicy wchodzą z dorobkiem punktowym wcześniejszych wyścigów i ten, który zwycięża nie zawsze jest mistrzem. Bywa, że na podium stają ci, co zajęli dalsze miejsca, bowiem mieli odpowiedni "zapas" punktów.

Za wielki sukces wiceprezydent uznał powołanie aż ośmioro Polaków do struktur Międzynarodowej Federacji Żeglarskiej. Po raz pierwszy w historii w Radzie jest dwóch Polaków - oprócz Holca dyrektor sportowy PZŻ Tomasz Chamera z Gdyni, który wybrany został jeszcze do dwóch komisji - zawodów (Events) oraz ds. organizacji imprez (Race Management SC).

Poza tym wybrani zostali: Agnieszka Gruszka z Gdyni do Regional Games Committee, Piotr Hlavaty z Sopotu do komisji windsurfingu, Ewa Jodłowska z Warszawy do komisji młodzieżowych mistrzostw świata ISAF, Krystyna Lastowska z Gorzowa Wlkp. do komisji sędziów międzynarodowych, Maja Leśny z Warszawy do komisji rankingów oraz Zofia Truchanowicz także ze stolicy do komisji ds. przepisów regatowych żeglarstwa.

W maju 2009 roku Polska będzie gospodarzem konferencji ISAF tzw. Mid-Year Meeting.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.