„Królewskie” pływanie po Meklemburgii

Za czasów NRD dotarcie do leżących w okolicach Neuruppin szlaków wodnych było praktycznie niemożliwe. Olbrzymia baza lotnicza była super tajnym obiektem niezwyciężonej Armii Czerwonej. Dzisiaj przejeżdżamy przez sam środek pasa startowego i po 20 minutach jesteśmy w nowoczesnej marinie śródlądowej w Wolfsbruch.
Szlaki wodne Pojezierza Mekleburskiego to tzw. systemat Haveli. Mariny obsługujące ruch turystyczny leżą w samym jego środku, w okolicach powiatowego miasta Neuruppin położonego około 110 km na północ od Berlina. Z Warszawy możemy dojechać tam mnie więcej w 8 – 9 godzin. To najbliżej naszej stolicy położone tereny mające rozbudowaną infrastrukturę portów, marin i zaplecza dla turystyki wodnej. Specyfika tych szlaków wodnych, na które składają się mniejsze i większe jeziora połączonych systemem kanałów i rzek, liczne mosty, śluzy i skrzyżowania z drogami lądowymi powoduje, że nadają się przede wszystkim do wolnej włóczęgi na jachtach i łodziach z napędem mechanicznym lub po prostu własnych mięśni.
Marina Wolfsbruch i okolice
Marina Wolfsbruch powstała przed kilku laty i jak na to przystało jest super nowoczesnym obiektem na miarę 21 wieku. W porcie mogą cumować jachty do 13 m długości, nadbrzeża wyposażone są w urządzenia do slipowania, wyciągania (dźwig do 25 t nośności), serwisowania i obsługi technicznej również z możliwością zimowania łodzi. Dla turystów wolących noclegi na stałym lądzie jest cały kompleks hotelowy z basenami, restauracjami, klubami fitness, sauną i kilkoma sklepami. Co ciekawe ceny są zupełnie przystępne nawet dla nas, turystów z biedniejszego kraju. Dla przykładu podam, że za kolację dla czterech osób z butelką wina zapłaciliśmy niecałe 60 Euro. Pływaliśmy w ostatni weekend września i mimo nienajlepszej pogody w marinie i na szlakach wodnych było wyjątkowo dużo turystów. U nas o tej porze praktycznie ruch na szlakach wodnych zamiera.
W Niemczech obowiązuje dużo bardziej rozbudowany system patentów niż w Polsce, ale okazuje się, że po szlakach wodnych w okolicach Wolfsbruch można pływać bez żadnych uprawnień. Jedyne ograniczenia dotyczą wielkości jachtu do 13 m długości i prędkości do 15 km/h. Nie posiadając patentu, nie możemy też pływać po szlakach, po których odbywa się transport wodny. Z mariny Wolfsbruch możemy w krótkich wypadach osiągnąć największe miejscowe jezioro Müritz lub też popłynąć szlakami na południe do Berlina i Poczdamu. Aby jednak poruszać się po Haveli w stolicy Niemiec musimy już posiadać niezbędne patenty motorowodne (uznawane są oczywiście nasze polskie)
Czartery - Crown Blue Line
Do Wolfsbruch zaproszeni zostaliśmy przez największą w Europie firmę zajmującą się czarterami jachtów/barek do wakacyjnego pływania po kanałach, rzekach i jeziorach – Crown Blue Line - namówioną do tego przez reprezentującą ją w Polsce Otago Yacht Agency. Jest to najbardziej dynamicznie rozwijający się segment turystyki wodnej, który mamy nadzieję, już wkrótce i u nas zacznie zdobywać szersze uznanie. Mamy do tego fantastyczne warunki i chyba najciekawsze w Europie szlaki wodne. Jak rośnie rynek usług czarterowych barek niech świadczy rozbudowa flotylli Crown ,Blue Line. Jeszcze w 2006 r. ich liczba wynosiła ok. 850 jachtów. W sezonie 2008 do dyspozycji turystów będzie ich ponad 1150 na szlakach od Szkocji na północy po Włochy na południu i od Niemiec na wschodzie po południową Francje na zachodzie. Gdyby ktoś chciał i miał czas może wsiąść na barkę w Wofsbruch i po wielu dniach żeglugi dopłynąć szlakami śródlądowymi do Zatoki Biskajskiej lub Morza Śródziemnego.
My z uwagi na brak czasu skupiliśmy się na najbliższym otoczeniu Wolfsbruch, w którym jest tak wiele atrakcji, że nie trzeba pływać aż na krańce Europy.
Barki czarterowe
Dostaliśmy do dyspozycji od firmy Crown Blue Line jacht motorowy Royal Classic,. zbudowany we własnej stoczni w Wielkiej Brytanii. Jednostka ta, to barka do komfortowego pływania w 6 osób. Ma 12,80 m długości , obszerny salon z kompletnym zapleczem kuchennym i wyposażeniem, trzy podwójne sypialnie - każda z kabiną toaletową z wc, prysznicem oraz ciepłą i zimna wodą. Ma dwie sterówki; jedną wewnątrz w salonie, drugą na górnym pokładzie, ale praktycznie steruje się najczęściej z tej drugiej. Jest oczywiście ogrzewanie i klimatyzacja, słowem wszystko co można znaleźć w luksusowym apartamencie wakacyjnym na lądzie. Można powiedzieć, że jest to po prostu pływający dom na wodzie. Do napędu służy niewyżyłowany silnik wysokoprężny, a manewrowanie doskonale ułatwia ster strumieniowy na dziobie.
Zaokrętowanie
Zanim obejmiemy jacht w posiadanie musimy poddać się czynnościom organizacyjnym. Na początek jest ta mnie miła czyli opłacenie rejsu. Oprócz płaty czarterowej musimy pokryć koszty paliwa, olejów, wody, gazu i oczywiście ubezpieczenia. Wynajem i ubezpieczenie opłacamy z góry, natomiast na poczet pozostałych kosztów firma pobiera kaucję (w formie gotówki lub zabezpieczenia karta kredytową). W naszym przypadku wyniosło to 240 Euro w tym 90 Euro ubezpieczenie. Pozostałe rozliczane są według zużycia. Warto przed wypłynięciem zapisać stan licznika godzin pracy, gdyż da to nam możliwość orientowania się mniej więcej o kosztach eksploatacji naszej barki, średni przyjmuje się, że jest to około 8 Euro/h.
Jeżeli dysponujemy niezbędnymi uprawnieniami sprawa jest prosta i łatwa. Przechodzimy krótki kurs informacyjny przez fachowego bosmana z firmy czarterowej, podpisujemy stosowna umowę, płacimy i możemy ruszać na szlak. Otrzymujemy gruby skoroszyt który fantastycznie ułatwia nam żeglugę. Jest w nim wszystko co niezbędne: od kopii umowy i spisu wyposażenia, poprzez prawdziwy skarb: dokładne mapy i locję szlaków wodnych i ich turystyczny opis z drobiazgowym wyszczególnieniem co, gdzie i za ile (zabytki, restauracje, możliwości cumowania). Otrzymujemy również spis wszelkich znaków i sygnałów obowiązujących na szlakach, a nawet przedstawione w sposób ikonograficzny podstawowe zachowania przy manewrowaniu takim jak: odbijanie od kei, zachowanie w śluzach itp. Wszystko to zrobione jest pod katem zwykłego turysty, który nie miał dotąd zbyt wiele do czynienia z pływaniem na jachtach. Jeżeli nie dysponujemy uprawnieniami kurs informacyjny z bosmanem trwa trochę dłużej. Musimy przejść go również w formie praktycznej. Dla przeciętnie uzdolnionej osoby nauczenie prowadzenia barki zajmuje bosmanowi maksimum 2 godziny. Większość czarterujących osiąga akceptowalny poziom prowadzenia barki w krótszym czasie.
Dzięki posiadaniu patentów polskich nie musieliśmy przechodzić całej procedury sprawdzającej, niemniej odbijając od kei czułem na sobie czujne spojrzenie bosmana oceniającego moje faktyczne umiejętności, gotowego do natychmiastowej interwencji. Bezpieczeństwo na wodzie jest stawiane na pierwszym miejscu, tym bardzie, że chodzi przede wszystkim o innych użytkowników szlaków wodnych.
Pływanie
Po załatwieniu wszystkich czynności organizacyjnych możemy wreszcie zacząć najprzyjemniejszą część wyprawy, czyli udać się na szlak dokąd chcemy. Pojezierze Meklemburskie jest przepięknym akwenem, na którym nie brak zarówno zabytków historycznych – j np. przepiękny zamek barokowy pruskiego następcy trony Księcia Fryderyka w Rheinsbergu jak i uroczych zakątków parków i rezerwatów przyrody. Czapla siwa, orzeł-rybołów, perkoz dwuczuby, kaczki krzyżówki i liczne wydry często towarzyszyły nam w żegludze.
Trzy dni upłynęły nam błyskawicznie. Nasze codziennie trasy kończyły się w macierzystej marinie, ale wielu czarterujących spędzała noce po prostu na kotwicy w jakimś zacisznym miejscu na jeziorach. Po zakończeniu rejsu pozostało jedynie posprzątać jacht, oddać klucze w recepcji hotelu i czekać na ostateczne rozliczenie kaucji i kosztów. Normalnie jest to załatwiane od ręki, ale my oddawaliśmy jacht w niedzielę, gdy nikogo nie było w firmie, więc nie było to możliwe.
Podsumowanie
Od dawna już chcieliśmy osobiście poznać możliwości pływania na barkach. Dzięki uprzejmości Crown Blue Line było nam dane posmakować turystyki, która robi taką furorę wśród miłośników wodniackiej przygody. Było to wspaniałe przeżycie i bardzo miła wyprawa, którą polecamy wszystkim lubiącym wypoczywać na wodzie. Mamy nadzieję, że już wkrótce ten rodzaj usług będzie dostępny również na naszych licznych szlakach wodnych.
Tymczasem jednak możemy skorzystać z oferty bliskiej u naszych zachodnich sąsiadów lub dalszej w różnych ciekawych zakątkach starej Europy
Serdeczne podziękowanie dla firmy Crown Blue Line za udostępnienie jachtu rpyal Classic i umożliwienie opracowania niniejszego reportażu.
Orientacyjne koszty 1 tygodniowego czarteru (w zł):
Dojazd samochodem - 600,00 (1500 km)
Czarter - od ok. 3000,00
Ubezpieczenie - ok. 300,00
Eksploatacja - od ok. 20 zł/h
Razem koszt dla czterech osób na 1 tydzień (np. 30 godzin pływania): ok. 4500,00 zł czyli ok. 1200 zł/os. bez wyżywienia
Joanna Rafalska – Otago Yacht Agency:
„Współpracujemy z największą firmą czarterów barek Crown Blue Line boich oferta jest najszersza i najbogatsza. Mają olbrzymie doświadczenie,liczne bazy wynajmu i ponad 1150 jednostek na różną kieszeń. Dla mnieosobiście testowe pływanie z ekipą Żagli było doskonałą możliwościąpoznania z bliska usługi, która oferuję moim klientom”.