Jachty niezwykłe: historia s/y DAL, czyli ułan na jachcie

2017-01-13 15:20 Jerzy Klawiński
S/y Dal
Autor: Norbert Patalas S/y "Dal"

O ile życiorys słynnego pisarza i żeglarza Jacka Londona pióra Irvinga Stone’a zatytułowano "Żeglarz na koniu", o tyle monografię jachtu "Dal" można by nazwać tak jak w naszym tytule...

A jest tak dlatego, że Andrzej Bohomolec – pierwszy armator "Dali" i pierwszy Polak, który przepłynął Atlantyk na jachcie żaglowym, służył jako ułan w armii Hallera i wojnie polsko-bolszewickiej.

W czasach pokoju poznał i polubił żeglarstwo – wiadomo, co pociąga facetów: "koń w galopie, jacht pod żaglami itd.". Pływał z samym Mariuszem Zaruskim i innymi znanymi żeglarzami 20-lecia międzywojennego. Podczas rejsów poznał absolwenta Szkoły Morskiej Jana Witkowskiego i Jerzego Świechowskiego – oficera Marynarki Handlowej, który miał doświadczenie w nawigacji morskiej i zaproponował im współudział w realizacji swego marzenia – szaleńczej wyprawie małym jachtem przez Atlantyk – do Chicago.

Ten jacht to był drewniany 8,5-metrowy szpicgatowy slup gaflowy typu guari (szerokość – 2,15 m, zanurzenie – 1,3 m, wyporność – 4,5 t i powierzchnia żagli – 45 m2).

Latem 1933 r. Bohomolec wypłynął w transatlantycki rejs, który odbywał się zgodnie z planem aż do sierpnia, kiedy to jacht i żeglarze na drodze napotkali potężny cyklon. Sam Bohomolec tak pisze o tym wydarzeniu w książce "Wyprawa jachtu DAL": "Koledzy moi już leżeli plackiem na pokładzie, trzymając się pazurami i zębami każdego wystającego kantu, każdej knagi... Same wały kotłującej się piany na szczytach fal dochodzą do 3 m. Masztu nie ma – sterczy goły, krótki kikut – reszta w morzu... Normalne granice ludzkich możliwości dawno przekroczone…".

Mimo tego doświadczenia "Dal" dotarła na Bermudy i po koniecznym remoncie 3 czerwca 1934 r. wyruszyła w rejs do Chicago, na Wystawę Światową. Przyjęto ją tam entuzjastycznie i aby upamiętnić rejs, umieszczono wykupiony jacht jako pomnik na terenach powystawowych. Po wielu dziesięcioleciach, podniszczony i przelaminowany (!), wrócił niemal niezauważony w sierpniu 1980 r. (!) do Polski, by ostatecznie trafić w 1995 r. do muzealnych magazynów w Tczewie.

Latem 2014 r. jacht przetransportowano do Pucka. Po wykonaniu prac remontowych przywrócono jednostce wygląd z lat 30. Dziś „Dal” jest jednym z najpiękniejszych eksponatów Muzeum Wisły w Tczewie i zachwyca – jak nam pisze Norbert Patalas – dnem pokrytym nowiutką miedzianą blachą – tak jak było oryginalnie...

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.