Stare radiopławy do lamusa

2009-01-29 16:42 Marcin Palacz
Radiopława
Autor: Marcin Palacz Radiopława

Satelitarny system poszukiwania i ratownictwa, Cospas-Sarsat, od 1 lutego 2009 przestaje prowadzić nasłuch na częstotliwości 121.5 MHz. Niektóre starsze radiopławy awaryjne, operujące tylko na częstotliwości 121.5 MHz, nie będą więc mogły skutecznie przesłać za pośrednictwem satelity sygnału o zagrożeniu. Posiadacze radiopław powinni upewnić się, czy posiadane przez nich urządzenia nie należą do przestarzałej grupy i czy nadal zachowują funkcjonalność.

Nowoczesne radiopławy awaryjne wyposażone są zwykle w dwa nadajniki: 5-watowy działający w trybie cyfrowym na częstotliwości 406 MHz oraz analogowy, nadający z mocą 0.25 wata na częstotliwości 121.5 MHz. W momencie aktywacji, która następuje automatycznie lub ręcznie (wyłącznie w sytuacji zagrożenia życia) uruchamiane są oba nadajniki. Sygnał 406 MHz wysłany z niemal dowolnego punktu na powierzchni Ziemi pomiędzy 75 stopniem szerokości północnej, a 75  stopniem szerokości południowej, jest natychmiast odbierany przez jeden z trzech goeostacjonarnych satelitów GEOSAR, znajdujących się na wysokości 36000 km. Sygnał, po przesłaniu do centrum koordynacyjnego i sprawdzeniu wiarygodności alarmu, powoduje uruchomienie akcji ratunkowej. Zwykle, w przypadku braku wątpliwości co do autentyczności wezwania, służby ratownicze zaczynają działać w ciągu około 10 minut od wysłania sygnału.

Cyfrowy sygnał zawiera informacje pozwalające na identyfikację zagrożonej jednostki - o ile radiopława została poprawnie zarejestrowana. Radiopławy są też coraz częściej wyposażane w odbiornik GPS – wtedy wraz z sygnałem alarmowym przekazywana jest dokładna pozycja nadajnika. Przy braku danych GPS nadajnik jest namierzany z dokladnością do około 5 km z niestacjonarnych satelitów LEOSAR, okrążających Ziemię po orbitach przechodzących nad biegunami.  Sygnał 121.5 MHz służy do sprecyzowania pozycji nadajnika poprzez namiary wykonywane z samolotu w końcowej fazie poszukiwania rozbitka. W obszarach około biegunowych sygnał może być odebrany przez satelity LOESAR, w czasie zależnym od aktualnego położenia satelitów, średnio 45 minut.

Niektóre starsze (i najtańsze) modele radiopław posiadają tylko jeden, analogowy nadajnik, działający z częstotliwością 121.5 MHz i te właśnie urządzenia stają się bezużyteczne z dniem 1 lutego 2009 (w sensie satelitarnego wzywania pomocy). Dotąd sygnał 121.5 MHz mógł być odebrany przez satelity LEOSAR (a więc ze zmiennym opóźnieniem i niepełnym pokryciem powierzchni Ziemi).  Nie było możliwości jednak identyfikacji nadajnika, przesłania precyzyjnej informacji o jego pozycji, ani  bezpośredniego sprawdzenia, czy alarm nie jest fałszywy.  Dokładność określenia pozycji poprzez  satelitarny namiar na źródło sygnału też była mniejsza niż w przypadku nadajników 406 MHz.

Już w 1999 roku ogłoszono zamiar wyłączenia satelitarnego nasłuchu na częstotliwości 121.5 Mhz, a  od 2006 znana jest  jego dokładna data. Mimo to, radiopławy 121.5 MHz nadal były w sprzedaży,
szczególnie pod postacią urządzeń osobistych (PLB – Personal Locator Beacon). Jeszcze dziś bez trudu można znaleźć sklepy oferujące takie urządzenia (oczywiście po okazyjnych cenach), nie wspominając o różnego rodzaju ofertach z drugiej ręki!

Warto zauważyć, że jedną z głównych przyczyn wyłączenia systemu 121.5 MHz jest bardzo duża liczba fałszywych alarmów. Jest to wspólna cecha obu systemów (ponad 97% niepotrzebnych aktywacji dla radiopław 406 MHz, jeszcze więcej dla 121.5 MHz). Jednakże, w przypadku identyfikowalnych urządzeń, większość wezwań jest błyskawicznie weryfikowana – radiowo lub telefonicznie – dane podawane przy rejestracji, powinny między innymi zawierać numery telefonów, zarówno do właściciela (armatora) jednostki, jak i do osoby, która z dużym prawdopodobieństwem potrafi potwierdzić, że statek (lub jacht) mógł znaleźć się niebezpieczeństwie – wysyłanie jednostek SAR nie jest uzasadnione, jeśli wiadomo, że  jacht stoi w porcie. Wprzypadku urządzeń 121.5 Mhz, ewentualne uruchomienie kosztownej akcji ratowniczej, niejednokrotnie było poprzedzane wielogodzinną analizą sytuacji, w celu stwierdzenia, czy alarm może być prawdziwy.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.