PŚ Medemblik: Po drugim dniu...
Załoga mistrzów świata w klasie Star, Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki, awansowała o pozycję po drugim dniu Delta Lloyd Regatta, czyli Pucharu Świata w klasach olimpijskich w holenderskim Medembliku. - Dzisiaj w Holandii piękna pogoda. Tylko mało wiatru, 5-9 węzłów. Wyścigi mamy wcześnie, już o 8.45 wypłynęliśmy z portu - relacjonował Mateusz. Polacy finiszowali dziś na drugim i czwartym miejscu. O trzy miejsca spadł Rafał Szukiel w Finnie. Jest siódmy. Katarzyna Szotyńska utrzymała się na czwartej pozycji. Marcin Czajkowski i Krzysztof Kierkowski awansowali co prawda na 20. miejsce, a w punktacji BFD - czarną flagę, zastąpiło RDG - zadośćuczynienie. W rywalizacji katamaranów olimpijskich Piotr Kowalewski i Maciej Kłosowicz pływają równo i zajmują 18. miejsce.
Kolejne dwa wyścigi regat rozegraliśmy przy słabym wietrze od 7 do 9 węzłów i pięknej pogodzie, rzadko spotykanej w tym rejonie. Zajęliśmy w nich kolejno 2. i 4. miejsce, dzięki czemu awansowaliśmy na 4. pozycję w "generalce". To był najlepszy wynik dni ze wszystkich załóg klasy Star.
Pogoda w Medemblik nas rozpieszcza - dziś było dość ciepło i bardzo słonecznie, a na dodatek wiał słaby wiatr - dokładnie taki, w którym powinniśmy trenować przed igrzyskami. Tego typu warunki są tu rzadkością, więc tym przyjemniej było nam w nich żeglować. Dziś nieźle startowaliśmy i już lepiej niż wczoraj realizowaliśmy wszystkie elementy wyścigu. Dalej jednak mamy sporo rzeczy do poprawienia i nad tym będziemy w najbliższych dniach pracować. W każdym razie oba wyścigi wymagały od nas pełnej koncentracji. Wiało słabo, a do tego na akwenie utrzymywała się dość wysoka, krótka fala bardzo utrudniająca żeglugę.
W pierwszym wyścigu wystartowaliśmy z lewej strony linii startu i pożeglowaliśmy w lewo. Było to dobre rozwiązanie i zapewniło nam trzecią pozycję na górnym znaku. Później utrzymywaliśmy się na tej pozycji do czasu, kiedy nastąpiły ciekawe przetasowania. Na pierwszym kursie z wiatrem prowadzący w tym wyścigu Brytyjczycy dostali karę za kołysanie łódką. Utrzymali prowadzenie, ale dzięki temu, że musieli wykręcić dwa kółka, bardzo się do nich zbliżyliśmy. Zaskoczenie przyszło na drugim kursie z wiatrem, kiedy Brytyjczycy - dostali drugą karę i musieli natychmiast wycofać się z wyścigu! Arbitrzy obserwujący nasze zmagania podchodzą teraz, przed Igrzyskami, bardzo serio do problemu nadużywania pompingu - wychwytują nawet niewielkie przekroczenia dozwolonych przez przepisy poczynań. Z pewnością musimy być bardzo ostrożni podczas wszystkich kursów z wiatrem. Kara dla Brytyjczyków spowodowała, że znaleźliśmy się przez chwilę na prowadzeniu, ale tuż przed metą wyprzedzili nas Nowozelandczycy, lepiej wykorzystując nadchodzący szkwał.
W drugim wyścigu dnia po średnio dobrym starcie dość nieoczekiwanie znaleźliśmy się po prawej strony trasy. Okazało się jednak, że nie jest to złe rozwiązanie. Do górnego znaku dopłynęliśmy na około szóstej pozycji (ciasno okrażaliśmy boję razem w innymi łódkami, więc nie wiemy dokładnie). Kurs z wiatrem przebiegał bez historii, a kolejne miejsce odrobiliśmy na drugiej halsówce. Na ostatnim kursie z wiatrem do mety zyskaliśmy jeszcze jedno miejsce, kończąc wyścig na czwartej pozycji.
Jutro kolejny dzień regat, wiatr ma być już nieco silniejszy. Na pewno zapowiadają się ciekawe wyścigi!
Trzymajcie kciuki!
Pozdrawiamy
Mateusz i Dominik