Jeszcze o malowaniu

2008-06-23 14:30 Jerzy Jodełka
_
Autor: archiwum Żagli

Niezwykle istotnym, a często traktowanym jako mniej ważny, jest wpływ pleśni na nasze zdrowie. Najbardziej szkodliwe jest oddziaływanie produktów przemiany materii grzybów pleśniowych i ich zarodników, które mogą dostawać się do naszego układu oddechowego. Najłatwiej o to w zawilgoconych kabinach źle wietrzonych jachtów. Zwiększona wilgotność, niedostateczna wentylacja, puste i zawilgocone przestrzenie pod elementami zabudowy, porowate materiały użyte do wykończenia łodzi, powierzchnie wewnętrzne, na których następuje kondensacja pary wodnej i właściwie permanentne niedosuszenie wnętrza to warunki szczególnie sprzyjające rozwojowi tych grzybów nawet w temperaturze poniżej zera!

Skraplanie się pary wodnej na wewnętrznych powierzchniach poszycia, mającego styczność na zewnątrz z powietrzem atmosferycznym, jest bardzo dobrze znana wszystkim użytkownikom jachtów. Para wodna, wydychana przez śpiących, powstająca podczas gotowania lub spalinowego ogrzewania jachtu, kondensuje na chłodniejszych powierzchniach, a powstała woda gromadzi się w zakamarkach, tworząc sprzyjające środowisko dla wzrostu pleśni. Dlaczego piszę o tym  problemie przy  okazji  malowania?
Zapobieganie temu zjawisku w dużej mierze wiąże się z doborem materiałów konstrukcyjnych i wykończeniowych oraz właściwym zaprojektowaniu wentylacji  jachtu, ale również - w poważnym stopniu - z doborem materiałów lakierniczych. Z jednej strony one same mogą stanowić doskonałe podłoże dla rozwoju grzybni, a z drugiej - użycie w pewnych przestrzeniach jachtu farb zawierających odpowiednie dodatki przeciwgrzybicze znakomicie poprawi warunki bytowania załogi na łodzi.

Malowanie drewna
Podczas szlifowania drewna należy zwrócić uwagę na możliwość powstania poprzecznych do słojów głębokich rys, psujących estetykę powierzchni. Dlatego szlifowanie wykańczające prowadzimy drobnym papierem i wzdłuż słojów drewna.
Cyklinując drewno zwróćmy uwagę na złagodzenie ostrych krańców ostrza, którymi można brzydko porysować drewno.
Surowe drewno powinno być zagruntowane - nasycone w głąb. Stosujemy w tym celu rzadsze farby podkładowe lub rozcieńczony lakier kryjący. Rozcieńczenie zmniejsza lepkość lakieru i pozwala mu wniknąć głębiej w drewno. Stosuje się rozcieńczenia do 70%, ale należy tu przestrzegać zaleceń producenta ze względu na jakość utwardzenia lakieru. Po pierwszym malowaniu powierzchnia drewna staje się silnie szorstka. Zwykle nie jest to wada lakieru czy zapylenia, ale wynik usztywnienia  włókien drewna, które należy zeszlifować.  Właściwe zabezpieczenie drewna uzyskamy malując wnętrze co najmniej trzykrotnie, a na zewnątrz - chociaż sześciokrotnie! Powstała wówczas warstwa pokrycia będzie stanowiła dostateczne zabezpieczenie przed przedostawaniem się wilgoci i gniciem.
Specjalnie uważnego traktowania wymagają tzw. sztorce, czyli krawędzie sklejki lub poprzeczne do słojów cięcia desek. Wchłanianie wilgoci (także lakieru) jest tam najsilniejsze i wymaga intensywniejszego malowania. Miejsca wykazujące brak kleju w sklejce należy dokładnie zaszpachlować.
Widoczne pod lakierem czarne plamy świadczą o gniciu. W tych miejscach należy lakier usunąć aż do czystego drewna, które malujemy po wysuszeniu.

Malowanie powierzchni metalowych
Zwykle używamy tu farb kryjących. Na rynku pojawiły się w ostatnich latach farby wnikające w strukturę rdzy i dobrze wiążące się z nią i  z podłożem. Nie wymagają, trudnego w warunkach polowych, dokładnego usunięcia rdzy i stosowania podkładów. Stanowią rzeczywiście znaczne ułatwienie w malowaniu zewnątrz.
Metalowe okucia o powierzchniach obciążonych mechanicznie lepiej pokryć farbą proszkową. Wymaga to co prawda ich demontażu i oddania do lakierni proszkowej, jednak trwałość takiej powłoki jest znacznie większa.
Szczególnie dobre efekty uzyskuje się w przypadku takiego pokrycia  powierzchni aluminiowych, na których zwykłe farby nie mają dostatecznej przyczepności.
Aluminiowe maszty i bomy  malujemy specjalnymi farbami z użyciem również specjalnych podkładów.

Malowanie powierzchni przeciwślizgowych
O ważności tego wykończenia nie trzeba przekonywać nikogo z żeglarzy, kto chociaż raz poślizgnął się w czasie żeglowania na mokrym pokładzie...
W sprzedaży są dostępne zarówno specjalnie spreparowane farby, dające szorstką powierzchnię, jak i dodatki do farb ogólnie stosowanych. Zapewniają one dobrą przyczepność obuwia, ale nie są ostre  jak na przykład stosowany czasem proszek korundowy, którego używa się jako materiału ściernego. Może on  powodować nieprzyjemne otarcia naskórka.
Również piasek - nawet przesiany przez odpowiednie sito - nie jest wygodny w użyciu, gdyż szybko opada na dno naczynia i źle się rozprowadza. O stosowaniu dawniej używanych cukru lub soli (!), jako dodatkach do lakieru, wspominam tylko ze względów historycznych. To nie jest dobry sposób!
Stosowane obecnie tzw. mikrobalony to kulki szklane o selekcjonowanej średnicy, wypełnione gazem. Ich ciężar nasypowy wynosi około 0,5 kg/dm3. Dzięki temu unoszą się one na powierzchni lakieru i dają się łatwo równomiernie rozprowadzać. Wprawdzie podczas malowania w naczyniu z farbą wypływają, tworząc kożuch, ale dają się łatwo zhomogenizować poprzez krótkotrwałe zamieszanie farby pałeczką.
Co więc stosować - dodatki przeciwślizgowe czy gotową farbę? Decyduje o tym zwykle dostępność żądanego koloru, twardość bazy lakierniczej, no i oczywiście cena. W przypadku użycia własnych farb, zwróćmy uwagę na ich ścieralność, a - co za tym idzie - na niezbędną częstotliwość  odnawiania powierzchni. Jeśli kryterium jest tylko barwa, to de gustibus non disputandum est... 
 

 


Zapleśniała i podsiąknięta wodą sklejka szybko ulega zniszczeniu - estetycznemu i konstrukcyjnemu, a także jest źródłem niezdrowych dla żeglarzy zarodników pleśni


Wszystkie wkręty czy gwoździe w zawilgoconej sklejce korodują i niszczą jej powierzchnię

 
Surowe drewno powinno być zagruntowane - nasycone w głąb. Stosujemy w tym celu rzadsze farby podkładowe lub rozcieńczony lakier

 
Aby powierzchnia była dobrze zabezpieczona przed wilgocią, należy polakierować ją co najmniej trzykrotnie, a powierzchnie zewnętrzne jachtu - sześciokrotnie  

Tak zwane sztorce (patrz: tekst) i otwory po wkrętach dikładnie lakierujemy lub szpachlujeny

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.