Początek sezonu, początek kłopotów...

2010-05-04 11:59 Jerzy Klawiński
Czy polski Bałtyk może być przyjazny dla żeglarzy?
Autor: Jerzy Klawiński Czy polski Bałtyk może być przyjazny dla żeglarzy?

Wydawałoby się, że od momentu wejścia Polski do grona państw grupy Schengen skończyły się problemy polskich (ale nie tylko!) jachtów z wychodzeniem w morze z naszych portów.... Nic bardziej mylnego! Poniżej dwa przykłady sobiepaństwa kapitanatów i wiernopoddańczego, w dodatku podtrzymywanego wbrew prawu przez nasze służby stosunku polskich żeglarzy do przeszłości. Warto poczytać...

 

 

Włodzimierz Ring poinformował o takiej właśnie rozmowie, jaka miała miejsce w pierwszy weekend majowy. Oto ona:

Rozmowa na kanale 14 – Gdańsk:
- Kapitanat portu, jacht s/y .... prosi...
- Zgłasza się kapitanat!
- Chcieliśmy prosić o pozwolenie wypłynięcia - płyniemy na Bornholm.
- Ale skąd, ile osób, jaka bandera?
- Bandera niemiecka, załoga 4 osoby, Polacy.
- Dobrze, ale proszę się odprawić - zgłoście się do Straży Granicznej.
- Na którym kanale pracuje Straż Graniczna?
- Oni słuchają tutaj, na 14...
- Straż Graniczna tu jacht s/y .... (i tak 5 razy - w końcu się dowołali)
- Chcieliśmy się odprawić - płyniemy na Bornholm...
- Ale skąd, ile osób, jaka bandera?
- Bandera niemiecka, załoga 4 osoby, Polacy.
- I chcieliście na Bornholm?
– Tak!
- Proszę poczekać na kanale 14...
Mija 5 minut.
- Jacht s/y ..... tu Straż Graniczna.
- Jacht s/y ..... słucha.
- Możecie płynąć na Bornholm - wyrażamy zgodę.
- Dziękujemy - bez odbioru...

A oto drugi ciekawy przypadek - z zeszłorocznego rejsu Agnieszki i Włodka Bilińskich:

Ponieważ od maja 2009 r. jachtów nie obowiązuje już teoretycznie zgłaszanie wejścia i wyjścia z portu, zachowujemy ciszę w eterze, pozostając jednak na nasłuchu. Postępujemy tak również wychodząc z Władkowa, gdy naraz słyszymy w UKF-ce głos bosmana:

“Safran, dlaczego się nie zgłosiłeś? Mam zawrócić?”

Spokojnie tłumaczę, że ustawa, nowelizacja, że Unia, Shengen… ale w odpowiedzi dociera do nas:

“Takie są wewnętrzne przepisy portu Władysławowo...”

Mając do wyboru nie wiadomo jak długo mogące potrwać dyskusje lub wspaniały przelot w ładną pogodę, nie pytam już nawet, czy wewnętrzne przepisy mogą pozostawać w sprzeczności z ustawą, tylko potulnie przepraszam i proszę o zgodę na wyjście. Bosman obrażonym głosem, łaskawie jednak zezwala.

Od redakcji: “Żagle” oczekują zgodnie z prawem prasowym odpowiedzi stosownych organów administracji państwowej na pytania:

  1. Czy istnieje nadal w Polsce gdziekolwiek i jakikolwiek obowiązek zgłaszania wyjścia jachtów turystycznych w morze w rejsach do krajów strefy Schengen?
  2. Jak to możliwe, że wewnętrzne przepisy portu Władysławowo pozostają w sprzeczności z ustawą i kto za ich wprowadzenie imiennie odpowiada?
  3. Czy stosowne ministerstwa poinformowały u progu nowego sezonu żeglarskiego pismem okólnym kapitanaty i punkty Straży Granicznej nad polskim morzem o nieobligatoryjności zgłoszeń wyjścia w morze do krajów strefy Schengen?

Po otrzymaniu odpowiedzi na te pytania – o ile nie zmienią stanu naszej wiedzy o interesujących nas przepisach – będziemy zbierać i publikować informacje o próbach ich naruszenia.

Oczywiście przypomnimy o ich konsekwencjach również kolegom żeglarzom. Bo zawracanie urzędnikowi państwowemu na służbie głowy niepotrzebnym gadulstwem jest też naganne!

Redakcja “Żagli”

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.