Klasa Micro: Podsumowanie niezwykle udanego sezonu

W sezonie 2012 najlepszą załogą w klasie Micro było trio Piotr Ogrodnik, Paweł Choroba i Grzegorz Banaszczyk. Zgarnęli całą pulę: zdobyli tytuł mistrzów Polski, Puchar Europy i złoto Mistrzostw Świata. Dzielnie wspierał ich konstruktor zwycięskiej łodzi Leszek Gonciarz. Budowniczym tego jachtu oraz członkiem zwycięskiej załogi jest Grzegorz Banaszczyk. Oto jego podsumowanie zwycięskiego sezonu:
Fajnie zakończył się ten sezon: sześć startów, sześć zwycięstw, w tym to najważniejsze: Mistrzostw Świata.
Projekt budowy jachtu klasy Micro dywizji proto i startu w Mistrzostwach świata rozpoczęliśmy w 2011 r. Późnym latem, tego samego roku, udało się go zwodować i mogliśmy przeprowadzić pierwsze próbne pływania, a zatem pierwsze testy, były nawet treningowe wyścigi w regatach. Wnioski i spostrzeżenia z tych dwóch tygodni żeglowania były bardzo optymistyczne. Zadawalała nas szybkość jachtu, zachowanie na wodzie w różnych warunkach wietrznych, ale dużo pracy czekało nas przy trymowaniu takielunku i poszukiwaniu najlepszych rozwiązań. W tak subtelnej konstrukcji nawet najmniejsze szczegóły i detale mają ogromne znaczenie.
Powstał plan na przyszły sezon i jednym z jego elementów była dobra, profesjonalna załoga. Jestem żeglarzem z dużym doświadczeniem regatowym i w związku z tym, moja łódka i ja potrzebowaliśmy młodej, ale najlepszej i doświadczonej regatowo załogi. Realizując przygotowania do sezonu założyliśmy sobie starty w kilku regatach połączone z treningiem. Oczywiście głównym celem sportowym były Mistrzostwa Świata w Austrii. Okres przygotowań, to bardzo intensywnie spędzony czas. Między kolejnymi pływaniami trwały prace przy jachcie. Sezon rozpoczęliśmy z masztem aluminiowym, a skończyliśmy z węglowym (obrazuje to zakres prac, które wykonaliśmy).
W tym czasie przeprowadziliśmy mnóstwo rozmów, konsultacji, z których wszyscy, w moim przekonaniu, wychodziliśmy mądrzejsi. Czy możemy mówić w tym przypadku o fenomenie? Raczej nie - na sukces złożyła się ciężka praca i zaangażowanie wielu osób, a głównie mariaż doświadczenia i profesjonalizmu konstruktora Leszka Gonciarza, mój i świetnej załogi Piotra Ogrodnika i Pawła Choroby. Nie ulega wątpliwości, że łatwiej osiągnąć cel, gdy współpracujący ze sobą ludzie po prostu się lubią. Piotra poznałem, gdy do portu w Górkach Zachodnich przyjechał z podróżną, wielką walizą i w australijskim kapeluszu. Zrobił na wejściu wrażenie, że jest to na pewno nietuzinkowy facet. Pierwsze wrażenie okazało się trafne, bo kto wstaje o piątej rano, przed ważnym biegiem, aby pójść wysoko w góry i może w ten sposób poradzić sobie z regatowym stresem? Pawła natomiast nic nie może wyprowadzić z równowagi, siła spokoju i opanowania, która na łódce sprawdza się świetnie przy dość impulsywnej załodze, no chyba, że utopi swoje kultowe okulary w ciemnej oprawie :-)
Nie bez znaczenia jest wsparcie życzliwych ludzi, przyjaciół, którzy śledzą regaty na bieżąco, dzwonią po każdym biegu, gratulują i trzymają kciuki. Ważny jest podział ról na łódce: Piotr jako sternik podejmuje kluczowe decyzje, Paweł dzielnie walczy ze spinakerem i fokiem, a ja najwięcej mam pracy aby zagwarantować łódce optymalny stan techniczny.
Grzegorz Banaszczyk
Zwycięski jacht LG_550 Proto
Zwycięski jacht LG_550 Proto