OISEAU DE FEU, czyli wodny Ognisty Ptak

2016-02-20 7:00 Jerzy Klawiński
OISEAU DE FEU, czyli wodny Ognisty Ptak
Autor: Kurt Arrigo/Rolex/Regattanews OISEAU DE FEU - W powszechnym przekonaniu takie przeciwne żywioły jak ogień z wodą wzajemnie się nie znoszą, a tu – w tym konkretnym przypadku – proszę! Okazuje się, że można je z powodzeniem ze sobą pogodzić! Przynajmniej – w pięknej nazwie niezwykłego jachtu...Czytaj więcej o jachcie OISEAU DE FEU (KLIK)

W powszechnym przekonaniu takie przeciwne żywioły jak ogień z wodą wzajemnie się nie znoszą, a tu – w tym konkretnym przypadku – proszę! Okazuje się, że można je z powodzeniem ze sobą pogodzić! Przynajmniej – w pięknej nazwie niezwykłego jachtu...

Zbudowano go (1937 r.) w słynnej angielskiej stoczni Camper & Nicholson w Gosport właśnie jako „Ognistego Ptaka X” („Firebird X”) dla komandora Royal Ocean Racing Club – Ralpha Hawksa. Przed znanym konstruktorem Charlesem E. Nicholsonem postawiono zadanie zaprojektowania jachtu regatowego klasy 12 metrów, lecz także uwzględnienie pozasportowych potrzeb załogi, a więc zdolności do wygodnego cruisingu i rejsów długodystansowych.

CZYTAJ WIĘCEJ FELIETONÓW "JACHTY NIEZWYKŁE" JERZEGO KLAWIŃSKIEGO

Po II wojnie światowej jacht został przebudowany na jol i jako taki startował z powodzeniem w wielu regatach w latach 50.

W 1963 r. nastąpiła druga znacząca zmiana w jego historii – podniesiono na nim flagę francuską i przemianowano go – najpierw na „Flamme II”, a potem – na „Vindilis II”. W 1970 r. zmiany nazwy dokonano ponownie – tym razem wrócono do pierwotnej nazwy nadanej przez pierwszego armatora, ale w języku francuskim – „Oiseau de Feu”.

Narastające z biegiem lat zniszczenia, wynikające z intensywnej eksploatacji, zmusiły armatora do przeprowadzenia gruntownego remontu, który przeprowadzono fachowo od 1983 r. w stoczni we francuskim St. Malo. Tu pod okiem konstruktora Guya Ribadeau-Dumasa odtworzono pierwotną konstrukcję jachtu, a dokonano tego według oryginalnych planów odnalezionych w londyńskim muzeum!

Nic więc dziwnego, że dziś znawcy uważają ten jacht za swoisty pomnik historii światowego jachtingu. Na szczęście zamiast stać w jakimś suchym doku, pozostaje dalej w służbie wiatru – do wynajęcia w licznych regatach oldtimerów!

Jerzy Klawiński

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

OBSERWUJ NAS NA TWITTERZE

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.