Kły i pazury Bałtyku, czyli dlaczego nie przesunięto startu Bitwy?
Pierwsza doba regat minęła w trudnych, sztormowych okolicznościach. Do godz. 12 w poniedziałek z samotnego wyścigu dookoła Gotlandii wycofało się 13 zawodników z 19, którzy wczoraj przekroczyli linię startu. Trwa również akcja ratunkowa – jeden z samotników ma złamaną rękę, został już ewakuowany przez jednostkę SAR pomimo wyjątkowo trudnych warunków pogodowych.
– To nie są łatwe regaty i nigdy nie były – przyznaje dyrektor i organizator Bitwy o Gotland Krystian Szypka. – Znaliśmy prognozy, znali je również zawodnicy. Mieliśmy wszyscy świadomość nadciągającego sztormu. Po długim rozważeniu wszystkich za i przeciw zdecydowaliśmy się nie przekładać startu. Przesunięcie go o 12 czy 24 godziny dałoby tyle, że zawodnicy musieliby halsować pod wiatr przy jeszcze bardziej rozbudowanej fali. To najgorszy z możliwych kursów i najbardziej awaryjny. Każdy musiał sam ocenić swoje siły, możliwości własnego organizmu oraz jachtu. Tylko przez doświadczenie i przez podejmowanie decyzji w ekstremalnych sytuacjach stajemy się lepszymi żeglarzami. Część zawodników zawróciła niedługo po starcie, decydując się na rezygnację z wyścigu zanim dosięgły ich awarie lub zaraz po tym, jak przekonali się, że sprzęt narażony będzie na poważne uszkodzenia. To były trudne, ale bardzo mądre decyzje które w pełni popieramy. Ci, którzy czuli się na siłach, żeglowali dalej. Każda i każdy z nich jest bohaterem tej edycji Bitwy.
Obecnie na trasie znajduje się sześć jednostek. Prowadzi wielokrotny weteran Bitwy, bardzo doświadczony i co ważne dysponujący dużym i sprawdzonym jachtem Jerzy Matuszak ("Dancing Queen", Dehler 46). Za nim plasuje się Zenon Jankowski ("Oceanna"), dalej Aleksandra Emche ("Mokotów"), Paweł Biały ("Delphia III"), Jacek Zieliński ("Quick Livener"), Jacek Chabowski ("Blue Horizon"). Wszyscy zbliżają się do Gotlandii.
Na zachód od Kaliningradu od północy do godziny 1130 trwała akcja ratunkowa. Tam znajdował się Ryszard Drzymalski na jachcie "Konsal 2". Ryszard ma złamaną rękę. Już w nocy na jego pozycji znalazł się statek ratowniczy "Bryza", jednak z powodu warunków niemożliwe było wejście na pokład jachtu i udzielenie pomocy żeglarzowi. Dziś przed godziną 12.00 "Bryzę" zmieniła inna jednostka SAR – "Sztorm", której udało się podjąć na pokład żeglarza. Obecnie statek zmierza na Hel, niebawem poznamy więcej szczegółów.
Dziewięcioro zawodników, którzy wycofali się z Bitwy już bezpiecznie cumuje w portach. W Marinie Przełom w Górkach Zachodnich są Honorata Wąsowicz ("Isfuglen"), która dotarła dziś przed południem po bardzo trudnej nocy za sterem, Tomasz Ładyko ("Odyssey"), Rafał Moszczyński ("Wojownik VIII"), a także Andrzej Kopytko ("Opole") i Joanna Pajkowska (Caravela 950). Łukasz Wasielewski na "Arietis" stoi w Jastarni, Władysław Chmielewski ("Bindi") i Kuba Marjański ("Busy Lizzy") we Władysławowie, Grzegorz Rać ("IRS Challenger") w Gdańsku.
Asia Pajkowska: Jacht zachowywał się tak, że nie byłam go pewna, a nie mogłam go bardziej zarefować. Przydałby się 3 ref, a to był dopiero początek wiatru, do 33 węzłów, a miało być więcej. Pływać w regatach na sztormowych żaglach to z kolei trochę bez sensu, więc zdecydowałam się na powrót do portu.
Honorata Wąsowicz: Za Helem, gdy stopniowo robiło się stabilnie, 37 – 44 węzły wiatru, najpierw zrzuciłam grota, a potem jeszcze zredukowałam bezan i kliwer. Teoretycznie nic nie powinno się stać. To był rozsądny takielunek, a Zimorodek szedł bardzo stabilnie. Nie wiem, co się stało, że straciłam hydraulikę steru i autopilota, ale się dowiem. Te regaty to niezły poligon.
Kolejnych dwóch zawodników żegluje kursem powrotnym w asyście jachtu osłonowego "Fujimo". To Dominik Ragiel ("Trygław") oraz Witold Małecki ("PGO Good Speed"). Spodziewani są dziś w trakcie dnia.
Nie jest to ani pierwsza, ani wyjątkowo dramatyczna edycja Bitwy. W roku 2017 ukończył zaledwie jeden zawodnik (Mirosław Zemke, "Hobart"). Sztorm o sile 12B zmusił część floty do przerwania wyścigu i schronienia się po drodze. Także w pierwszych dwóch edycjach żeglarze zmagali się z silnymi sztormami.
Prognoza pogody na poniedziałek to w dalszym ciągu silny wiatr z kierunku WNW o prędkości 23 – 24 węzły (6B), w porywach do 28 w (7B), stopniowo słabnący wieczorem do 21 węzłów (5B). – Przez cały dzisiejszy dzień możemy się spodziewać poprawy warunków – komentuje Juliusz Orlikowski przygotowujący prognozę meteorologiczną dla Bitwy o Gotland. – Późnym wieczorem możliwe są lokalne znaczne spadki prędkości wiatru do 15 węzłów wynikające z niewielkiego wzrostu ciśnienia. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej utrzymuje ostrzeżenie przed sztormem do 9B. Aktualny stan morza wynosi 6, co oznacza fale osiągające wysokość do 6 metrów.
Rekord trasy wynosi 62 h 15’ (2 doby, 14 godzin i 15 minut) i został ustanowiony przez Krystiana Szypkę na jachcie "Polska Miedź" (Delphia 40). Zasady rywalizacji w Bitwie o Gotland są proste – po starcie z Górek Zachodnich trzeba jak najszybciej opłynąć Gotlandię prawą burtą i powrócić do portu. Trasa liczy 500 mil, jej pokonanie najczęściej zajmuje 3 – 4 dni.
Sponsorem strategicznym Wielkiej Żeglarskiej Bitwy o Gotland – Konsal Challenge 2019 jest Agencja Ochrony Konsal. Sponsorami są Kompas, Teknos Oliwa i Marszałek Województwa Pomorskiego. Organizatorem: sklep żeglarski Maristo. Partnerami: Klub Żeglarzy Samotników, OSA, Marina Przełom, szkoła żeglarstwa OTSS.
Pozycje zawodników można śledzić w czasie rzeczywistym przez stronę internetową http://yb.tl/bitwa2019 lub za pomocą aplikacji telefonicznej YB Races, a także na stronie regat: https://bitwaogotland.pl/tracking/
Bieżące informacje z trasy umieszczane są na profilu regat na Facebooku: https://www.facebook.com/bitwaogotland/
Bitwa o Gotland – Konsal Challenge 2019 to najtrudniejszy morski wyścig żeglarski w Polsce i jedyne krajowe regaty dające kwalifikację do startu w międzynarodowych wyścigach oceanicznych samotników. Zasady rywalizacji od lat pozostają bez zmian – trasa liczy 500 mil dookoła Gotlandii i trzeba ją pokonać bez przystanków, żeglując solo.