Ocean Indyjski: Relacja z pokładu "Crystal" z Ashmore Reef
Michał Palczyński przesłał nam kolejną relację ze swojego rejsu dookoła świata. Tym razem opowiada o wydarzeniach z pierwszego tygodnia po wypłynięciu z Darwin i podrózy po Oceanie Indyjskim.
Relacja Michała Palczyńskiego:
Z Darwin na Ocean Indyjski wyszliśmy w środę (24 czerwca) koło południa. Przez pierwsze kilkanaście godzin wiało kiepsko albo wcale. W czwartek od rana zaczęło się rozwiewać i mimo, że jacht jest bardzo mocno załadowany, to na samej zarefowanej genule robiliśmy średnio około 7 węzłów. Od wypłynięcia łapią się też rybki. Najpierw mały rekinek (Bull Shark), którego wypuściliśmy, ale od razu złowiliśmy kolejne ryby, z których kambuzy robiły cuda kulinarne mimo coraz mocniejszego kiwania.
Pierwszym przystankiem jest położona na skraju Morza Timora Rafa Ashmore. Na tej bezludnej rafie spędziliśmy półtora dnia. Oprócz nas są tu tylko 2 małe okręty australijskiej marynarki wojennej.
Mieliśmy nawet kontrolę paszportową . Trzeba przyznać, że Australijczycy mocno kontrolują swoje wody - podczas żeglugi na Ashmore codziennie byliśmy przepytywani przez australijski samolot zwiadowczy.
A rafa jak wszystkie bezludne rafy - bajka. Cały dzień plażowaliśmy i pływaliśmy w towarzystwie licznych żółwi. Dzisiaj lecimy już na Christmas Island. Powinno nam to zająć 8-9 dni.
Zapraszam do śledzenia pozycji na http://skiff.pl/pozycja.html oraz meldunków z pokładu https://www.facebook.com/RejsDookolaSwiata