Mateusz i Dominik podsumowują regaty Rolex Miami OCR
M. Kusznierewicz i D. Życki informują z Miami: Tegoroczne regaty Pucharu Świata w Miami nie okazały się dla nas pomyślne. Zajęliśmy w nich 11. miejsce. Po raz pierwszy od 20 miesięcy nie załapaliśmy się do pierwszej dziesiątki! To niezbyt miłe uczucie. Ale czego można było się spodziewać - nasza forma jest jeszcze dość słaba i dopiero zaczynamy ją budować. Regaty okazały się niezwykle trudne, a to ze względu na słaby, trudny do przewidzenia wiatr. My lubimy słabe wiatry, ale tutaj doszedł jeden, bardzo istotny czynnik - falstart w drugim wyścigu.
Mając już maksymalną ilość punktów (to kara za falstart), nie mogliśmy sobie pozwolić na kolejny falstart, bo druga taka kara nie mogłaby być odliczona od całkowitej punktacji. We wszystkich kolejnych wyścigach musieliśmy więc startować bardzo bezpiecznie - co zazwyczaj wiązało się ze rozpoczynaniem wyścigu z drugiej linii. Przy słabym wietrze stratę poniesioną na starcie niezwykle trudno odrobić, o czym po raz kolejny przekonaliśmy się na własnej skórze.
Oczywiście było jeszcze kilka innych przyczyn naszego najsłabszego jak do tej pory występu (tak, to nasze najsłabsza impreza od naszych pierwszych wspólnych regat na Starze, Mistrzostw Półkuli Wschodniej w 2005 roku!). Niektóre już znamy, nad innymi się zastanawiamy wraz z naszym trenerem. Na pewno znów jest sporo rzeczy do poprawy, być może trzeba będzie nawet zweryfikować nasze plany przygotowań do igrzysk.
Ale też chcemy Was uspokoić: te regaty, tak jak i kolejne, Bacardi Cup z założenia traktowaliśmy jako trening, kolejne godziny wypływane na łódce, sprawdzian naszych umiejętności oraz świetną okazję do ustawienia naszego sprzętu. Poza tym styczeń, po dłuższej przerwie w żeglowaniu, jest dla nas początkiem sezonu - my dopiero się rozpędzamy z naszą formą, która ma osiągnąć szczyt w zupełnie innym terminie. Dlatego nie spodziewaliśmy się tutaj rewelacyjnych wyników. Choć nie da się ukryć, że 11 miejsce jest słabym wynikiem, poniżej naszych oczekiwań.
To tyle podsumowań na gorąco. Teraz musimy to wszystko sobie przemyśleć na spokojnie, co się wydarzyło podczas tych regat i wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Przed nami trochę przerwy od żeglowania. Wracamy do Polski, gdzie skupimy się na treningach fizycznych, badaniach lekarskich i zajęciach związanych z teorią żeglowania. Pod koniec lutego wracamy do Miami wznowić treningi na wodzie oraz wziąć udział w Bacardi Cup, regatach które rozpoczną się 2 marca i potrwają 6 dni.