Bezduszne przepisy

2008-07-09 14:36 Stanisław Iwiński
Mistrzostwa Świata Łodzi Wytrzymałościowych - Necko Endurance 2007
Autor: FOT. S. CZARNOCKI Mistrzostwa Świata Łodzi Wytrzymałościowych - Necko Endurance 2007

Nie ma nic gorszego dla sportowca, gdy po ciężkiej, zwycięskiej walce z konkurentami zostaje zdyskwalifikowany na skutek drobnego i nieistotnego uchybienia przepisom technicznym. Taki głupi przypadek przydarzył się francuskiej załodze na mistrzostwach świata Necko Endurance 2007 w Augustowie.

Dosłownie na kilka minut przed metą prowadzący w wyścigu mistrzowie świata z 2006 r. Peter Morin i Thomas Jean Baptiste, mieli przewagę kilkadziesiąt okrążeń nad następnymi. I wtedy miał miejsce brzemienny dla nich w skutkach dramat. Prawdopodobnie podczas ostatniego tankowania została źle zamocowana obudowa silnika i w trakcie jazdy z prędkością ponad 200 km/h, odpadła od pędzącego bolidu. Po minięciu mety i zauważeniu jej braku, załoga miała kilka minut czasu aby zamontować brakującą część, wrócić ma trasę i wykonać rundę kontrolną. Dosłownie na dwie sekundy przed upływem regulaminowego czasu, udało im się tego dokonać. Wszyscy odetchnęli z ulgą, gdyż przez osiem godzin jazdy zaskarbili sobie uznanie fantastyczną jazdą. Troszkę inaczej na całe zdarzenie patrzyli niestety konkurenci. Znając dobrze obowiązujące przepisy pilnie asystowali przy oględzinach zwycięskich bolidów, dokonywanych przez komisję techniczną UIM. Niestety, okazało się, że założona w ostatniej chwili osłona jest elementem nieoryginalnym i nie spełnia wymogów przepisów. Komisja podjęła decyzję dyskwalifikacji załogi ku jej rozpaczy, niezadowoleniu kibiców oraz szczęściu kolejnych zawodników przesuwających się w ostatecznej klasyfikacji. I tak sportowy duch walki przegrał z bezdusznością przepisów i regulaminu. Podobna sytuację przeżył kiedyś nasz wyśmienity kierowca formuły F1 Robert Kubica, który został zdyskwalifikowany po zakończeniu wyścigu za niedobór wagi – około 200 gram za dużo zużyły się opony.
Mógłby ktoś powiedzieć, że to bez sensu i trzeba albo zmienić przepisy albo stosować je bardziej elastycznie. Teoretycznie ma rację, ale po pierwsze nie da się przewidzieć każdej sytuacji, a po drugie naginanie przepisów do rzeczywistości może prowadzić do chaosu i nadużyć. Jak takie podejście się kończy wiemy nie tylko z historii dawnej, ale i wielu sytuacji obecnych w naszym codziennym życiu. Lepiej więc pozostańmy przy poszanowaniu wszelkiego prawa. Francuscy mistrzowie, choć na pewno jest im przykro z powodu głupio przegranych zawodów, będą dalej ścigać się w ulubionej dyscyplinie. Będą jedynie bardziej uważać na zabieranie odpowiednich części zamiennych. Osłona silnika w końcu często jest narażona na utratę jak w opisanym przypadku, czy też na zniszczenie od uderzenia o wodę w razie wypadku.
Zawody w Augustowie dostarczyły wiele emocji tysiącom kibiców zgromadzonych wzdłuż trasy. W tym roku, aby bardziej uatrakcyjnić wyścigi, została ona ustawiona blisko brzegu. Dzięki temu doskonale można było zobaczyć dramatyczny i groźnie wyglądający wypadek francuskiego pilota Pierra Charlota, który po wykonaniu efektownego salta w powietrzu rozbił dokumentnie swój bolid. Na szczęście sympatycznemu zawodnikowi nie stało się nic groźnego, niemniej załoga nie mogła kontynuować wyścigu.
Coraz lepiej w zawodach Endurance spisują się nasze załogi. Józef Wiszniewski, właściciel i ojciec chrzestny polskiej edycji mistrzostw, wraz z belgijskimi partnerami - braćmi Alexandrem i Stephanem Grosjean – zdobył srebro w klasie F1000. W tej samej klasie brązowy medal przypadł załodze Balt Yachtu, w której u boku Leszka Siedzika udanie zadebiutował Bartek Marszałek. Trzecie miejsce w klasie F2000 zajął Tom Rosiński, wraz z Pierrem Huonem z Francji reprezentowali stocznię Ślepsk.
Zwycięzcy Necko Endurance 2007 :
Klasa F1000
Nicolas Ottman/Philippe Lecomte/Berthrand Lefebvre - Francja
Klasa F2000
Sebastien Lemoine/Franck Delambre/Tony Bourdin/Eric Doublet - Francja
Klasa F3000
Philippe Maselin/Jean Marie Guerra/Thierry Marchand/Armand Gallard – Francja
Stanisław Iwiński
(Tekst ukazał się w miesięczniku "Żagle" nr 9/2007)

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.