Jacek Noetzel zdobywcą Błękitnej Wstęgi Zatoki Gdańskiej
Najstarsze organizowane cyklicznie morskie regaty, mające na celu integrację całego środowiska żeglarskiego, tradycyjnie od 1952 roku odbywają się w pierwszy weekend października. Jacek Noetzel triumfował w nich do tej pory pięć razy. W 2019 roku może sobie dopisać kolejny sukces – szóste zwycięstwo i trzeci triumf z rządu. Nie jest to bynajmniej rekord Błękitnej Wstęgi. Tadeusz Siwiec zdobywał ją cztery razy z rzędu, a w sumie aż dziewięć razy.
Jacek ma zatem jeszcze spore pole do popisu. Szczególnie, że w tegorocznych warunkach nie mógł w pełni rozwinąć skrzydeł, a właściwie hydroskrzydeł, dla których na Zatoce przy wietrze z północnego wschodu była za wysoka, mocno hamująca loty fala. Zwycięzca startował na katamaranie A-Class wyposażonym w foile, czyli hydroskrzydła. To niewielka jednoosobowa łódka służąca wyłącznie celom sportowym.
Na starcie 5 października o godzinie 11 stawiło się 90 jachtów. Podzielone były na pięć klas – trzy dla jachtów jednokadłubowych, wielokadłubowce i łódki mieczowe. Regaty odbywają się w tak zwanej formule australijskiej, czyli kto pierwszy ten lepszy, bez uwzględniania jakichkolwiek przeliczników. Najszybszy zdobywa Błękitną Wstęgę. Są też klasyfikacje poszczególnych klas nagradzane równie cennymi nagrodami.
Warunki w tym roku były wymagające, nie tyle ze względu na siłę wiatru, co na budująca się falę. Duże jednostki tego zupełnie nie odczuwały, ale dla maluchów był to już problem, jak choćby trudności z lataniem 5,5-metrowych katamaranów A-Class. Również niektóre mieczówki miały kłopoty, ale wszystko było w granicach bezpieczeństwa.
W grupie jachtów jednokadłubowych powyżej 12 m długości zwyciężył Zbigniew Gutkowski na jachcie „Globe”, czyli na tej samej konstrukcji IMOCA 60, na której zajął drugie miejsce w Velux 5 Oceans. W grupie jachtów pomiędzy 9 i 12 m długości najszybszy był Piotr Falk na „BluesInA”. Jachty do 9 m pierwszy na metę przyprowadził Radosław Cierpiał na „B/Oned”. W wielokadłubowcach triumfował oczywiście Jacek Noetzel, a pierwszy wśród mieczówek był Przemek Zagórski na łódce klasy 505.
Organizatorzy zapewnili także nagrody dla najstarszego (90 lat) i najmłodszego uczestnika (8 lat), dla najstarszego jachtu klasycznego („Orion”), najszybszego klasycznego jachtu drewnianego („Copernicus”) oraz nagrodę Czerwonej Latarni dla ostatniego jachtu kończącego regaty przed zamknięciem mety. Meta jest tradycyjnie zamykana o zachodzie słońca. Dawniej łódki mieczowe nie mogły żeglować po Zatoce w nocy, więc warunkiem dopuszczenia ich do Błękitnej Wstęgi było ograniczenie czasu ścigania się do pory dziennej, a ta kończy się wraz z zachodem słońca. W tym roku Czerwoną Latarnię otrzymał Sebastian Rudziński płynący na jachcie „Saily”.
Regaty jak zwykle zakończyły się spotkaniem w namiocie na terenie organizatora, Yacht Klubu „Stal”, wspólnym grillem przy muzyce na żywo. Rozdanie nagród rozpoczełó się po godzinie 18, żeby zdobywcy Czerwonej Latarni zdążyli jeszcze na wspólne świętowanie.
Organizatorzy proponują w przyszłym roku spotkanie w tym samym miejscu i o tej samej porze!