W gdyńskiej marinie zatonął jacht "Knudel"
W środę wieczorem na dnie Basenu Żeglarskiego w Gdyni osiadł jacht żaglowy "Knudel". Przyczyny na razie nie są znane.
Informację potwierdziła na łamach portalu Trójmiasto.pl Sylwia Mathea-Chwalczewska, kierownik gdyńskiej mariny. – Na razie nie wiemy, co było przyczyną. Będzie to badane, a jednostka w najbliższych godzinach wyciągana z wody przez właściciela – powiedziała.
"Knudel" to 12-metrowy drewniany kecz gaflowy. Został zbudowany w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia w Ustce jako kuter rybacki. Na jednostkę żaglową przebudowano go czterdzieści lat później.
W ostatnich latach można było podziwiać go podczas relacjonowanych przez Magazyn "Żagle" zlotów oldtimerów "Próchno i Rdza". Jednostka zyskała też popularność, jako jedyna w Polsce, wykorzystywana do odprowadzania zmarłych na miejsce wiecznego spoczynku.
Od dwóch lat jacht stał bez opieki. W 2016 roku zmarł jego właścicie, Niemiec Hans-Peter Klages.
Zatonięcie "Knudla" to nie pierwszy taki wypadek w gdyńskiej marinie w ostatnich latach. W kwietniu 2017 roku na dnie Basenu Żeglarskiego osiadł legendarny "Copernicus", uczestnik pierwszych załogowych regat dookoła świata.