W Qingdao wieje! Holendrzy testują rewolucyjny genaker na kursy ostre!
Holenderscy żeglarze klasy Tornado opublikowali informację o rewolucyjnym genakerze, który ma służyć do żeglugi na wiatr. Załoga Teamu Zwitserleven, Mitch Booth i Pim Nieuwenhuis od momentu ogłoszenia Qingdao jako miejsca rozegrania regat olimpijskich, myśli o tym, jak poradzić sobie ze słabymi wiatrami. Tymczasem w Qingdao od kilku dni wieje ponad 20 węzłów i wróciły algi...
Genaker jest bardziej płaski i mniejszy od tych stosowanych w klasie Tornado. Ma on umożliwiać żeglugę bajdewindem przy wietrze do 12 węzłów, czyli coś, co jest niemożliwe przy normalnym genakerze. Zakładając, że w Qingdao będzie słabo wiało, nowe rozwiązanie ma dać im przewagę nad rywalami. Ostatnie testy odbyły się przy słabych wiatrach (5-10 węzłów): - Zrobiliśmy kilka kółek z załogami, które dołączyły do naszego treningu i wydaje mi się, że będą mieli w nocy spory ból głowy. Przy 5-7 węzłach obaj wisimy na trapezach, podczas gdy inne załogi wciąż siedzą na pływaku - opowiadał Mitch Booth.
Niedawno dopiero stało się jasnym, że trener załogi Jay Glaser otrzymał akredytację i będzie prowadził załogę podczas igrzysk.
Urodzony w Australii Mitch Booth ma już na koncie dwa medale olimpijskie. Dla Pima zaś igrzyska w Chinach będą debiutem olimpijskim.
Powszechnym stało się wśród ekip startujących w Qingdao zrzucanie wagi. Brytyjscy żeglarzy dostali takie właśnie odgórne zarządzenie. Przez ostatnich kilka dni jednak u wybrzeży Qingdao wiało... 22-25 węzłów! Co prawda czerwcowo-lipcowe zgrupowania upłyneły faktycznie pod znakiem gęstej mgły i słabiutkich podmuchów, ostatnie dni odwróciły wizerunek olimpijskiego akwenu o 180 stopni.
Oto kilka zdań relacji Michele Marchesiniego, który do niedawna jeszcze ścigał się na Finnach, obecnie jest trenerem hiszpańskiego żeglarza, wicemistrza olimpijskiego, Rafaela Trujillo: - W ostatnich dniach zaczęło mocno wiać w Qingdao. Wczoraj wiało 20, a dziś doświadczyliśmy żeglugi przy 25 węzłach. Przy tym wietrze szybko zbudowała się spora fala, szczególnie, że wiało w przeciwnym kierunku niż prąd morski - raportował Włoch, który także sygnalizował powrót "zielonego dywanu" alg i kłopotów z nim związanych. - Od dwóch dni, trudne warunki zmusiły chińską marynarkę wojenną, rybaków i ochotników do wybierania alg z wody i wrzyrzucania ich na brzeg. Zielony problem znów się pojawił! Podczas jazdy z falą i wiatrem, kiedy dziób nurkuje w wodzie wbija się w zieloną łatę. Wówczas prędkość łodzi gwałtownie spada i to znacznie szybciej niż zazwyczaj, a do tego w powietrze wzbijają się zielone bryzgi wody. Ciekawie jest obserwować, jak sobie radzą ludzie, którzy pozrzucali kilogramy przed wyścigami w spodziewanych lekkich wiatrach. Różnice szybkości przy tej silnej bryzie są naprawdę duże - opowiada Michele Marchesini.
Ścisła tajemnica
Testy nowego żagla trwały już od wielu miesięcy. Projektantem jest Jay Glaser, a wykonawcą włoska firma żaglomistrzowska Ullman Sails Italy. W testach uczestniczyły także załogi z USA i Portoryko. Żadna inna załoga nie mogła nawet zbliżać się do akwenu testowego. - Ten żagiel jest mniej więcej siedem metrów kwadratowych mniejszy od standardowego i ma bardzo płaski kształt. Zezwala to na stawianie go w kursach na wiatr. Nasi rywale mogą korzystac z genakerów jedynie żeglując z wiatrem. Z tym żaglem damy sobie radę również w średnich i silnych wiatrach, jednak stawiamy na tę ogromną przewagę przy słabych. Nie spodziewamy się silnych wiatrów w regatach olimpijskich. W innym przypadku, nie poszlibyśmy w tym kierunku - opowiadał Mitch.