Polskie 470-tki na MŚJ w Katarze

Dzień ósmy, 22.12.2010 Finały Mistrzostw

Dzisiaj odbywały się tylko same finałowe wyścigi i wyścigi medalowe kobiet i mężczyzn. Pogoda była rewelacyjna. Wiał wiatr z prędkością do 18 węzłów i było ciepło jak zawsze. Na początek o 11 00 wystartowali mężczyźni, którzy walczyli o miejsca od 11 do 32. Tutaj startowali Piotrek z Pawłem z pozycji 14 po kwalifikacjach. Wystartowali bardzo dobrze i żeglowali od początku do końca wyścigu szybko i pewnie, kończąc bieg na 2 miejscu. Wynik ten dał awans chłopakom na 11 miejsce w Mistrzostwach Świata Juniorów. To niezły wynik jak na jeden rok żeglowania w tej klasie przez Panów. Po chłopakach przyszedł czas na nasze dziewczyny, które ścigały się o miejsca od 1 do 10 w wyścigu medalowym, startując z 5 pozycji po kwalifikacjach. Czekaliśmy z niecierpliwością na sygnał do boju, licząc na dobry wyścig. Niestety dziewczynom przytrafiła się niespodzianka sprawiona przez inna załogę. Japonki, wykonując zwrot na wiatr, wywróciły się tak nieszczęśliwie, że wbiły się masztem w żagiel Madeleine i Nadii. Tak szczepione długo dryfowały poniżej linii startu. Wyścig oczywiście wystartował, lecz bez obydwu załóg. Dziewczyny złożyły protest i wygrały go po godzinnym rozpatrywaniu. Dzięki zapisowi zdarzenia na kamerze zrobionemu przez Staszka, protest zakończył się na naszą korzyść. Niestety obie załogi w wyścigu medalowym mają zaliczone DNS i po 20 pkt. W wyścigu medalowym nie ma przyznawania zadośćuczynienia. To po prostu pech. Zostały uratowane natomiast pieniądze za zniszczony żagiel.

Gratulujemy wyników naszym załogom i życzymy dalszych sukcesów.

Wyniki końcowe Mistrzostw Świata Juniorów w Qatarze

Mężczyźni

1 miejsce Sofian Bouvet / Jeremie Mion FRA

2 miejsce David Bergehr / Lukas Mahr AUT

3 miejsce Simon Svitz Kosuta / Jas Farnetti ITA

11 miejsce Piotr Ogrodnik i Paweł Choroba - POL

Kobiety

1 miejsce Victoria Jurczok / Josephine Bach GER

2 miejsce Annika Bochmann / Anika Lorenz GER

3 miejsce Saki Goto / Hiromi Nishiyama JPN

7 miejsce Madeleine i Nadia Zielińskie POL

Andrzej Ogrodnik

Dzień siódmy, 21.12.2010

Kolejny dzień, który zaczyna się o godz. 06 00 mamy za sobą. Od rana mieliśmy wiatr, nawet do 10 węzłów. Panowie rozegrali 4 wyścigi, a po nich Panie jeszcze dwa. Piotrek z Pawłem robili co tylko mogli, aby wywalczyć jak najwyższą pozycję przed medalowym wyścigiem. Tym czasem Dwa wyścigi nie powiodły się - 19 miejsce i czarna flaga, kiedy płynęli na 7 miejscach, pociągnęły ich na 14 pozycję w klasyfikacji. Było też 4 miejsce i 13. Jutro będą walczyć o 11 miejsce w regatach z dużymi szansami. Znacznie lepiej wygląda sytuacja u dziewczyn. Dzisiaj zajęły 10 i 7 miejsce, co ustawiło je na 5 miejscu w regatach. Jutro mają prawo startu w wyścigu medalowym kobiet. Rano o 10 00 startują wyścigi floty, a o 13 00 wyścigi medalowe Panów i Pań.

Andrzej Ogrodnik

Dzień szósty, 20.12.2010

Od 06 00 byliśmy na nogach. O 09 00 miał być start do 3 wyścigu Panów. Niestety nie było wiatru i czekaliśmy na brzegu prawie do 12 00. Coś drgnęło na wodzie, flagi zaczęły łopotać nieśmiało na masztach i KS zdecydowało o wyjściu na wodę. Niestety nie było na tyle wiatru aby rozpocząć wyścig. Po godzinie czekania sędziowie przemieścili trasę nieco w kierunku otwartego morza licząc na bryzę, którą było widać w oddali. Coś w końcu doszło do nas i przeprowadzono trzy próby startów. Były generalne falstarty i czarne flagi. Ostatnia próba zakończyła się 8 BFD, na szczęście Piotrek z Pawłem byli czujni i nadal są w grze. To był koniec na dzisiaj regat. Wróciliśmy na cumie. Szczerze mówiąc w Polsce na żadnych regatach komisja sędziowska nie podjęła by nawet próby startów w takich warunkach. Jutro ma wreszcie powiać wiaterkiem od rana. Rozpoczną panowie bez 8 pogrążonych czarną flagą o godz. 09 00. Wśród tych "za burtą" nich między innymi lider Zepuntke. Wstajemy znowu o 06 00 czasu miejscowego (u nas 04 00). Dzisiaj wieczorem pojechaliśmy na miejscowy bazar popatrzeć na folklor Qatarski.

W "Galerii" na stronie www.ukz.hornkrakow.pl kilka nowych zdjęć. Wyniki regat bez zmian, chłopcy są na 9 miejscu. Dzisiaj nie było wyścigów.

Pozdrawiamy

Andrzej Ogrodnik

Dzień piąty, 19.12.2010

Dzisiaj było dużo emocji. Zaczęliśmy dzień, kiedy za oknem było jeszcze ciemnawo. Staszek i ja oraz dziewczyny byliśmy na wodzie już o 08 15. Pobudkę mieliśmy przed 06 00. Tylko chłopaki cieszyli się, ponieważ mieli zaplanowane wyścigi nie wcześniej niż o 13 00. Tak naprawdę, to niewielu wierzyło w dzisiejsze wyścigi. Prognozy mówiły o wietrze słabnącym od 4 do 1 węzła. Jednak pierwszy wyścig dla dziewczyn rozpoczął się punktualnie o 09 00 przy wiaterku około 4 węzły. Wyścig skończył się i wiatr też. Dziewczyny żeglowały na różnych pozycjach, nawet 5, lecz skończyły wyścig na 10. Postaliśmy na wodzie i zapadła decyzja o powrocie na brzeg, ale bez łódek. Na brzegu lunch i oczekiwanie na dalsze decyzje. Zawisła na maszcie AP nad A, ale była to pomyłka. Poprawiono na AP nad flagami klas. Za chwilę opuszczono flagę dziewczyn, czyli wracamy na wodę. Wszyscy pytali po co? Ku zdumieniu naszemu na akwenie regat wiał równy wiaterek około 5 węzłów i tak było do końca dnia. Rozegrano jeszcze 3 wyścigi dziewczyn, a w między czasie chłopaków wysłano do hotelu z portu. I tak Panowie dzisiaj posiedzieli sobie na brzegu i mieli wolny dzień. Nasze siostry z wyścigu na wyścig żeglowały coraz lepiej, a emocje na naszej motorówce trenerskiej rosły i rosły. W ostatnim wyścigu dziewczyny popłynęły super zajmując 2 pozycję. Wcześniejsze dwa wyścigi też były bardzo dobre - 3 i 5 miejsce. Cieszymy się wszyscy, ponieważ po 5 wyścigach i odrzutce siostry zajmują 4 miejsce i tylko 2 pkt. straty do 3. Tak trzymać i będzie super. Jutro rozpoczynamy od wyścigów chłopaków. Start o 09 00, a pobudka jak dzisiaj o 06 00. Co będzie, zobaczymy jutro. Prognozy są słabiutkie, do 4 węzłów.

Wyniki dziewczyn po 5 wyścigach zamieścilismy poniżej, w tabeli.

Trzymamy kciuki za naszych.

Andrzej OgrodnikDzień czwarty, 18.12.2010

Dzisiaj Święto Narodowe w Qatarze. My mamy wolny dzień od żeglarstwa i bogaty program święta. Nie pojechaliśmy na paradę narodową, trzeba było bardzo wcześnie wstać, żeby dojechać, a potem dojść na miejsce. Postanowiliśmy wszyscy, że się wyśpimy, bo z tym krucho. Samą paradę obejrzeliśmy potem w tv. Wybraliśmy się po południu do centrum. Trzeba było długo jechać (bo korki), ale zobaczyliśmy za to, jak świętują młodzi Katarczycy. Zabawy, wszędzie pełno barw narodowych, flag, samochody wymalowane w narodowe barwy specjalnie na ten dzień. Młodzież, dzieci, kobiety (sic!!!), mężczyźni na samochodach, na ulicach między samochodami trąbki, tańce, spontaniczne wesołości.... i ...żadnych niemiłych zdarzeń. Wszyscy mili dla siebie, weseli. No po prostu przyjemnie się patrzyło. Wróciliśmy na kolację do hotelu, a potem zaraz na sztuczne ognie. To wydarzenie miało trwać do późna, więc zdecydowali się je obejrzeć tylko chłopcy, którzy następnego dnia startowali dopiero po południu. Okazało się, że samo widowisko było znacznie wspanialsze niż się zapowiadało. Wspaniała atmosfera, muzyka, uczestniczenie w nim było niesamowitym przeżyciem.

Dzisiaj dziewczęta i trenerzy o szóstej rano zjedli śniadanie, a o dziewiątej byli już na akwenie regat. Kiedy uzupełniam tę relację trwa trzeci wyścig dziewcząt w tych regatach.

Józefa Ogrodnik

Dzień trzeci, 17.12.2010

Dzisiaj od wczesnego poranka byliśmy na nogach. W klubie byliśmy już o 08 30. Po losowaniu łódek odbyła się odprawa z zawodnikami i przystąpiliśmy do przygotowania sprzętu. Oczywiście trzeba było wprowadzić swoje patenty na jachty i na wodę. Robota brzegowa przebiegła sprawnie i o godz. 10 00 byliśmy na akwenie regat około 2 mile od portu. Jako pierwsi startowali Panowie. Panie miały zaplanowany start na godz. 12 30. Oczywiście to nie udało się z powodu słabnącego wiatru z minuty na minutę. Dla Panów rozegrano 2 wyścigi, przy czym ten drugi w słabiutkim wiaterku do 4 węzłów. Kiedy wszyscy myśleli, że dla Kobiet nie będzie w ogóle dzisiaj wyścigów, ponieważ wiatru już nie było, a godzina była późna, sędziowie dali sygnał do przygotowania się do wyścigu. Na holu szybko dociągnęliśmy nasze dziewczyny na pole startowe i po chwili już rozpoczęto procedurę. Wyścig skończył się prawie wieczorem. Trasa była wybitnie krótka, ale co można ustawiać na wietrze w porywach do 2-4 węzłów. Na trasie było dużo szachów i trzeba było mieć trochę szczęścia. Piotrek z Pawłem w pierwszym wyścigu żeglowali po słabym starcie na miejscach 20 - 12, kończąc ostatecznie na 19 miejscu. Kursy wolne i wejścia na dolny znak nie były tym razem silną stroną chłopaków. W drugim wyścigu po dobrym starcie żeglowali na miejscach 11-5, a ukończyli na 6 miejscu. Wszyscy zawodnicy poza pierwszą dwójką mieli słabsze wyścigi. Stawka jest bardzo wyrównana. Po dwóch wyścigach nasi zajmują 10 miejsce ze stratą do 4 miejsca tylko 7 pkt. Dziewczyny po niezłym starcie zakończyły wyścig na 14 miejscu. Żeglowały bardzo nierówno. Pojawiały się nawet na 8 miejscu, po czym traciły swoją pozycję o kilka miejsc. Warunki dzisiaj były bardzo trudne i nie przewidywalne. To także pierwsze wyścigi na nieznanych i nie opływanych łódkach. Trzeba mieć trochę szczęścia mimo posiadanej wiedzy, aby trafić ustawienia. Jutro mamy dzień wolny z powodu święta narodowego w Qatarze. Postanowiliśmy wyspać się, a potem porozmawiamy o wszystkim co działo się dzisiaj i zrelaksujemy się. Przed nami wiele wyścigów. Widzimy, że na tych regatach może dziać się wszystko, więc musimy się bardzo skoncentrować przed kolejną rozgrywką. Po jutrze jako pierwsze startują Panie, już o godz. 09 00. Panowie nie wcześniej jak o godz. 13 00. Jest możliwość śledzenia na żywo rywalizacji na wodzie dzięki zainstalowanym GPS-om na łódkach.

Wgląd na trasę regat jest poprzez stronę internetową MŚJ 470 w Qatarze - www.juniorworlds.470.org w zakładce "Tracking"

W "Galerii" są kolejne zdjęcia, a w "Plikach i wynikach" wyniki po 2 i 1 wyścigu.

Pozdrawiamy

Andrzej Ogrodnik

Dzień drugi, 16.12.2010

Dzień pierwszy, 15.12.2010

Wczoraj około 02 00 w nocy czasu miejscowego dotarliśmy do hotelu w Doha. Lot przebiegł dość spokojnie, oprócz spóźnienia około 1,5 godziny. Spóźniony był już odlot z Warszawy. Na lotnisku w Qatarze czekał na nas człowiek z hotelu, aby nas przewieźć na miejsce. Spać poszliśmy około czwartej w nocy, a wstaliśmy o 09 00. Hotel jest elegancki i wyposażony we wszystko co tylko potrzeba, a wyżywienie obfite i bardzo różnorodne. W Doha jest ciepło i jak na razie wieje wiatr 14 - 16 węzłów. Rano wczoraj wypłynęliśmy na wodę motorówką, aby rozejrzeć się po akwenie. Klub żeglarski w Doha jest spory i dobrze zorganizowany. Po południu pojechaliśmy do ekskluzywnego centrum handlowego w Doha. Miejscowi wybudowali miasteczko pod dachem ze sztucznym niebem i wodą jak w Wenecji z gondolami. Robi wrażenie niesamowite. Wieczorem poszliśmy wcześnie spać. Dzisiaj od rana jesteśmy w porcie i przygotowujemy 470-tki do wyjścia na wodę. Łódki będą losowane po każdym dniu. Jest zakaz zmiany ustawień sprzętu. Dokonaliśmy już potwierdzenia zgłoszeń. Za kilkanaście minut wyjdziemy na trening. Czuć jak emocje wzrastają. Nastroje naszych są doskonałe. Dzisiaj jeszcze czeka nas uroczyste otwarcie Mistrzostw Świata o 18 00.

Skład Polskiej ekipy:

PIOTR OGRODNIK I PAWEŁ CHOROBA

MADELEINE ZIELIŃSKA I NADIA ZIELIŃSKA

Trenerzy

STANISŁAW MICKIEWICZ

ANDRZEJ OGRODNIK

JÓZEFA OGRODNIK

Mamy jeszcze jednego Polaka na regatach. Jest nim Tomek Chamera. Będzie sędziował Mistrzostwa.

Pozdrawiamy z Qataru.

Andrzej Ogrodnik

Poniżej aktualne wyniki Mistrzostw Świata Juniorów klasy 470: