Medaliści MŚ żeglarzy niepełnosprawnych docenieni!
Piotr Cichocki, mistrz świata żeglarzy niepełnosprawnych w klasie Hansa 303, oraz Waldemar Woźniak czwarty zawodnik mistrzostw świata w Hiroshimie, który wcześniej zajął drugie miejsce na MŚ w Sheboygan (USA) oraz trener kadry Grzegorz Prokopowicz odebrali gratulacje w związku z ostatnimi sukcesami z rąk prezesa Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasza Chamery.
Podczas spotkania w siedzibie Polskiego Związku Żeglarskiego, reprezentanci Polski otrzymali listy gratulacyjne i kwiaty. Mieli też okazję podzielić się opowieściami o sukcesie, który osiągnęli u wybrzeży Japonii.
- My co roku przywozimy takie tytuły do kraju i chodzi o to, żebyśmy w następnym roku zrobili to samo – uważa Piotr Cichocki, a Waldemar Woźniak dodaje: Na wcześniejszych mistrzostwach świata w Sheboygan byłem lepszy od Piotra, wyciągnąłem wiele wniosków dotyczących żeglowania dzięki wspólnym treningom i uczeń przegonił mistrza, ale jestem świadomy, że Piotr jest lepszym żeglarzem ode mnie, jednak już depczę mu po piętach.
Grzegorz Prokopowicz, trener kadry żeglarzy niepełnosprawnych cieszy się, że rywalizacja między zawodnikami zaostrza się. – Jeden goni drugiego i o to chodziło. Współpraca zaczyna owocować co przekłada się nie na jeden medal, a na wiele sukcesów, bo krążki przywieźliśmy też przecież z mistrzostw Europy. Trudno nam zaakceptować sytuację dotyczącą rywalizacji kobiet, gdzie Olga Górnaś-Grudzień została zdyskwalifikowana za rzekome złamanie przepisu, chociaż jej siedzisko na kolejnych zawodach zostało dopuszczone. Ostatecznie została sklasyfikowana na 11. miejscu, ale gdyby nie dyskwalifikacja walczyłaby o medale.
- To kontynuacja wspaniałych sukcesów naszych żeglarzy, która cieszy mnie szczególnie, ponieważ sport dla ludzi, mających bolesne przejścia jest wspaniałą odskocznią. Oprócz tego, że mogą się dobrze bawić udowodnili swój hart ducha i dlatego serdecznie im gratuluję. Szkoda tylko, że żeglarstwo zostało wykluczone z programu igrzysk paraolimpijskich o czym zdecydował fakt, że dyscyplina ta jest uprawiana w zbyt małej liczbie krajów - stwierdził Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego.
