05/2013: Waldemar Heflich - felieton "Karuzela pod żaglami"

2013-06-05 14:32 Waldemar Heflich
_
Autor: archiwum "Żagli"

Anomalie pogodowe dotknęły nie tylko Europy, ale także wielu innych miejsc na świecie. Uznawany za raj na ziemi piękny Mauritius musiał borykać się z gwałtownymi ulewami i powodziami.

Kwietniowa zima dała się nam mocno we znaki. Byli i tacy, którzy powątpiewali w wiosenny początek sezonu żeglarskiego, bo ponoć lód na Jeziorach Mazurskich miał leżeć do pierwszych dni maja! Utyskiwanie i pomstowanie na pogodę to śpiewka stara jak świat. Musimy się jednak zacząć  przyzwyczajać do takich kaprysów aury i przyjąć wreszcie do wiadomości, że z czterech pór roku zrobią się nam dwie – ciepła i zimna…

Mimo pogodowych szaleństw żeglarska karuzela kręci się nieprzerwanie! Bez przeszkód rozegrano pierwszy europejski Puchar Świata w Palma de Majorka, a my cieszyliśmy się z 10. miejsca Piotra Kuli w kl. Finn. Trochę żałowaliśmy, że nikomu innemu nie udało się awansować do wyścigów finałowych. Może zabrakło po prostu szczęścia, bo o umiejętności i ambicję naszych żeglarzy możemy być spokojni. Teraz warto przeanalizować ten start i zrobić wszystko, aby na kolejnych regatach pucharowych w Hyeres szczęście było po naszej stronie! W Prowansji nie zabraknie już deskarzy w klasie RS:X z grupy Pawła Kowalskiego, a o ich wysokie miejsce możemy być spokojni…

Na pogodę bacznym okiem zerka Zbyszek Gutkowski, bo szykuje się do trudnego rejsu przez północny Atlantyk. „Gutek” ma w planie atak na rekord samotnej żeglugi z Nowego Jorku do przylądka Lizard. Pokonanie tej trasy to zawsze niezwykle trudny egzamin dla samotnego żeglarza i jego jachtu, nawet z nowym, sprawnym autopilotem! Zanim jednak nasz wybitny sternik wyruszy na Atlantyk, wziął udział w spotkaniu żeglarzy startujących w regatach Vendée Globe z prezydentem Francji Françoisem Hollandem w Pałacu Elizejskim. W roli głównej wystąpił François Gabart – zwycięzca tego arcytrudnego wyścigu, nagrodzony Orderem Legii Honorowej. Bohaterami byli jednak wszyscy żeglarze, którzy ukończyli samotny rejs dookoła świata. Znając ambicję Zbyszka, możemy być pewni, że w czasie spotkania przyrzekał sobie, że zrobi wszystko, aby za cztery lata z powodzeniem wystartować w Vendée Globe.

Anomalie pogodowe dotknęły nie tylko Europy, ale także wielu innych miejsc na świecie. Uznawany za raj na ziemi piękny Mauritius musiał borykać się z gwałtownymi ulewami, które były przyczyną groźnych powodzi. 31 marca w stolicy wyspy Port Louis doszło do wielkiej tragedii, kiedy w zalanym przejściu podziemnym łączącym biznesowo-handlową część stolicy z resztą miasta zginęło 11 osób! Według miejscowych meteorologów w niecałą godzinę spadło tam 152 l deszczu na metr kwadratowy! Ruch został sparaliżowany, a na ulicach zapanował chaos. Wsparcie ludności Mauritiusa zaoferowali rosyjscy żeglarze. Kapitan rosyjskiego barku „Sedov” Nikołaj Zorczenko zapewnił, że kadeci w momencie przybycia do portu będą gotowi do niesienia wszelkiej pomocy. W porozumieniu z władzami wyspy zdecydowano, że do pomocy zostanie skierowanych 50 kadetów. Podczas postoju w porcie jednostkę planowali odwiedzić prezydent kraju Kailash Purryag i premier Navin Ramgoolam. Czteromasztowy rosyjski bark to jeden z największych żaglowców na świecie. Zbudowany został w 1921 r. w stoczni Krupp Germania-Werft w Kilonii. Na jego pokładzie jest 70 członków załogi i 170 rosyjskich kadetów marynarki wojennej. 20 maja 2012 r. statek wypłynął w rejs dookoła świata dla uczczenia 150. rocznicy rosyjskiej państwowości i pamiętnych dat w historii rosyjskich odkryć geograficznych. Ma go zakończyć w Sankt Petersburgu w lipcu 2013 r. Podczas 14-miesięcznego rejsu przepłynie około 45 tys. mil morskich. „Sedov” potwierdził swoją obecność podczas sierpniowego zlotu The Tall Ships’ Races w Szczecinie.

Już za kilka miesięcy wystartują słynne regaty o Puchar Ameryki na wodach u wybrzeży San Francisco. Wrześniowy finał 34. America’s Cup będzie wielkim widowiskiem sportowym, które ma obejrzeć na żywo kilkaset tysięcy osób zgromadzonych na brzegach zatoki, statkach i pływających platformach, z których będzie doskonały widok na ścigające się jachty. Oglądanie pędzących szybciej niż wiatr wielkich 72-stopowych katamaranów to niesamowite przeżycie. Dlatego też organizatorzy dbają, aby widzowie mieli naprawdę komfortowe warunki. Zbudowane zostaną specjalne trybuny, a sporą niespodzianką ma być widownia umieszczona na historycznym statku z drugiej wojny światowej typu Liberty – SS „Jeremiah O’Brien”. Atrakcji na słynnym PIER 39 z całą pewnością nie zabraknie, ponieważ ma być dostępny dla wszystkich bardzo dobry catering oraz bary z alkoholem… Ceny biletów rozpoczynają się od 15 dolarów. Trzeba przyznać, że to całkiem niedrogo jak za miejsce na najbardziej prestiżowej karuzeli współczesnego jachtingu regatowego, która kręcić się będzie przecież bez względu na pogodę!

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.