M. Białecka wygrała wyścig w Hyeres!

2009-04-23 16:24 Q
Małgosia Białecka
Autor: archiwum Żagli Małgosia Białecka

Małgosia Białecka awansowała na piąte miejsce w klasie RS:X regat PŚ w Hyeres! Wygrała wyścig! Oto rozmowa z utalentowaną windsurferką przeprowadzona tuż po tym niewątpliwym sukcesie...

Czujesz się jak bohaterka dnia?

Bohaterka to za dużo powiedziane, ale faktycznie miałam dobry dzień. W pierwszym wyścigu byłam ósma. To generalnie dobry wyścig z superstartem. Włoszka mnie przyblokowała i nie mogłam się odłożyć. Ósme miejsce to i tak niezły wynik, bo wygrzebałam się z trzynastego, które zajmowałam na górnym znaku. Najpierw ósme, a potem... W drugim wyścigu od startu do mety prowadziłam. Robiłam to, co miałam w planie: "dwa razy do końca, do prawej" i spokojnie wchodziłam pierwsza na wszystkie bojki.

 

Fajnie jest zwyciężyć wyścig Pucharu Świata?

Fajnie. Jak się płynie pierwszym, ma się sto razy więcej mocy niż żeglując w połowie stawki.

 

Czyli forma jest?

Dopiero na tych regatach zaczęłam lepiej pływać. Dużo lepiej się czuję. Na zgrupowaniu w Kadyksie chorowałam, potem miałam przerwę. Na Majorkę pojechałam z marszu i startowałam tam na świeżości. Czułam, że coś jest nie tak ze sprzętem, brakowało mi opływania, do tego nałożyło się zmęczenie po chorobie. Teraz czuję powrót do formy.

 

Zapowiadane są dwa dni z mocniejszym wiatrem. Jak się z tym czujesz?

Nie sprawdzam prognozy. Akceptuję to, co się przydarzy. Wolałabym jednak, aby wiało słabiej.

 

Plany na najbliższą przyszłość?

Na krótko jedziemy do domu. 4 maja wyjeżdżamy na zgrupowanie na Rodos na dwa tygodnie. Tam zapowiadają się silne wiatry, bo tam raczej wieje. Zresztą taki jest zamiar, aby potrenować w silnym wietrze. W tym sezonie mało było silnego wiatru. W Miami i na Majorce pływaliśmy przy słabych wiatrach. Ale mnie tym bardziej się przyda, bo ja demonem prędkości nie jestem, jak mocniej wieje.

 

No właśnie, uchodzisz raczej za zawodniczkę słabowiatrową... Co musisz zrobić, aby również przy silnym wietrze równać do czołówki?

Podstawa to godziny wypływane. Muszę ćwiczyć technikę, ale i tak najszybsza nie będę nigdy, choćby ze względu na warunki fizyczne. Wciąż mam braki techniczne w manewrach.

 

Cele na ten sezon?

Mistrzostwa Europy w Izraelu w czerwcu. Wcześniej Rodos, Puck, Puchar Świata w Holandii i od razu z Medembliku ruszamy na mistrzostwa Europy. A mistrzostwa świata odbędą się w Weymouth, czyli czeka nas taka próba przedolimpijska. Byłam tam na mistrzostwach świata ISAF, więc znam ten akwen. Straszą nas mocnymi wiatrami, jakie tam dominują, ale akurat wtedy wiało słabo, więc wszystko się może zdarzyć.

 

Jak sobie radziłaś na tamtejszych pływach?

Nasze wyścigi odbywały się w porcie, więc nie odczuwałam zbytnio pływów.

 

 

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.