Nowoczesny oldtimer, czyli stary finn - nowy projekt

2017-04-12 17:40 Bogusław Nowakowski/Prezes Stowarzyszenia Klasy Finn

Mieć pięknego oldtimera i jednocześnie regularnie na nim żeglować? Żeby zrealizować takie marzenie, trzeba odpowiednio połączyć tradycję z nowoczesnością. Bogusław Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Klasy Finn w Polsce wyremontował 50-letniego, mahoniowego finna wykonanego z obłogów i wyposażył go w najnowocześniejszy osprzęt. Efekt tego połączenia, trzeba przyznać, wypadł imponująco!

W wyścigowych oldtimerach lubują się Anglicy. W świecie żeglarstwa regatowego mają swoje znane stowarzyszenie CVRDA (Classic & Vintage Racing Dinghy Association; www.cvrda.org) organizujące regaty, zloty, rajdy. W Polsce finny-oldtimery to raczej stare łodzie, które jeszcze pływają i nie toną.

Chcąc wrócić wspomnieniami do dawnych czasów, przyjąłem nieortodoksyjną strategię remontu starej łodzi, jakiej jeden z klubów nad jeziorem Pogoria chciał się pozbyć. Za niewielką kwotę kupiłem drewniany 50-letni kadłub, który gruntownie oszlifowałem, odmalowałem i od zera wyposażyłem w bardzo nowoczesny osprzęt oraz systemy regulacji. Maszt z włókna węglowego, foliowy żagiel, współczesne regulacje, wygodny sposób balastowania, nowe i kolorowe liny kontrastują z mahoniowym oraz sosnowym drewnem pokrytym bezbarwnym lakierem. Na nowo zaprojektowałem, zamówiłem i umocowałem szynę z wózkiem szotów, zainstalowałem przesuwany na pokładzie opętnik masztu, wymieniłem wszystkie knagi i prawie wszystkie bloczki, zmieniłem mocowanie steru na współczesny standard umożliwiający zastosowanie nowych płetw sterowych. Mając w pamięci siermiężność rozwiązań sprzed pół wieku, chciałem, by na pięknie wyglądającym starym "mebelku" pływało się sprawnie, wygodnie i w miarę szybko. Łódź wyposażyłem w zestaw dużych pneumatycznych zbiorników wypornościowych, zapewniających łatwość postawienia po wywrotce. Do kompletu dobrej prezencji kupiłem nowy wózek slipowy i pokrowce.

Konstrukcja FINNa ma już prawie 70 lat. To dziesiątki lat ciągłego ulepszania i udoskonalania osprzętu, bo zdefiniowane kształty kadłuba pozostały praktycznie takie same. Przez tak długi czas dopracowano precyzyjne i perfekcyjnie ustawione systemy regulacji, które od jakiegoś czasu już prawie nie zmieniają się i wszyscy liczący się producenci stosują bardzo podobne lub takie same rozwiązania. Od ich wyglądu i funkcjonaloności sprzed pół wieku, dzieli je przepaść. W trakcie prac, zastanawiając się gdzie i jak umocować elementy nowego osprzętu, doszedłem do wniosku, że dzisiejsze ich rozmieszczenie jest właśnie efektem tych 70 lat doświadczeń, więc jest najlepsze z dotychczas proponowanych. Te dwie niezależne baterie 7. linek kontrolnych na obu burtach, w bardzo wygodnym zasięgu ręki. Tylko szot żagla prowadzi się z kokpitu głównego. Z przyjemnością skonstatowałem, że dołożona przez mnie przy renowacji dodatkowa pętla gumy ściągającej miecz, by zmniejszyć siłę potrzebną do jego podnoszenia, to mój osobisty wkład w 70-letnie doświadczenia ulepszania osprzętu finna.

Remontując swoją łódź musiałem podjąć decyzję - czy ma być to" muzealny antyk" ze staromodnymi rozwiązaniami technicznymi, czy drewniany kadłub sprzed 50-lat, na którym będę pływał wygodnie, bezpiecznie i sprawnie. Oczywiście podjąłem tę drugą decyzję i okazało się, że nie jestem w takim podejściu osamotniony. Jak podaje brytyjskie stowarzyszenie Finna, British Finn Association, w tym miłującym tradycję kraju pływa 3% Finnów "classic" tj. z aluminiowymi masztami i dakronowymi żaglami, ale już 12% to "classic with carbon", czyli starych łodzi z najnowocześniejszym osprzętem. Znamienne jest, że aktualny brytyjski zwycięzca regat w kategorii "classic" pływa na 60-letnim kadłubie, lecz z nowoczesnym opętnikiem masztu, nowocześnie prowadzonymi linkami regulacyjnymi, miękkimi poduszkami do balastowania, z bardzo lekkim laminatowym sterem i rumplem.

Niech koszty tego gruntownego odnowienia pozostaną moją tajemnicą. Ograniczeniem, które wg mnie trzeba wyremontowanej łodzi nałożyć jest, by w trosce o spójność sprzętu pływać przy wietrze do 15 węzłów (4 B) - zabytkowymi samochodami przecież nie jeździ się zbyt szybko. Przy tym założeniu, na tak pięknym finnie może z powodzeniem i przyjemnością pływać żeglarka, o co współcześnie w towarzystwie finnistów nie łatwo. Może to być gdzieś w Polsce albo, na przykład, w Chorwacji...

 

Bogusław Nowakowski, kwiecień 2017

Autor jest prezesem Polskiego Stowarzyszenia Regtowego Klasy Finn

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.