Wypadek polskiego jachtu u wybrzeży Szwecji

2016-12-06 13:39 Wojciech Barszczowski
Jacht Zjawa IV
Autor: materiały armatora Jacht "Zjawa IV"

Powracający z półtorarocznej transatlantyckiej wyprawy jacht "Zjawa IV" wszedł w poniedziałek na mieliznę koło półwyspu Falsterbo. Załoga została ewakuowana przez szwedzkie służby ratownicze. Nie wiadomo jednak czy uda się uratować jednostkę.

Do wypadku doszło w poniedziałkowe popołudnie. Po przybyciu na miejsce szwedzka straż przybrzeżna podjęła próbę ściągnięcia jachtu z mielizny – niestety nieudaną. Ostatecznie zdecydowano się na ewakuowanie żeglarzy i pozostawienie "Zjawy IV" na morzu. Jak poinformował armator jachtu, Centrum Wychowania Morskiego ZHP, przez noc jednostki pilnował statek szwedzkiej Coast Guard. We wtorkowy poranek rozpoczęła się operacja wypompowywania paliwa.

Nie wiadomo jednak w jakim dokładnie stanie jest jacht. "Zjawa IV" przechyliła się na jedną burtę o ok. 40 stopni.

Armator poinformował ponadto o prowadzeniu negocjacji z firmami, które gotowe są podjąć próbę ściągnięcia jachtu z mielizny i holowania go do portu Malmoe. Akcję koordynować ma kapitan i dwóch członków załgi, którzy pozostali w Szwecji.

"Zjawa IV" jest czwartym z kolei jachtem żaglowym o tej nazwie. "Zjawy" I, II i III to kolejne jednostki, na których w dwudziestoleciu międzywojennym realizował swoje marzenia o opłynięciu świata Władysław Wagner.

Obecny jacht zbudowany został jako jednostka ratownicza w Szwecji w 1949 r. i jako "Szkwał", wraz z bliźniaczym "Sztormem" wszedł do służby ratowniczej pod polską banderą. Po ukończeniu służby został przekazany ZHP i w 1983 roku został przebudowany na jacht "Zjawa IV".

Od 2015 roku jednostka realizowała wyprawę upamiętniającą opłynięcie świata przez Władysława Wagnera w latach 1932-39. W Gdyni "Zjawa IV" spodziewana była za kilka dni.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.