Polski akcent w Pucharze Ameryki...

2008-06-23 14:15 Paweł Paterek
PUCHAR AMERYKI
Autor: Archiwum serwisu PUCHAR AMERYKI

Przygotowania do regat eliminacyjnych i finału America's Cup idą pełną parą. Do tej pory cieszyliśmy się, że pracę w Pucharze Ameryki znalazło aż sześciu Polaków. W regatach Louis Vuitton Acts pracowali także nasi rodacy jako wolontariusze. Teraz dowiedzieliśmy się, że zawodowo z America's Cup pracuje kolejny Polak. W ekipie południowoafrykańskiej Shosholozy jako koordynator przygotowania fizycznego i fizjoterapeuta zatrudniony jest Michał Hadała, z którym rozmawiał Paweł Paterek.

1. Proszę powiedzieć kiedy i jak trafił pan na scenę Pucharu Ameryki?

Pierwszy raz z Pucharem Ameryki zetknąłem się w 2004 roku, kiedy to odbywałem staż zawodowy w Walencji w centrum medycyny sportu i traumatologii. Zanim jednaka trafiłem do centrum medycznego odbyłem studia cząstkowe na tutejszym uniwersytecie. Mój pierwszy kontakt z regatami polegał na współpracy fizjoterapeutycznej z wszystkimi zespołami , które startowały w pierwszych regatach w Walencji w 2004 roku. Oczywiście był to krótki epizod z zawodowym żeglarstwem, ale już podczas następnych regat w Hiszpanii w 2005 roku rozpocząłem ścisłą współpracę z zespołem RPA. Jest to moja pierwsza praca w Pucharze Ameryki. Wcześniej jednak nigdy nie miałem do czynienia z zawodowym żeglarstwem i powiem szczerze, że zajmowałem się zupełnie innymi dyscyplinami sportowymi. Zarówno czynnie jak i zawodowo. Obecnie czynnie pozostaje przy swoich ulubionych sportach, a zawodowo pracuje z żeglarzami.

2. Na czym dokładnie polega pana praca?

Moja praca obejmuje dział sportowy i medyczny. Z racji mojego zawodu głównie opiekuje się zawodnikami pod względem ich zdolności do żeglowania. Wraz z biokinetykiem przygotowujemy treningi ogólno - sprawnościowe jak i siłowe. Do moich obowiązków należy również monitorowanie i korekcja wykonywanych ćwiczeń oraz przeprowadzanie indywidualnych sesji fizjoterapeutycznych. Jednak największy nacisk kładziemy na prewencje urazów sportowych w zależności od pozycji jakie zajmuj¹ poszczególni zawodnicy, dlatego odpowiedni program to połowa sukcesu.
Treningi odbywają się codziennie 6 razy w tygodniu w godzinach porannych i głównie ograniczają się do sesji na siłowni i wcześniej przygotowanego programu siłowo - rehabilitacyjnego. Zawodnicy są podzieleni na trzy grupy i w zależności od dnia wykonują swoje określone zadania. Oczywiście bierzemy pod uwagę to ile żeglowali i trenowali poprzedniego dnia. Sam trening ma za zadanie rozluźnić i wzmocnić różne partie mięśniowe. Dodatkowo zawodnicy wykonuja różne aktywności sportowe w wolnym czasie, którego niestety jest bardzo mało. Z kolei za przygotowywanie jadłospisu i diety wysokoenergetycznej jest odpowiedzialny szef kuchni wraz z centrum medycyny sportu z RPA. Nasze zadanie ogranicza się jedynie do podawania odpowiednio dużej ilości płynów lub napojów wysokoenergetycznych.

3. Czy układa pan ćwiczenia dla konkretnych osób na jachcie - pod katem ich specyficznych obciążeń?

Na poprzednich regatach nie miałem wpływu na to jak zawodnicy trenują i jak są przygotowani pod względem obciążeń. Dlatego procent urazów przeciążeniowych w różnych zespołach był bardzo wysoki. Od czasu stałej współpracy z drużyną RPA obok typowej indywidualnej pracy fizjoterapeuty zajmuję się układaniem i korygowaniem ćwiczeń bior¹c pod uwagę ich biomechanikę, obciążenia na jachcie i specyficzn¹ pracę. Staram się patrzyć na sport zawodowy całościowo i to samo wpajam żeglarzom, iż bardziej opłaca się zapobiegać powstawaniu urazów niż je leczyć.

4. Jak w skrócie wygląda struktura organizacyjna pańskiego zespołu?

Jak na zespół, który nie ma żadnego doświadczenia z poprzednich edycji Pucharu Ameryki organizacja jest całkiem dobra. Oczywiście cały czas zachodzą zmiany na lepsze i często są podyktowane różnymi wymogami. Jednak nie możemy się porównywać z innymi zespołami, które posiadają bogate doświadczenia organizacyjne.
Zespół posiada swoja własną bazę w Walencji, która została ukończona jako jedna z pierwszych. Struktura organizacyjna dzieli się na kilka działów;
Konstruktorzy jachtu ( próbujący stale coś zmieniać i unowocześniać )
Marketing ( odpowiadają za sponsorów oraz relacje z mediami )
Administracja ( wszystkie sprawy związane z dokumentacją )
Załoga jachtu wraz z obsługą
Dla zespołu pracują również specjaliści w Republice Południowej Afryki jak również w Niemczech. Oczywiście wypada zaznaczyć, że w zespole większość zawodników wykonuje po kilka funkcji w różnych działach, co rzadko spotyka się w innych ekipach. Ma to oczywiście duże znaczenie na wydłużenie się ich czasu pracy oraz zmęczenie.

5. Czy można zauważyć wyraźne organizacyjne różnice pomiędzy zespołami w zależności od ich budżetu?

Bardzo dobre pytanie! Budżet w pewnej mierze odzwierciedla perfekcję w strukturach organizacyjnych, dlatego zespoły takie jak RPA śmiało możemy nazwać kopciuszkami w Pucharze Ameryki. Jednak nie ma najmniejszego sensu porównywać budżetów tych najmniejszych zespołów z prawdziwymi potentatami, jakimi są choćby BMW Oracle z USA ponieważ to spowodowałoby, że projekt w ogóle nie zostałby zrealizowany. Oczywiście w większej mierze jest to przedsięwzięcie marketingowe. Mam na myśli sponsorów, którzy wykładają astronomiczne sumy na samo wybudowanie jachtu, jak i na całą załogę nie wspominając już o tym, że jest to projekt długoletni.

6. Czy spotyka się pan z innym Polakami, którzy pracują w innych syndykatach?
Niestety nie, ale podczas najbliższych regat w maju mam nadzieję, że się spotkamy. Wiem iż w jednym zespole z Włoch pracuje kilku krajanów, natomiast stale obserwuję poczynania Karola Jabłońskiego z zespołu hiszpańskiego.

7. Czy praca w ekipie spod znaku Pucharu Ameryki ma dla pana jakieś szczególne znaczenie?

Oczywiście czuje się wyróżniony mogąc pracować w Pucharze Ameryki. Jest to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie.


Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.