Finał klasy Star w Miami...
Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki (klasa Star) informują z Miami: Końcówka regat przysporzyła nam ogromną ilość emocji. W wyścigu medalowym który odbył się w sobotę wzięło udział dziesięć najlepszych załóg. Zajęliśmy w nim znakomite drugie miejsce. A ponieważ ten wyjątkowy, ostatni wyścig punktowany był podwójnie, dzięki korzystnemu układowi miejsc na mecie awansowaliśmy o dwa miejsca kończąc regaty na siódmej pozycji!
Po przekroczeniu linii mety wpadłem ze zmęczenia do wody. Kręciło mi się w głowie, byłem wycieńczony. Przeżyliśmy niesamowite emocje w ubiegłym tygodniu! Były wzloty i upadki. W odwrotnej kolejności. Wpierw dobre ale nie nadzwyczajne wyścigi w poniedziałek i wtorek. Następnie ta koszmarna środa po której już nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć. Wreszcie czwartek. Taki na pocieszenie. Na wyjście z dołka. No i wspaniały, niesamowity, wymarzony piątek. Na zwycięstwa! Ale jakie! Do dzisiaj wszyscy nam się kłaniają w pas. Nie tylko nasi przeciwnicy. Ale to przyjemne. No i na deser udany wyścig w sobotę. Bardzo trudny, nadzwyczaj ważny. Dał nam wiele satysfakcji i radości.
Regaty wygrali Szwedzi. Frydery Loof i Anders Ekstroem pływali przez cały tydzień równo i poprawnie. Są znakomitymi żeglarzami, dwukrotnymi mistrzami świata i trzykrotnymi mistrzami europy w klasie Star. Tuż za nimi aktualni mistrzowie świata z Nowej Zelandii. Trzecie miejsce zajęli Kanadyjczycy. Aktualni srebrni medaliści olimpijscy. Wyborne towarzystwo do którego straciliśmy naprawdę niewiele. Gdybać nie lubię ale jako ciekawostkę tylko napiszę, że gdybyśmy tylko w jednym z sobotnich wyścigów zamiast dwudziestego przypłynęli w dziesiątce, mielibyśmy medal. Ale może, jak to powiedział nasz trener Andy, i na naszej ulicy zagra kiedyś muzyka.
Teraz wracamy do kraju. Mamy trzy dni przerwy, odpoczynku i rozpoczynamy kolejne treningi. Ale o tym napiszemy Wam wkrótce.
Pozdrawiamy,
Mateusz i Dominik