Orzeczenie Izby Morskiej w/s "Bieszczad"

2008-06-23 14:20 archiwum Żagli

    Przyczyną zderzenia jachtu "Bieszczady" z tankowcem "Lady Elena" było niepowodzenie manewrów po tym, jak zbyt późno podjęto działania, mające na celu uniknięcie zderzenia - podała w wydanym orzeczeniu Izba Morska w Gdyni. Przedstawiając orzeczenie sędzia Michał Gnatowski powiedział m.in., że za przyczynę wypadku uznano "niepowodzenie manewrów w ostatniej chwili, które to manewry zostały spowodowane brakiem działań jednostek w celu uniknięcia nadmiernego zbliżenia".

 W katastrofie, do której doszło 10 września 2000 r. na Morzu Północnym u wybrzeży Danii, zginęło siedem osób. Ocalała jedynie 19-letnia mieszkanka Łodzi. Jacht został staranowany przez tankowiec z Hongkongu "Lady Elena" płynący do Rotterdamu. W orzeczeniu wymienia się też prawdopodobne przyczyny nadmiernego zbliżenia jednostek. Mogły to być m.in. -
po stronie "Bieszczad": prowadzenie niewłaściwej obserwacji, co poskutkowało
"brakiem świadomości zbliżania się "Lady Eleny" lub błędną ocenę odległości"
dzielącej te dwie jednostki, jak również ograniczona możliwość wykrycia jachtu
przez tankowiec, wynikająca z faktu posiadania przez jacht nieodpowiedniego
reflektora radarowego.


Sędzia Gnatowski podkreślił jednocześnie, iż nie można jednoznacznie określić, czy na jachcie były zapalone światła burtowe i miały one odpowiednią jasność,
czy też światła były wyłączone. Za przyczyny leżące po stronie tankowca
wymieniono "brak świadomości" zbliżania się do polskiego jachtu "wynikający z wysoce ograniczonej możliwości wykrycia jachtu nie niosącego oświetlenia
burtowego lub niosącego oświetlenie palące się z niedostateczna jasnością, a
nadto posiadającego reflektor radarowy nie dający odpowiedniego echa lub
prowadzenie niewłaściwej obserwacji wzrokowej skutkującej niewykryciem
prawidłowo oświetlonego jachtu" - wymienił sędzia, przedstawiający orzeczenie.
W orzeczeniu podkreślono też, że "Lady Elena" po zderzeniu zachował się "wysoce niewłaściwie", gdyż tankowiec nie wrócił "niezwłocznie" na miejsce wypadku. Izba Morska nie uznała jednocześnie którejkolwiek jednostki za winną katastrofy. Orzeczenie nie jest prawomocne.

Było to już drugie orzeczenie Izby Morskiej w tej sprawie. We wrześniu 2001 r.
Izba uznała, że przyczyną tragedii była zła obserwacja zarówno na tankowcu, jak i na jachcie. Sędziowie Izby Morskiej odpowiedzialnością za katastrofę
obarczyli wówczas w 70 proc. żeglarzy z "Bieszczad", a w pozostałych 30 proc.
załogę "Lady Elena".

Orzeczenie to w czerwcu 2002 r. uchyliła Odwoławcza Izba Morska, kierując sprawę do ponownego rozpatrzenia. W uzasadnieniu tej decyzji podano m.in., że izba pierwszej instancji nie rozpatrzyła należycie wszystkich okoliczności
tragedii. 

se


    

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.