Klasa Sigma Active - podsumowanie sezonu 2017

2017-11-06 9:45 Jerzy Pieśniewski
Klasa Sigma Active
Autor: Materiały prasowe klasy Sigma Active

Jerzy Pieśniewski: zaprojektowana przeze mnie przed kilku laty Sigma Active ma za sobą kolejny sezon regatowy. Złożyło się na niego 8 imprez, w tym jedna międzynarodowa - regaty o statusie nieoficjalnego Mistrzostwa Europy tej klasy rozegrane w Niemczech na jeziorze w Stranberg koło Monachium, z licznym udziałem jachtów z Polski.

Całe podium zajęły polskie załogi. Wygrała „fabryczna” ekipa MaWaMedu - producenta tego jachtu, czyli Mariusz i Katarzyna Wandasiewiczowie. Jachty tej klasy uczestniczyły w regatach z cyklu PPJK m.in. w Mistrzostwach Polski Jachtów Kabinowych w Giżycku.

W niedzielę 22 października podczas Warszawskiego Salonu Jachtowego w Nadarzynie oficjalnie podsumowano sezon regatowy w tej klasie. Najlepszym załogom w przekroju całego sezonu wręczono puchary i upominki.
Pierwsze miejsce i Grand Prix Sigma Active 2917 oraz Puchar ufundowany przez producenta zdobyła załoga jachtu POL39 Roberta Sobocińskiego. Drugie miejsce wywalczył Norbert Nowacki POL 49; trzecie miejsce - Mateusz Gołąb POL 36; Kolejne miejsca zajmowali: 4 - Maciej Kamiński POL 50; 5 - Maciej Piasecki POL 41. W cyklu regat w sezonie 2017 ścigało się 10 załóg

Załączam poniżej krótką relację uczestniczki regat w Niemczech

Pierwsze nieoficjalne mistrzostwa Europy w klasie Sigma Active

16 i 17 września 2016 roku w miejscowości Stranberg pod Monachium odbyły się pierwsze, nieoficjalne mistrzostwa Europy w klasie Sigma Active. Nasze rodzime, kierskie załogi zdecydowały się wziąć udział w tym nietypowym wydarzeniu. Choć do przejechania mieli prawie 1000km w jedną stronę zdecydowali się i wyruszyli na podpój Europy!
Świat był przeciwko dzielnym rodakom. A przynajmniej pogoda postanowiła uprzykrzyć im życie. Pierwszego dnia lało, mżyło i padało na przemian. Mimo to dali radę, nie stchórzyli i stanęli na starcie. Nie na daremno przebyli tę długą trasę z jachtami na przyczepach, aby teraz miał ich pokonać jakiś deszcz, co to, to nie!
Pierwszego dnia ścigali się na trasie trójkąta olimpijskiego. Mimo zimna odbyły się aż trzy biegi, a na starcie stanęło ponad 20 jachtów. A co za widoki! Mimo niesprzyjającej pogody na południowym krańcu jeziora można było dostrzec Alpy. Samo jezioro duże, przestronne. Prawie 20 km długości, coś nieporównywalnego z akwenem na jakim przyszło pływać załogom spod Poznania.
Dzień drugi to nowe regaty, nowe doznania, nowe reguły gry. Tym razem w szranki stanęły tylko jachty z żaglami typu genaker i spinaker. Warunki atmosferyczne lepsze, chyba pogoda postanowiła odrobinę wynagrodzić heroizm załóg, które dzielnie walczyły w sobotę. Jachty z klasy Sigma Activ stanowiły najliczniejszą klasę. Na starcie stanęło ich aż 11! Pozostałe klasy były reprezentowane przez najwyżej 3 jachty.
Po drugim dniu regat Martin – niemiecki diler jachtów Sigma i współorganizator wydarzenia – podsumował wyniki naszych zmagań z obu dni. Po podaniu wyników nastąpiło rozdanie dyplomów i wręczenia nagród. W klasyfikacji generalnej polskie załogi zdobyły wszystkie miejsca na podium. Kolejno: Mariusz i Katarzyna Wandasiewicz, Robert Sobociński i Sławomir Kodrzycki oraz Mateusz Gołąb i Jakub Teuschner. Także piąte i dziewiąte miejsce należało do naszych rodaków. Norbert Nowacki i Andrzej Synowiec zajęli wyższą pozycję, a Michał Bozacki z towarzyszem zajęli dziewiątą lokatę.
Po ciekawych i dobrze zorganizowanych regatach nastał czas powrotu do Polski…

Pozdrawiam YOO POL 49

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.