Mów mi Copperfield...Transat 650...

2008-06-23 14:24 Marek Gałkiewicz
_
Autor: FOT. MAREK GAŁKIEWICZ

Marek "Goły" Gałkiewicz informuje: Cóż... Kiedy opuszczałem Maderę wiedziałem, że teraz moim głównym źródłem informacji stanie się internet. Skończą się duże kawki z organizatorami, lunche z członkami komisji regatowej i ciągłe podsłuchiwanie rozmów w namiocie prasowym... Informacji, szczególnie tych nieoficjalnych, będzie duuużo mniej... Mój dzień w "biurze" to teraz ciągły monitoring internetu w poszukiwaniu informacji o wyścigu a szczególnie o tym czy jakikolwiek czynnik mógłby wpłynąć na pozycję Jarka Kaczorowskiego w rankingu. Fora dyskusyjne, strony innych teamów oraz witryna organizatora nie mają przede mną tajemnic. Choć ostatnio organizatorzy starają się uprzykrzyć mi życie na wszelkie sposoby.        

Najpierw przestała być aktualizowana angielska wersja strony. I to przez dobre 5 dni. Zostałem więc zmuszony do wyłapywania znajomych słów z tekstów francuskich i domyślania się o co chodzi, ponieważ akurat tym językiem jeszcze nie władam.
Tak, słyszałem o Google Translator czy Babel Fish ale nie stosuje ich. Dla zasady. Trzeba się rozwijać...
Teraz zniknęły pozycje...
Informacje wiec, zacznę chyba zbierać z powietrza...

A tak naprawdę, to organizatorzy mają bardzo poważny problem i za "numer" z ARGOS-ami powinna polecieć czyjaś głowa. Każde urz¹dzenie ma prawo się zepsuć, ale nie wszystkie naraz! I to w najważniejszym dla kilku milionów (tak, tyle nas jest - śledzących regaty) momencie. Niestety, czasami dbałość Klasy Mini o utrzymanie budżetów kampanii na  rozsądnym poziomie, w niektórych przypadkach odbija się czkawką. W zeszłym sezonie nasze ARGOS- były dwa razy większe. Zaoszczędzili na bateriach?
Organizator definitywnie musi szybko znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu...

Głuchy i ślepy,
Marek Goły Gałkiewicz

        

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.