Mieszane odczucia po 3 wyścigu

2008-06-23 14:21 Mateusz Kusznierewicz, Dominik Życki
Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki
Autor: FOT. DARIUSZ URBANOWICZ/ŻAGLE Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki

Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki informują z Miami: Trzeci wyścig regat Bacardi Cup miał dla nas wreszcie korzystniejszy przebieg, niż dwa poprzednie. Nie musieliśmy już odrabiać kilkudziesięciu miejsc po nieudanej pierwszej halsówce. Tym razem okrążyliśmy górną boję na 13 pozycji, po czym, na kolejnych odcinkach trasy wyprzedziliśmy "zaledwie" 6 innych jachtów! Co ciekawe: nikt nas jeszcze w tych regatach nie wyprzedził. To prawda! Dzisiaj to stwierdziliśmy. Tylko my pniemy się tak do góry! Wychodzi nam to naprawdę znakomicie. Wpłynęliśmy na metę na dobrym 7 miejscu, przez co umocniliśmy się na 4 pozycji w klasyfikacji generalnej regat.

Po raz pierwszy mamy tak mieszane odczucia, związane z przebiegiem wyścigu. Z jednej strony żeglowaliśmy dzisiaj naprawdę świetnie. Bezbłędnie wystartowaliśmy i znakomicie rozgrywaliśmy pierwszą część halsówki, idealnie wykorzystując wszystkie zmiany wiatru. Znaleźliśmy się w środku trasy, żeglując jako pierwsi, mając pod kontrolą i tych po prawej stronie jak i po lewej od nas. Wszystko wyglądało wspaniale. Mieliśmy bardzo dobrą prędkość, na każdym zwrocie zyskiwaliśmy cenne metry w stosunku do przeciwników. W pewnym momencie uśmiechnęliśmy się do siebie, stwierdzając po cichu, że wreszcie nic nas nie zatrzyma. Bo tak naprawdę czujemy wreszcie wielką moc i jesteśmy gotowi wygrywać! No i stało się niestety to, czego przewidzieć nie byliśmy w stanie. Nagle wiatr na trasie osłabł i pojawił się daleko, po prawej stronie. Zanim go złapaliśmy w nasze żagle, wymknęło nam się czternastu przeciwników. W dalszej części wyścigu bez przerwy nadrabialiśmy dystans do liderów, wyprzedzając kolejne łódki.

Bylibyśmy dziś chyba przeszczęśliwi, bo przecież siódme to dobre miejsce w takiej stawce, gdyby nie druga strona "medalu". Po raz trzeci już w tych regatach nie możemy trafić na korzystniejszą stronę pierwszej halsówki. Stwierdziliśmy w pewnym momencie pół żartem pół serio, że to niesprawiedliwe, że równie dobrze zmiana wiatru, której nikt tu nie jest w stanie przewidzieć, mogłaby być korzystna dla nas. Denerwuje nas fakt, że po raz trzeci nie możemy trafić na lepszą stronę kursu pod wiatr, co dałoby nam od razu lepsze miejsce na górnej boji i w efekcie lepsze miejsce na mecie. Moglibyśmy skupić się na walce z liderami wyścigu, a nie na odrabianiu straconych miejsc.

Tak czy inaczej, minęliśmy właśnie półmetek regat. Nie możemy narzekać, bo nasza czwarta pozycja jest znakomita. Oczywiście mamy większe ambicje, ale spokojnie. Przed nami jeszcze tylko trzy wyścigi, z których prawdopodobnie każdy będzie trudny, ale też ciekawy. Po piątym wyścigu zostanie odrzucony najgorszy rezultat i chcielibyśmy, żeby w naszym przypadku był to wyścig poniedziałkowy, w którym zajęliśmy 9 miejsce. Trzymajcie więc kciuki, żebyśmy w kolejnych wyścigach zajmowali miejsca znacznie lepsze, niż 9.

Pozdrawiamy serdecznie
Mateusz i Dominik

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.