Polskie żagle w Genui

2008-07-09 15:28 Stanisław Iwiński
Salon nautyczny w Genui
Autor: FOT. STANISŁAW IWIŃSKI Salon nautyczny w Genui

Przed dwoma laty 55-stopowy Noon 55 przecierał szlaki na najważniejszych imprezach targowych dla polskich konstrukcji w segmencie luksusowych jachtów żaglowych. W tym roku naszą efektowną obecność w tym ekskluzywnym gronie podtrzymywały stocznie Conrad i Sunreef oraz trzy Delphie w stoisku Comar Yachts.

Salon nautyczny w Genui, jak zresztą większość podobnych wystaw, zdominowane są przez wystawców łodzi z napędem mechanicznym. Nie znaczy to jednak wcale, że producenci jachtów żaglowych są w całkowitym odwrocie. Oglądając ich piękne konstrukcje można było zauważyć wyjątkowo dużo nowości. Chcąc utrzymać się w tym ekskluzywnym kręgu stocznie muszą przy najmniej co dwa lata wprowadzać nowe modele. Wie o tym doskonale znany polskiej publiczności Massimo Guardigli, właściciel stoczni Comar Yachts, który stara się nawet co roku wprowadzać na rynek nowe konstrukcje. A o tym jak cenione są jachty o wdzięcznej nazwie Comet pochodzące z tej stoczni niech świadczą coroczne nominacje oraz zdobyte tytuły jachtu roku, przyznawane przez najbardziej renomowane pisma żeglarskie. W tym roku nominację taką uzyskał pokazany również w Genui Comet 52 RS, o którym Die Yacht napisał: „rodzaj Porsche Cayenne do pływania dalekomorskiego”. Dla nas jednak najbardziej ciekawa była informacja uzyskana od niego o rychłym uruchomieniu zakładów produkcyjnych w Polsce. Być może w przyszłym roku będziemy pisać o stoczni Comar Yachts, jako kolejnej polskiej firmie działającej w intratnym segmencie luksusowych jachtów żaglowych. Na razie pozostaje nam podkreślać jej związki z polskim producentami, w tym przede wszystkim ze stocznią Delphia Yachts Kot, której jest reprezentantem. Na targach mieliśmy trzy konstrukcje z Olecka: Delphie 33, 37 i 40. Z dużą satysfakcją patrzyłem na licznych odwiedzających polskie jachty. Niebagatelne znaczenie dla prawdziwego podziwu zwiedzających był nalepka informująca o nominacji Delphii 33 do nagrody „Yacht of the Year 2008”. W ten sposób jedynie w stoisku Comar Yachts można było zobaczyć aż dwie nominowane konstrukcje. Nie ukrywam, że wśród fachowców i na giełdzie dziennikarskiej często wymieniano obydwa jachty w gronie faworytów. Ale o tym kto wygra dowiemy się dopiero na targach w Duesseldorfie w styczniu 2008 r. Aby jednak pozostawać na stałe w gronie liczących się producentów, polska stocznia musi pamiętać, o czym wspominałem wyżej, czyli o bardziej energicznym wprowadzaniu nowych modeli.

Bardzo odważnie marketingowo działa w tym roku stocznia Conrad z Gdańska. Od września, od targów w Cannes, pokazywana jest na kolejnych wystawach najnowsza konstrukcja Conrad 66. Poszukujący dla siebie nowych jachtów, potencjalni kupcy z całego świata nie mogli uwierzyć, że jacht nie został jeszcze sprzedany i chcieli dokonać natychmiastowego zakupu na przysłowiowym pniu. Stocznia jednak chce pokazać się na wszystkich najważniejszych imprezach wystawowych w basenie morza śródziemnego i ugruntować swoją markę w żeglarskim światku. Dopiero po Barcelonie szczęśliwy nabywca będzie mógł odpłynąć w daleki rejs na polskim super jachcie.
Drugą polską firmą wystawiającą się na targach w Genui był Sunreef Yachts, która produkuje luksusowe katamarany w Gdańsku. Również oni, tak jak i Conrad, postanowili zaliczyć serię jesiennych imprez wystawowych we Francji, Włoszech i Hiszpanii. Na targach w Genui pokazywany przez stocznię Sunreef 62 o wdzięcznej nazwie „Maui” był największym z żaglowych dwukadłubowców. Jego luksusowe wnętrze tłumnie odwiedzali zwiedzający. Dużym zainteresowaniem cieszyła się oferta stoczni proponująca nie tylko sprzedaż tego raczej drogiego jachtu (ponad 1 mln euro), ale i bogata propozycja czarterowa w różnych pięknych zakątkach naszego globu.

Warto dodać, że Conrad jak i Sunreef mają dalekosiężne plany. Już wkrótce w obu stocznia zostaną zwodowane nowe konstrukcje super jachtów zarówno żaglowych jak i motorowych. Należy podziwiać determinację i odwagę właścicieli w dążeniu do wejścia na ten intratny rynek. Jednak jest się o co bić. Segment ten jest najszybciej rozwijającym się, szczególnie na rynkach wschodzących, takich np. jak w krajach arabskich. To tam powstaje najwięcej nowych marin i tam też najlepiej sprzedają się luksusowe konstrukcje pływające. Konkurencja jest ogromna, ale przysłowiowy tort do podziału również duży. Jedno jest pewne, kto pierwszy tam wejdzie zbierze najwięcej. Dla naszych stoczni Conrad i Sunreef, targi w Genui mają być próbą przetarcia się w gronie ekskluzywnych firm i zdobyciem przyczółków do skoku w kierunku azjatyckim. Tak przynajmniej zapowiadają odpowiedzialni za marketing przedstawiciele. Życzymy sukcesów, z których wszyscy będziemy dumni. W Genui z prawdziwą przyjemnością słuchałem prawdziwych pochwał pod adresem polskich stoczniowców, a szczególnie zachwytów nad jakością wykonania każdego elementu.

Uczciwie jednak należy przyznać, że nasz udział jest ciągle bardzo skromny. Daleko nam do licznych ekspozycji największych stoczni europejskich. Beneteau i Janneau, Dufour, Hanse Yachts, Bavaria, Solaris, Dehler czy X-Yachts wystawiali całą gamę swojej produkcji, w tym bardzo wiele nowości. Każdy z nich zajmował wydzieloną część kei i był widoczny z daleka. Naszym firmom pozostawało miejsce przewidziane dla podobnych jednostkowych modeli. Ostatnia przebudowa infrastruktury targowej znakomicie ułatwiła zwiedzanie targów. Ekspozycja jachtów żaglowych jest wyraźnie oddzielona od motorowych, a jednocześnie dzięki doskonale rozwiązanym ciągom komunikacyjnym nie wymaga krążenia po całym terenie. Przejście z kei przy której stały jednostki z napędem mechanicznym do żaglowych zajmowało tylko kilka kroków.
Oczywiście największe zainteresowanie publiczności wzbudził jak zwykle jacht flagowy. W tym roku był nim 56-metrowy kecz ze stoczni Perini Navi o pięknej nazwie „Santa Maria”. Ten luksusowy jacht żaglowy, którego dwa maszty o wysokości 58 i 48 metrów dumnie górowały nad terenami targowymi, nosi na nich prawie 1500 m2 żagli. Osiąga bez problemu prędkość 15 węzłów, a jego armator bardzo chętnie bierze udział w regatach.



Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.