Mateusz Kusznierewicz: Nasi konkurenci w Londynie
Igrzyska już za cztery miesiące! O akwenie i przygotowaniach do startu w Weymouth pisałem już wiele razy. Tym razem chcę przybliżyć sylwetki naszych rywali.
Zacznę od tych, którzy, moim zdaniem, należą do grona faworytów. Pierwsi to...
Brazylijczycy
Robert Scheidt to żeglarz legenda. Jeden z najlepszych zawodników, z którymi przyszło mi się ścigać. Pierwszy złoty medal olimpijski zdobył w Atlancie szesnaście lat temu w klasie Laser. W Sydney wywalczył srebro, a w Atenach w 2004 r. ponownie złoty medal. W 2005 r. przesiadł się na Stara i stworzył duet z Bruno Pradą. Od tego momentu żeglują cały czas w czołówce. Zdobyli srebro w Pekinie. Są aktualnymi mistrzami świata. W zeszłym roku wygrali sześć regat. Są bardzo uniwersalni. Pływają szybko na wszystkich kursach przy słabych, średnich i silnych wiatrach. Na pewno będą jednymi z głównych faworytów do zwycięstwa w Londynie.
Anglicy
Iain Percy i Andrew Simpson to aktualni mistrzowie olimpijscy. Obaj, podobnie jak ja i Dominik, są byłymi finnistami. Iain zdobył w Sydney 2000 olimpijskie złoto. Dzisiaj jest zawodowym żeglarzem. Oprócz kampanii olimpijskiej steruje megajachtami i pełni rolę taktyka w zespole Artemis, przygotowującym się do regat o Puchar Ameryki. Iain i Andrew potrafią żeglować po mistrzowsku, ale mają też często wpadki. Jednak Anglicy słyną z perfekcyjnego przygotowania się do igrzysk i myślę, że na swoim akwenie mogą być bardzo mocni.
Włosi
Diego Negri i Enrico Voltelini to aktualni mistrzowie Europy, ale nie mają jeszcze kwalifikacji olimpijskiej. Ich start w mistrzostwach świata w Australii zakończył się porażką i muszą wypaść dobrze w regatach kwalifikacyjnych w maju, by dostać przepustkę do Londynu. Kiedy tam pojadą, będą stawiani w gronie pretendentów do medali. W ubiegłym sezonie „cięliśmy” się z nimi na każdych regatach. Raz oni byli przed nami, raz my przed nimi… Zawsze na podium lub tuż za nim. Pod koniec zeszłego roku ustaliliśmy, że będziemy pracować razem aż do igrzysk. Tym samym Włosi zostali naszymi sparingpartnerami.
Irlandczycy
Peter O’Lary i David Burrows wdarli się przebojem do światowej czołówki, zwyciężając w sierpniu 2010 r. w regatach Pucharu Świata na akwenie olimpijskim w Weymouth. Dla Petera będą to drugie igrzyska. W Pekinie nie zabłysnął, ale w Londynie ma realną szansę na medal. David ma na koncie więcej startów w igrzyskach. Był załogantem na Starze w Atlancie i sternikiem na Finnie w Atenach. Na co dzień jest wysokiej klasy biznesmenem, ale żeglarstwo kocha ponad wszystko i każdą wolną chwilę poświęca przygotowaniom do igrzysk.
Niemcy
Robert Stanjek i Frithof Klein zdobyli pół roku temu srebrny medal mistrzostw świata. Jest to przykład załogi, gdzie sternik nie jest jakimś wyjątkowo uzdolnionym żeglarzem, natomiast załogant jest wyjątkowym zawodnikiem. Frithof ma umiejętności i wiedzę jak mało kto. Robert opowiadał mi, że bardzo często słucha rad Frithofa, który dodatkowo potrafi ustawić jego psychikę i zmotywować przed startem. Obaj są sprawni fizycznie, jak na sportowców ze wschodnich Niemiec przystało.
Szwedzi
Fryderyk Loof do Londynu pojedzie na szóste igrzyska! Zaczął od Barcelony, gdzie w klasie Finn zajął piąte miejsce. W Atlancie też był piąty. Cztery lata później w Sydney wyprzedził mnie jednym punktem i zdobył brązowy medal olimpijski. W Atenach, już na Starze, zupełnie mu nie poszło. Odbił to sobie w Pekinie, ponownie stając na trzecim stopniu podium. W załodze z Maxem Salminenem będą groźnymi rywalami.
Amerykanie
Mark Mendeblatt i Bryan Fatih mieszkają i trenują w Miami. Odnieśli zwycięstwo w trudnych kwalifikacjach wewnętrznych, z których słyną Amerykanie. Ich wyniki w zeszłym roku nie zachwycały aż do mistrzostw świata, w których wyprzedzili nas o jedną pozycję, zdobywając brązowy medal.
Norwegowie
W pierwszych regatach tego roku w Miami zajęli trzecie miejsce. W mistrzostwach świata w Australii piąte. Elvind Melleby i Petter Morland Pedersen ciężko pracują na sukces i idą w dobrym kierunku. Myślę, że mają szansę sprawić niespodziankę. Stać ich na bardzo dobre wyścigi. Ale czy to wystarczy na zdobycie medalu? Pokazali, że akwen w Anglii im pasuje. Będą to ich pierwsze igrzyska.
Mateusz Kusznierewicz
www.bitwaoanglie.pl