Prolog regat Trangascogne klasy Mini
W sobotę o godzinie 11:24 Radek Kowalczyk, Tomasz Starmach i... prezydent klasy Mini w Hiszpanii, wystartowali do prologu kolejnej eliminacji wyścigu Mini Transat, regat Trangascogne. Prolog zorganizowano dla publiczności, mediów i dobrej zabawy, ale dla zawodników był to czas na przetestowanie jachtu przed trudnymi zawodami. Poniżej relacja Tomasza Starmacha ze startu:
Dzień przed startem przeprowadzono uroczystą odprawę przed regatami i zaprzyjaźniliśmy się z prezydentem Classe Mini z Hiszpanii. Popłynęliśmy wspólnie z nim prolog, ponieważ można było zaprosić kogoś na pokład i było to mile widziane przez organizatorów.
Prolog był w kształcie trójkąta i łącznie miał około 25 mil. Wiatr miał prędkość 15-25 węzłów, więc wiało dobrze J, można było przetestować ustawiania, zmieniać żagle, robić zdjęcia. Prowadziliśmy jacht na przemian, na początku ja, później zaproszony gość i oczywiście Radek, było naprawdę interesująco, chociaż bardzo ciasno we trójkę (jest to jacht za mały dla jednej osoby, nie mówiąc o trzech J).
Tak to zwykle bywa, że jak się płynie jachtem pod wiatr, z wiatrem, cały czas w dużym przechyle, coś się dzieje, jest adrenalina, ale po chwili czegoś brakuje i chce się więcej i więcej. Poprosiłem Radka, abyśmy zrobili coś nowego. Długo nie musiałem przekonywać. Radek uśmiechnął się i... założył największego spinakera! Walczyliśmy z jachtem przez około 15 minut (ale była prędkość!!!) i zakończyliśmy tę walkę spektakularną wywrotką! Ja akurat wchodziłem pod pokład po aparat - wystarczyła 1 sekunda i leżeliśmy, nie wiedziałem co się dzieję, stałem, a zaraz leżałem, zgubiłem aparat, gdzieś poleciał… Po dłuższej chwili wszystko wróciło do porządku, jacht wstał. Rozmawialiśmy po tym z Radkiem o tym co się stało, a Radek na to „słuchaj, to normalne, tak może się zdarzyć i należy być zawsze przygotowanym”, i właśnie dla tego należy zawsze być przypiętym do liny „życia” na pokładzie. W momencie wywrotki, lub ewentualnego poślizgnięcia i wypadnięcia do wody, trudno dogonić płynący jacht.
Wpadłem na pomysł, że specjalnie dla tej klasy jachtów sportowych powinno sięi stworzyć kombinezony (sztormiaki) z ochraniaczami! J.
Nasz gość powiedział, z uśmiechem na twarzy że jesteśmy „crazy”, i że szanuje jeszcze bardziej polski TEAM, za wolę walki i ten prolog będzie długo wspominał.
Reasumując, Dzięki pomocy zaprzyjaźnionej stoczni Jacht jest przebudowany i spełnia wszystkie bieżące warunki światowej Classe Mini, przetestowaliśmy go na prologu i Radek jest zadowolony!!
CDN…