Radek Kowalczyk mimo wypadku wyruszył w rejs
Po nieszczęśliwym wypadku i szpitalnej interwencji lekarskiej, Radosław Kowalczyk wystartował po raz kolejny do samotnego rejsu na 1000mil swoim Mini 6.50. Żeglarz reprezentujący YKP Świnoujście wyruszył w sobotę 28 maja o godzinie 3:45AM
O wypadku Radka Kowalczyka pisaliśmy TUTAJ
Wiemy obecnie więcej na temat wypadku Radka. Nocą, podczas sztormu i dużego przyboju fal Radek uległ wypadkowi. Ogromna fala zalewająca tonami wody niski pokład Mini 6.50 porwała wszystko rzucając przy tym Radkiem o nadbudówkę. Radek stracił przytomność, na miejsce została wysłana pomoc… Finał zdarzenia miał miejsce kilka godzin później we Francuskim szpitalu. W tym samym czasie Amerykanka Emma, która również robiła samotny Rejs na 1000mil złamała maszt i wycofała się z kwalifikacji – jest w porcie w Anglii.
Jacht POL 790, czyli MINI 6.50 Radka Kowalczyka ma uszkodzony ster (pęknięty), nie działa AIS (Radek nie widzi innych statków i inne statki nie widzą Radka), oraz pod pokładem podczas sztormu uszkodził się kanister z 20 litrami paliwa do agregatu, nawet sobie nie wyobrażasz jaki zapach panuję w środku…), mimo to wszystko Radek płynie dalej, a przed nim w tym momencie jeszcze jakieś 970 mil do mety czyli przystani w Douarnenez Francja.
Radek ma jeszcze szansę na wykonanie kwalifikacji do Mini Transat (Rejs z Francji do Brazylii samotników), więc mimo wszystko zdecydował się na kolejny rejs 1000 milowy…
Trasa rejsu 1000mil: Start z Douarnenez Francja przez Anglię na północ do Irlandii, potem w kierunku okolic La Rochelle (wyspa Re) Francja i powrót do Douarnenez wszystko bez zawijania do portu. Łącznie ponad 1000 mil morskich czyli około 2000km. Jest to najtrudniejsza część programu i zarazem niezbędna by uzyskać kwalifikacje do Mini Transat, a czasu jest coraz mniej!
Muszę przyznać, że go nie rozumiem, a im bardziej nie rozumiem tym bardziej podziwiam. Podziwiam w nim tą determinację i upór w dążeniu do celu, siłę… jest niesamowity.
Pozdrawiam,