A mogło być tak pięknie...

2008-06-23 14:17 archiwum Żagli
Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki
Autor: FOT. DARIUSZ URBANOWICZ/ŻAGLE Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki

22. edycja Holland Regatta - Puchar Świata w klasach olimpijskich - zakończona. Najbliżej podium w klasie Star byli Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki, lecz skończyło się na 9. miejscu. Również Katarzyna Szotyńska w medalowym wyścigu straciła wysokie piąte miejsce i spadła na 10. Najlepiej zatem wypadła załoga 49era Paweł Kacprowski i Arkadiusz Fedusio, których sklasyfikowano na 8. miejscu. Miejsca 15. i 16. w klasie Finn zajęli odpowiednio bracia Rafał i Wacław Szukielowie. Zdobywca Nagrody im. Leonida Teligi, Patryk Piasecki z załogantem Kacprem Ziemińskim ukończył regaty na 14. miejscu.

Holland Regatta to prestiżowe regaty o najwyższym współczynniku PŚ (wcześniej znane jako SPA Regatta). Na starcie klasy Star pojawiły znacznie solidniejsze nazwiska niż przed rokiem, gdy Mateusz i Dominik ulegli tylko Fredrikowi Loofowi. Tym razem obsada gwarantowała trudniejsze wyzwanie przed naszymi żeglarzami. Mimo wszystko po drugim dniu prowadzili (pierwszego nie ścigali się z powodu zbyt silnego wiatru), a dopiero po odrzutce na prowadzenie wyszli mistrzowie świata i brązowi medaliści mistrzostw Europy Xavier Rohart i Pascal Rambeau, którzy zdołali utrzymać tę pozycję do końca. "Schody" zaczęły się w sobotę. - Nic nam nie wychodziło - denerwował się Mateusz. Po dwóch siódmych miejscach polski Star spadł na 5. lokatę, lecz i tak mieli pewny start w wyścigu medalowym. Różnice można było jeszcze zniwelować. - W ostatnim wyścigu żeglowaliśmy na drugim miejscu. Dzięki temu mielibyśmy drugą pozycję w klasyfikacji końcowej regat, bo za nami płynął Robert Scheidt. Nawet jeśli przypłynąłby na trzecim miejscu, bylibyśmy przed nim - opowiadał Dominik. - Wtedy dopadł nas pech. Sędziowie pokazali nam żółtą flagę i musieliśmy wykręcić karne kółka. Spadliśmy automatycznie na piąte miejsce i tak też dopłynęliśmy do mety. Dopiero później okazało się, że w międzyczasie dostaliśmy drugą karę, co było równoznaczne z dyskwalifikacją. Najdziwniejsze jest to, że przy tak silnym wietrze, a wiało 20 i więcej węzłów, sędziowie zazwyczaj nie patrzą na pompowanie. Poza tym nie sądzę, by Mateusz bardziej pompował niż inni sternicy - bronił sternika Dominik.

W wyścigu medalowym pech dopadł Katarzynę Szotyńską, która niedawno była nominowana do Nagrody im. Leonida Teligi za brąz ME w klasie Laser Radial. Tym razem w tabeli wyników przy jej nazwisku pojawiły się magiczne trzy literki DNS, co oznaczało, że nie ukończyła wyścigu. Okazało się bowiem, że pękł bloczek regulacji po bomie, co przekreśliło szanse warszawianki na poprawę rankingu. Ostatecznie spadła na 10. miejsce.

Bardzo przyzwoicie spisali się Paweł Kacprowski i Arkadiusz Fedusio w klasie 49er, którzy nie dość, że załapali się do medalowego wyścigu, to jeszcze zajęli ósme miejsce. Blisko finału żeglował Patryk Piasecki (zdobywca Nagrody im.Leonida Teligi), ale ostatecznie spadł na 14. pozycję.

W windsurfingu olimpijskim odczuwalny był brak pierwszego składu, który pod okiem Pawła Kowalskiego przygotowuje się do zbliżających się mistrzostw Europy w klasie RS:X w Turcji.

DU

Szczegółow wyniki na www.hollandregatta.com

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.