Żeglarz wypadł za burtę. Trwa akcja ratownicza

2017-06-12 16:40 Wojciech Barszczowski
Jednostka ratownicza SAR
Autor: Archiwum Żagli

Na Zatoce Puckiej trwają poszukiwania mężczyzny, który w niedzielny wieczór w okolicach Rewy wypadł za burtę katamaranu. Jego towarzysz dopłynął do brzegu wpław i to on powiadomił służby ratownicze. Na razie nie udało ustalić się przyczyny wypadku.

Informacja o zaginięciu jednego z uczestników rejsu wpłynęła do Morskiego Pomocniczego Centrum Koordynacyjnego ok. godz. 22 w niedzielę. Mężczyzna zawiadomił SAR, że podczas żeglugi na jednostce doszło do nieoczekiwanego tąpnięcia, po którym jego 32-letni kolega wpadł do wody. On sam z kolei zdecydował się dotrzeć do brzegu wpław. Już na plaży z pożyczonego od świadków zdarzenia telefonu wezwał pomoc.

Jak udało się ustalić służbom ratowniczym, mężczyźni byli zupełnie nieprzygotowani do rejsu. Ubrani w zwykłe przeciwdeszczowe kurtki, getry, bez kamizelek.

Poszukiwania, w których uczestniczą dwie jednostki z Władysławowa, łódź Straży Granicznej oraz – z krótką przerwą w nocy – śmigłowiec Marynarki Wojennej obejmują pas: Rewa, Rybitwia Mielizna, aż po Rzucewo, czyli praktycznie całą Zatokę Pucką. Akcję utrudniają trudne warunki atmosferyczne. Wiadomo jednak, że w niedzielny wieczór, podczas rejsu pogoda była dobra.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.