Samoster: WYPADKI MORSKIE

2016-01-12 11:25 Waldemar Paszyński
samoster
Autor: Archiwum Żagli samoster

4 stycznia 2016 roku - pierwszy poniedziałek nowego roku przywitaliśmy w Tawernie Korsarz na warszawskiej Woli, gdzie od godz. 19.20 kpt. Gosia Czarnomska prowadziła warsztaty "Wypadki morskie w USA, Wielkiej Brytanii i Australii."

W profesjonalny sposób przeprowadziła  dyskusje o wypadkach konkretnych jachtów tj. s/y "Ocean Madam", s/y "Ella's Pink Lady" i zderzeniu s/y "Wahkuna" z kontenerowcem. Spotkanie to wzbudziło duże zainteresowanie i przyciągnęło ponad 60-ciu słuchaczy. Sala na dole tawerny w tzw. lochach była więc pełna - wszystkie miejsca siedzące były zajęte, stojące prawie wszystkie. Była to największa frekwencja na spotkaniu "Samosteru" w sezonie 2015/16.

Andrzej Kurowski powitał wszystkich zebranych i przypomniał jakie są cele Samosteru i po co robimy takie spotkania. Przedstawił Gosię i dodał, że w udostępnionych raportach powypadkowych tych właśnie zdarzeń są adnotacje, aby wszędzie na świecie korzystano z ich materiałów w celu wyciągania wniosków i prewencji przed podobnymi wydarzeniami w przyszłości. A więc zasada oczywista - uczmy się na pomyłkach innych, żebyśmy sami pływali bezpieczniej! Prezentacja Gosi była poprowadzona bardzo rzetelnie.

Najpierw ustaliśmy co to jest takiego "wypadek morski" poprzez ogólną "burzę mózgów" obecnych, a potem zobaczyliśmy na ekranie definicję tego pojęcia wg. przepisów - wiele podpunktów określa to tak szerokie pojęcie: wszystko co zagraża życiu i zdrowiu załogi, i co zmienia stateczność jednostki wraz z wpłynięciem na mieliznę, uderzeniem w znak nawigacyjny czy kolizje jednostek no i oczywiście prawdziwy człowiek za burtą i jakikolwiek zgon na jachcie w trakcie rejsu. Oby nam się nigdy nie przytrafiło to, ale jako żeglarze musimy być tego świadomi i ciągle podnosić naszą wiedzę. Ostatnie spotkanie właśnie było po to. Potem Gosia przedstawiła fakty poprzedzające pierwszy z omawianych wypadków tj. s/y "Ocean Madam" na Biskajach. Kiedy zaczęła mówić wg. zgromadzonych faktów jak został przygotowany rejs przeprowadzenia tego prywatnego jachtu typu Oceanis 39 z Malty na Wyspy Brytyjskie w październiku to już mogliśmy poczuć, że katastrofa wisiała w powietrzu. Termin niekorzystny, kapitan bardzo doświadczony, ale miał 2 żołnierzy nigdy wcześniej nie pływających. Brak wyszkolenia i przeszkolenia załogi oraz błędny system wacht 4 godzinnych na 1 załoganta z wyłączeniem kapitana z wacht doprowadził załogę do wyczerpania. Poza tym masa pomyłek niezgodna z dobrą praktyką morską i za Gibraltarem wyjście w sztorm 7-9'B - to już było szukanie poważnych kłopotów. No a po wywrotkach tego jachtu akcja ratunkowa była taka, że cud iż zmarł tylko 1 członek załogi...

Dyskusja na sali była po tym ożywiona. Drugi przypadek zderzenia w Kanale Angielskim we mgle z kontenerowcem, który płynął 25 węzłów i nie zauważył jachtu taranując go to była przygoda nie do pozazdroszczenia. I również Gosia podała fakty chronologicznie, Andrzej uzupełniał danymi z raportu. Błędne postępowanie kapitana na jachcie, nieużywanie radaru, zmiana prędkości jachtu aż do zatrzymania się na tym strasznie zatłoczonym szlaku doprowadziło do podstawienia jachtu pod dziób kontenerowca. Widzieliśmy animację wizualną z końcowych minut tego zderzenia. Robiło wrażenie... Brak oka na dziobie jachtu i statku, źle odczytane radary i pomimo bardzo kompetentnej załogi na jachcie kolizja w następstwie takich wydarzeń była nieunikniona. No i trzeci przypadek młodej Jessica Watson, która wtedy szykowała się i trenowała do rejsu samotnego wokół Ziemi swym jachtem. Miała zderzenie z kontenerowcem chińskim w nocy. Fakty pokazały pechowe ustawienie alarmów radarów na 2 i 6 mil, które nie zadziałały, bo... statek chiński był już bliżej czego samotna Jessica nie zauważyła, a postępowanie oficera na kontenerowcu podczas służby było błędne i wysoce naganne. Po 26 minutach od kolizji zameldował to swemu kapitanowi. Jessica miała mnóstwo szczęścia, a jednak po tej lekcji i naprawie jachtu nie zrezygnowała z okrążenia świata i dokonała tego samotnie jako dotąd najmłodsza kobieta w historii świata - na swe 18. urodziny zamknęła pętlę wokół ziemską i wróciła do Sydney. 

Po każdej omawianej sytuacji były pytania i dyskusje. Wielu uczestników miało cenne uwagi z własnego doświadczenia i dowiedzieliśmy się kilku ciekawostek - ku przestrodze. Np. kapitanem kontenerowca można zostać na Filipinach po sześciotygodniowym kursie... Niedługo mogą zacząć pływać takie kolosy bezzałogowe... Żeglarstwo jest piękne, ale wymaga rozsądku, wiedzy i praktyki, korzystania z możliwości i unikania zagrożeń.  Tak jak chodzenie po górach...

Zapraszamy na kolejne spotkania do Korsarza!

Waldek Paszyński wraz z całym zespołem redakcyjnym i Stowarzyszeniem Samoster

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

OBSERWUJ NAS NA TWITTERZE

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.