Kowalczyk wystartował w kolejnych eliminacjach do Mini Transat
W niedzielę 24.07.2011 o godzinie 11:54 Radek Kowalczyk wystartował w liczących 670 mil, samotniczych regatach Trangascogne Francja – Hiszpania - Francja. Są to już piąte regaty z cyklu Pucharu Świata 2011, w których wystartował Polak, nie licząc Samotniczego Rejsu Kwalifikacyjnego na 1000mil.
Start do Regat Trangascogne, Francja 2011, Radosław Kowalczyk, Classe MINI 6.50 Regaty Samotnicze 670mil
Poprzedniego dnia był Prolog, podczas prologu można było startować z zaproszonymi gośćmi, więc popłynęliśmy w trójkę: Radek, Tomek i dodatkowo gość z Clesse Mini z Hiszpanii, świetnie się bawiliśmy, przetestowaliśmy Jacht na każdy możliwy sposób, nawet przy dużym wietrze zaliczyliśmy wywrotkę (Jachty klasy MINI 6.50 mają 6,5 metra i są to najmniejsze jednostki dopuszczone do rejsów oceanicznych, ponieważ gdy się wywrócą powinny się podnieść – oczywiście jak się trochę pokombinuje).
Humor nam dopisywał, do momentu gdy już na sam koniec Prologu Radek po raz pierwszy uruchomił auto pilota i . . . okazało się, że nie działa !!! I zaczęła się prawdziwa „jazda”, kombinowanie, naprawianie, dzwonienie, pytanie… Praca trwała do 3 w nocy dzień przed Regatami i rano od 6 ponownie sprawdzanie, może tak, może tak i nic !!!
To już trzeci samoster, podczas Samotniczego Rejsu kwalifikacyjnego na 1000mil Radkowi zepsuł się pierwszy samoster, po powrocie walczyliśmy, próbowaliśmy naprawić, kupiliśmy kolejny identyczny we Francji na Regaty Samotnicze Marie Agnes Peron (Francja) – drugi się zepsuł, nasz samoster oddaliśmy na gwarancji, został błyskawicznie wymieniony na nowy, zamontowaliśmy tuż przed tymi Regatami i nie działa!!! Najprawdopodobniej komputer uszkadza samostery.
Rozmawialiśmy o tym z Davidem Raison, David twierdzi, że to zbyt niebezpieczne aby wypływać w samotniczy Rejs 670 milowy bez auto pilota i nikt by się nie odważył, bo przecież kiedyś trzeba zasnąć choć na chwilę, a skał i mielizn, wielkich prądów jest w tym rejonie bardzo dużo!!!
O wycofaniu z Regat nie było mowy, Radek postawił wszystko na jedną kartę i wystartował w jednych z najtrudniejszych Regatach Puchary Świata ze światową czołówką nie sprawnym Jachtem.
W zaistniałych okolicznościach Radek przez najbliższy tydzień musi sam sterować jachtem non-stop trzymając ster bez jednej minuty odpoczynku!
Regaty Startują z Francji z miejscowości Talmont Saint – Hilaire do Hiszpanii do miejscowości Ribadeo, tam jest przegrupowanie i Start do drugiego etapu Hiszpania – Francja, ja niestety z braku budżetu zostałem w porcie w z busem serwisowym, Radek zabrał ze sobą podstawowe narzędzia i musi sobie z wszystkimi okolicznościami poradzić sam, a jest ciężko – kilka jachtów uszkodzonych wróciło już z powrotem, a kilka przycumowało do portów na trasie Regat –a w tym momencie Radek jest ok 200 MIL od najbliższego portu!!!
Czasami tak jest, mimo to najważniejsze aby Radek ukończył zawody zbierając doświadczenie, ucząc się nowego akwenu wodnego i podnosząc jeszcze bardziej swoje kwalifikacje. Plan jest Start w Mini Transat i to jest najważniejsze, jak się powiedzie Radosław Kowalczyk będzie jednym z nielicznych zawodników na świecie, który zrobi Eliminacje i wystartuje w tym samym roku do najtrudniejszych Regat na Świecie z Francji do Brazylii (8000km) Jachtem MINI 6.50, Regat Mini Transat.
Trzymajcie Kciuki!!!
Tracking Regat Trangascogne: http://transgascogne.geovoile.com/2011/
Pozdrawiam,
Tomasz Starmach
Team ocean650.com
Przebieg rywalizacji w regatach Trangascogne ciekawie opisał na forum pl.rec.zeglarstwo interesujący się rywalizacją klasy Mini650 Zbigniew Gintowt:
Transgascogne 2011 to ostatnie regaty eliminacyjne klasy Mini w tym roku. Obserwacja dwuetapowej trasy w wydaniu solo i załogowej w trakcie I etapu z Bourgenay wzdłuż brzegu Kraju Loary, wokół wyspy Belle Ile en Mer do hiszpańskiego Ribadeo nie zaskakuje. Chyba tylko to, że przed opłynięciem wyspy Belle Ile z regat wycofał się Czech Milan Kolaczek. Zważywszy, że początek regat przebiegał przy łagodnych warunkach pogodowych, powodem wycofania się były zapewne jakieś problemy techniczne o których trudno znaleźć jakiejś wzmianki. Jednak Czech plasujący się w czołówce jachtów proto nie musi się specjalnie zamartwiać. W trakcie I etapu tych regat klasę pokazuje skiper David Raison który jest inżynierem specjalistą w dziedzinie hydrodynamiki i budowniczym (architektem) statków. Jego proto "Teamwork Evolution" to jedyny jacht w klasie Mini który ma kadłub z dziobem wyoblonym i bardziej przypominającym pawęż jachtową formowaną na jajku. Na pierwszym etapie prowadzi przed trzema kolejnymi jachtami jakieś 20 Mm i kto wie, jest już może na mecie I etapu, bo wyniki pokazywane są na mapie w odstępach dwugodzinnych. Nie "zawodzi", niestety, Radosław Kowalczyk za którym są tylko jachty które wycofały się z regat. Do mety I etapu ma ok. 170 Mm co przy aktualnej szybkości jego jachtu daje ok. 24 h koniecznych do zakończenia etapu. Wynika z tego że grozi mu kolejne przekroczenie czasu maksymalnego i wykluczenie z klasyfikacji. Dla Kowalczyka (dla innych również) to prawdziwa droga przez mękę. Najpierw konieczność zmagania się z licznymi wymogami klasy i konkretnych regat które nie są pobłażliwe dla nikogo i ich spełnienie wymaga bardzo znacznych nakładów finansowych (nie piszę o tych wymaganiach, bo tego jest zbyt wiele), potem konieczność zmagania się z samym sobą i sprostanie wymogom samotnej żeglugi na małym jachcie. Wydaje mi się, że Kowalczykowi utworzył się rodzaj błędnego koła. Nie ma dobrych ( czytaj: wystarczająco hojnych) sponsorów i dlatego plasuje się nawet poza jachtami klasy seryjnej i przy takich rezultatach trudno będzie o nowych, bogatych sponsorów którzy chcieliby sponsorować outsidera.
Sądzę, że tym bardziej należy podziwiać upór tego żeglarza który płynie wbrew wszelkim przeciwnościom. Na koniec wypada tylko westchnąć, że nie ma już znaczących regat za którymi nie stałby duży kapitał. Drugi etap tych regat z Ribadeo do Bourgenay bezpośrednio, start w dniu 31 lipca w południe.
Na stronie regat która już daje się otworzyć po problemach technicznych, ogłoszono że 1 miejsce na I etapie zajął David Raison, który przypłynął na metę o 09:01:40.