MŚ Formuły Kite: juniorzy na podium, seniorzy bez medali
Julia Damasiewicz, Magdalena Woyciechowska i Nina Arcisz zajęły całe podium w kategorii do lat 16 podczas mistrzostw świata Formuły Kite, które w dniach 1-5 maja odbyły się we Włoszech na jeziorze Garda. W tej samej grupie wiekowej drugie oraz trzecie miejsce zajęli Jakub Jurkowski i Michał Woyciechowski, a wspomniana Julia Damasiewicz była również trzecia w kategorii do lat 19. Najlepszy spośród naszych seniorów był Maks Żakowski, który zakończył rywalizację na siedemnastej pozycji.
Bez sukcesów wracają z rozegranych we Włoszech mistrzostwach świata Formuły Kite polscy seniorzy, którzy zajęli w tej imprezie lokaty poza pierwszą dziesiątką. Maks Żakowski (Kite Mielno) zajął ostatecznie siedemnaste miejsce, a Błażej Ożóg (SKŻ ERGO Hestia Sopot) był trzydziesty drugi (był trzeci w srebrnej flocie).
Lepiej poradzili sobie z kolei nasi młodsi zawodnicy. Jakub Wątorowski (on i pozostała część ekipy z SKŻ Sopot), ścigający się w grupie U19, wywalczył pierwszą lokatę we flocie brązowej. Jakub Jurkowski (U16, U19) zajął dziesiąte miejsce w srebrnej flocie, ale za to drugą pozycję w kategorii do lat 16. W tej samej grupie wiekowej trzeci ostatecznie był Michał Woyciechowski. Najmłodszym polskim zawodnikiem był 13-letni Jan Koszowski, który w klasyfikacji ogólnej razem z seniorami zajął osiemdziesiąte drugie miejsce.
Świetnie w kategorii do lat 16 spisały się nasze juniorki, które zajęły całe podium. Pierwsze miejsce zajęła Julia Damasiewicz, drugie Magdalena Woyciechowska, a z trzeciego cieszyła się Nina Arcisz. Damasiewicz, która w ogólnej klasyfikacji zawodów była dwunasta, zajęła również trzecią lokatę w grupie do lat 19.
Regaty rozgrywane były w trudnych warunkach pogodowych. Wiatru brakowało lub było go za dużo, a temperatura spadała poniżej 10 stopni. W niedzielę, ostatniego dnia imprezy, z powodu silnego, porywistego, dochodzącego do 55 węzłów wiatru panującego na Gardzie, nie przeprowadzono żadnego wyścigu.
- Oczywiście wolałbym, żeby tej rangi zawody odbyły się w lepszych warunkach, pod koniec sezonu, kiedy wszyscy są rozpływani i w pełni formy - mówi trener juniorów Tomasz Janiak. - Niestety, na razie nie jest tak, że możemy sobie wybierać daty i terminy startów, a sponsorzy i organizatorzy pchają się do nas drzwiami i oknami. Trzeba cieszyć się, że udało się tę imprezę rozegrać. Poza tym zakończone w niedzielę mistrzostwa były jedną z trzech eliminacji do ważnej tegorocznej imprezy - World Beach Games, która odbędzie się w październiku w San Diego. A punkty w eliminacjach można zdobywać do 1 czerwca, więc czasu za dużo nie ma. Za dwa tygodnie lecimy do Chin na mistrzostwa Azji, które będą ostatnią eliminacją do zawodów w Stanach Zjednoczonych.
Tomasz Janiak uważa, że osiągnięte wyniki dobrze odzwierciedlają poziom przygotowania naszej juniorskiej ekipy na początku sezonu. Deklaruje też, że jego podopieczni mają ogromny potencjał sportowy.
- Mamy dwie zawodniczki, które bardzo dobrze rokują na przyszłość - mówi trener. - To Magdalena Woyciechowska i Julia Damasiewicz. Poza tym są jeszcze Kuba Jurkowski i Michał Woyciechowski. Oni wywalczyli czołowe lokaty w swoich grupach wiekowych. Oby tylko przez te osiągnięcia się „nie spalili”. Moim zdaniem wyniki tegorocznej imprezy są miarodajne i odpowiadają rzeczywistym możliwościom poszczególnych zawodników na ten moment. Startowało 30 kobiet i 90 mężczyzn, więc stawka była całkiem spora. Każdy dał z siebie wszystko. Pewnie, gdyby było więcej wyścigów, byłoby lepiej, ale jest jak jest i nie ma co narzekać.
Ciekawą, choć traktowaną jako eksperyment, konkurencją rozegraną podczas tegorocznych mistrzostw była sztafeta mieszana. I tutaj dobrze zaprezentowali się nasi kadrowicze, ponieważ piątą pozycję zajęła para, którą tworzyła Julia Damasiewicz oraz Jakub Jurkowski. Po raz pierwszy wyścig w tej formule rozegrany został podczas ubiegłorocznych mistrzostw Polski w Pucku, a pojawić ma się także podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.