Spotkania Samosterowe: drewniany statek w XXI wieku

2016-12-07 14:02 Waldemar Paszyński
Baltic Star
Autor: Archiwum Żagli "Baltic Star"

W pierwszy poniedziałek grudnia tradycyjnie w "Tawernie Korsarz" odbyło się kolejne z cyklu Spotkań Samosterowych. Tym razem z Robertem Smagoniem – armatorem kilku drewnianych statków w tym "Baltic Star" oraz od niedawna kutra "Alfred". Robert najpierw opowiedział interesująco i wesoło o swojej pasji, jaką są "drewniaki", a później zagrał i zaśpiewał dla uczestników spotkania kilka szant. Oto krótka relacja dla tych, którzy nie dotarli do "Korsarza".

Dziadek Roberta był szkutnikiem, ojciec pływał zawodowo. Nic dziwnego, że Robert od małego otoczony był żeglarską atmosferą. Jako dorosły człowiek osiadł nad Bałtykiem w gospodarstwie rolnym i zaczął ratować drewniane statki od zniszczenia. A o te bardzo łatwo. Wystarczy, że po zimie nie zrobimy koniecznych napraw, a statek nie będzie w hangarze i koszt napraw w następnym sezonie może zbliżyć się do wartości statku!

Aby przygotować statek do pływania w kolejnym sezonie potrzeba około 1500 godzin pracy! Kto ma tyle czasu we współczesnym świecie? Robert rozwiązał ten problem w bardzo ciekawy sposób. Okazuje się, że jest wielu woluntariuszy, którzy za "darmowy hotel" na jachcie gotowi są do prac przy statku. Oczywiście do tych najprostszych, ale i najbardziej czasochłonnych. Trudniejsze, wymagające doświadczenia i wiedzy wykonuje Robert z zaufanymi współpracownikami.

W 2016 roku Robert otrzymał List Morski miasta Gdańsk. Jest najmłodszym laureatem tego wyróżnienia. To pozwala mu trzymać za darmo statki w gdańskiej marinie przy Żurawiu. Ponadto organizuje rejsy dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Odwiedził już, m.in. Rostock, Szczecin i Kłajpedę. Najczęściej jednak organizuje rejsy na Hel. Uczestniczy w zlotach oldtimerów i żaglowców.

Swój najnowszy nabytek – kuter rybacki "Alfred" Robert remontuje w ramach programu wspierania osób wykluczonych społecznie. Jak podkreślił Robert, osoby, które są na długotrwałym bezrobociu często mają problem, aby regularnie wstawać i być w pracy o 08:00. Podczas pracy w ramach programu nie mają wyjścia – od tego bowiem zależy, czy po zakończeniu prac dostaną zasiłek. I to działa!

Robert organizuje warsztaty, szkolenia teoretyczne i praktyczne na swoich statkach. Ale także imprezy integracyjne, śluby a nawet... pogrzeby. Jest bardzo pozytywnie "zakręcony". Uczestnicy spotkania byli pod wrażeniem z jaką pasją opowiadał o swoich żeglarskich projektach.

Duże wrażenie zrobiło na słuchaczach, gdy mówił o "łańcuszku pomocy". Na świecie jest wielu ludzi, którzy pomagają innym bezinteresownie. Ktoś podaruje materiały. Ktoś inny chętnie pomoże w transporcie. Robert podał dużo przykładów, jak jego pozytywna energia i zaangażowanie wracają do niego poprzez pozytywną energię i pomoc uzyskaną od innych ludzi.

Tymczasem najbliższe dni będą prawdziwą ucztą dla żeglarzy. Od piątku do niedzieli (9-11 grudnia) w kinie "Wisła" w Warszawie odbędzie się VI Festiwal Filmów Żeglarskich. Wśród znakomitych gości będą, m.in. Radek Kowalczyk oraz czescy żeglarze Milan Kolaczek i Rudolf "Ruda" Krautschneider. Ten ostatni ekscentryczny żeglarz był gościem Samosterowych Spotkań w 2007 i 2011. Dzięki dyrektorowi Jachtfilmu Andrzejowi Minkiewiczowi udało się zorganizować trzecie spotkanie. Odbędzie się ono w "Tawernie Korsarz" w poniedziałek 12 grudnia o godz. 19:00. Zapraszamy!

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

samoster
Autor: Archiwum Żagli samoster
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.