Wyprawa "Katharsis II" dookoła Antarktydy: przesłanie kapitana

2016-12-18 21:37 archiwum Żagli
Katharsis II
Autor: Archiwum Żagli "Katharsis II"

Wspaniałe żeglarskie wyzwanie, wyjątkowa wyprawa załogi jachtu "Katharsis II" kapitana Mariusza Kopra "Dookoła Antarktydy - na południe od 60. stopnia" zadedykowana zostanie profilaktyce i walce z nowotworem piersi u kobiet. Pierwotnie rejs miał rozpocząć się 6 grudnia. Życie zweryfikowało jednak plany załogi...

Antarktyda intrygowała ludzi zanim jeszcze została odkryta

Kapitan James Cook podczas swoich pierwszych dwóch wypraw bezskutecznie próbował dowieść istnienia tajemniczego kontynentu Terra Australis. Historia poszukiwań i odkryć Cooka inspirowała mnie w trakcie 15 lat żeglugi na "Katharsis" i "Katharsis II" do odwiedzenia miejsc, które on odkrywał. Były wśród nich malownicze wyspy Pacyfiku, Wielka Rafa Koralowa czy fiordy Nowej Zelandii. Jednak to heroiczne poszukiwanie Antarktydy, zmagania kapitana Cooka z mroźnym i sztormowym Oceanem Południowym pobudziły moją wyobraźnię na tyle, że sam zapragnąłem opłynąć dookoła ten najbardziej tajemniczy kontynent naszej planety.

Taki cel wyznaczyłem sobie, jachtowi oraz wiernej i sprawdzonej załodze cztery lata temu. Chciałem, by podczas wykonywania pętli wokół Antarktydy czuć cały czas jej obecność, mieć ją niemalże w zasięgu wzroku. Dlatego teraz chcemy podjąć wyzwanie, które nie udało się do dziś żadnemu żeglarzowi. Planujemy całą trasę rejsu zrealizować w całości po wodach Antarktyki, czyli na południe od 60. stopnia szerokości geograficznej południowej.

Myśl o rejonach polarnych wywoływała u mnie zawsze dreszcz emocji. Ich surowość przeraża i jednocześnie wciąga. Moje pragnienie zobaczenia Antarktydy zaczęło kiełkować podczas wyprawy na Spitzbergen w 2001 roku, wówczas na pokładzie "Mahina Tiare III".  W 2004 roku planowałem dotrzeć na Antarktydę na pokładzie "Katharsis" – Oyster 485. Jednak w trakcie żeglugi przez Pacyfik doszło do kilku poważnych awarii takielunku co spowodowało, że na spełnienie marzenia musiałem poczekać jeszcze kilka lat.

W 2011 roku na "Katharsis II" – solidnie zbudowanym jachcie żaglowym, konstrukcji typu Oyster 72, odważyłem się po raz pierwszy poprowadzić rejs na wody Antarktyki i przekroczyć południowe koło polarne. Potem kolejne dwie wyprawy polarne na wody Arktyki i Antarktydy były coraz większym wyzwaniem dla mnie, mojego jachtu i dla naszej załogi. Pozwoliły zebrać cenne doświadczenie w żegludze wśród gór i pól lodowych oraz przekonać się co do możliwości jachtu oraz całej załogi. Podczas Przejścia Północno - Zachodniego w 2012 roku zostaliśmy uwięzieni po raz pierwszy przez lód w grenlandzkim porcie Ilulissat, po czym zmagaliśmy się z szybko przemieszczającą się krą w cieśninach Kanadyjskiej Arktyki. W trakcie wyprawy na Morze Rossa w 2015 roku zmuszeni byliśmy do przebijania się przez gęsty pak lodowy chroniący wejścia na ten akwen oraz przeżyliśmy liczne sztormy na Oceanie Południowym, również w obecności gór lodowych i walcząc z oblodzeniem jachtu.

Obecna decyzja o podjęciu wyzwania okrążenia Antarktydy, zostaje podjęta dopiero teraz, po doświadczeniach zebranych podczas trzech poprzednich wypraw w obszary polarne. Zdaję sobie sprawę z trudności, ale wydaje mi się, że możemy już sprostać temu zadaniu.

"Dookoła Antarktydy – na południe od 60. stopnia"

Dotychczasowe plany zakładały wyruszenie z Kapsztadu w Południowej Afryce w pierwszej połowie grudnia 2016 roku, aby wpłynąć na wody Antarktyki w okolicach 85. stopnia długości geograficznej wschodniej i po wykonaniu okrążenia wokół Antarktydy zakończyć rejs w Hobart na Tasmanii. Trasa rejsu została skonsultowana z WSSRC/ISAF (Światową Radą Rekordów Żeglarskich - Międzynarodowego Stowarzyszenia Żeglarskiego) i ustalono dokładne miejsca startu i mety, gdzie mieli czuwać sędziowie autoryzowani przez WSSR. W naszych planach wydawało się, że uwzględniliśmy reakcję na wszystkie możliwe sytuacje awaryjne, które mogłyby się wydarzyć w trakcie ponad trzymiesięcznego rejsu po najtrudniejszym akwenie żeglarskim świata. W listopadzie, już w stoczni w Kapsztadzie dokonaliśmy szczegółowego przeglądu całego jachtu i zleciliśmy w Polsce przebadanie członków załogi.

Nagle zdarzyła się sytuacja, które przewidzieć nie mogłem.  Podczas badań u jednego z podstawowych członków naszej załogi, Hanny Leniec, drugiego oficera wyprawy, a jednocześnie mojej partnerki życiowej, zdiagnozowano raka piersi.

Obecnie musimy zrewidować wszystkie plany. Na pewno życie i zdrowie Hani jest tutaj najważniejsze. Hania podjęła już leczenie. W dniu planowanego startu naszego rejsu przeszła pierwszą operację. Wszyscy, którzy Hanię znają wiedzą, że łatwo się nie poddaje i na pewno – jak powiedziała – "Na Antarktydę żadnego pasażera na gapę nie zabierze". Cała załoga "Katharsis II" będzie jej walce kibicować, a planowany rejs będziemy chcieli zadedykować profilaktyce i walce z nowotworem piersi u kobiet.

Potrzebujemy czasu, by zwalczyć chorobę. Jeśli to konieczne – Antarktyda musi poczekać. Analizujemy wszystkie opcje we współpracy z lekarzami oraz z Radą WSSR w Londynie. Chcemy zrealizować nasze plany i marzenia, ale chcemy to zrobić razem, jako jedna załoga.

Prace nad jachtem w Kapsztadzie już zakończono. Jestem obecnie w drodze do RPA. Niedługo poinformuję o naszych finalnych decyzjach. Jednocześnie proszę obejrzyjcie załączony film z przesłaniem Hani i jej lekarzy. To bardzo ważne.

Pozdrawiam,
Mariusz Koper, skipper, s/y "Katharsis II"

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.