Regaty Mini Transat wystartowały!

2013-10-30 10:24 Radosław Kowalczyk/oceanTEAM.pl
Mini Transat 2013 start
Autor: Materiały prasowe organizatorów Wczoraj rano, po kilkunastu dniach oczekiwania na sprzyjające warunki, samotni żeglarze na jachtach klasy Mini 6.50 wystartowali do wyścigu przez Atlantyk. Poczynania śmiałków dokładnie obserwuje Radosław Kowalczyk, który uczestniczył w poprzedniej edycji regat Mini Transat. Oto jego komentarz dotyczący startu:

Wczoraj rano, po kilkunastu dniach oczekiwania na sprzyjające warunki, samotni żeglarze na jachtach klasy Mini 6.50 wystartowali do wyścigu przez Atlantyk. Poczynania śmiałków dokładnie obserwuje Radosław Kowalczyk, który uczestniczył w poprzedniej edycji regat Mini Transat. Oto jego komentarz dotyczący startu:

Start odbył się dokładnie 19 minut po 9 rano. Jachty wyruszyły na trasę 1 257 Nm z metą pierwszego etapu na Lanzarote. Film ze startu można  zobaczyć tutaj:


Départ de la Mini Transat - 29 octobre 2013, 09H19 przez minitransat

W pierwszych godzinach 6 jachtów musiało wrócić do portu z powodu awarii. Regulamin pozwala na 48 godzinny postój w takich przypadkach. 2 jachty po zderzeniu, kolejne na skutek porwanych żagli czy uszkodzeń elektroniki. Warunki meteo niemal idealne. Wiatr dochodzący do 20 w, fala 1,5 m. Jachty szybko wyhalsowały z Zatoki Douarnenez i odłożyły na prawy hals w poprzek Zatoki Biskajskiej. Następnie jednostki żeglowały szybko półwiatrem, a ten stopniowo słabł do siły 10 w utrzymując stabilny kierunek. To pozwoliło żeglarzom nieustannie poprawiać prędkości jachtów w stabilnych i względnie bezpiecznych warunkach.

Pierwsza noc to niezwykłe przeżycie dla każdego z żeglarzy.  We krwi buzują nieprzejednane pokłady adrenaliny odpychając zmęczenie i sen. W głowach tylko walka żywiołem, konkurencją, z własnymi słabościami. Tylko nieliczni pozwalają sobie na 3 do 5ciu 15minutowych drzemek. Trwa zacięta walka o każdy metr. Wokół widać kilkadziesiąt jachtów. Kilka tuż przy burcie. Można porozmawiać z kolegą, trzeba jednak ciągle uważać by nie dopuścić do kolizji. W tak dużej grupie jachtów, rośnie poczucie bezpieczeństwa i pozwala na odważne żeglowanie. Ciągła praca i ciągły ruch pozwala zwalczyć przeszywające zimno jesiennej Zatoki Biskajskiej. Względnie sucho. Nastroje dopisują. W głowach Wielka Przygoda pokonania samotnie Atlantyku w jednych z najtrudniejszych regat na świecie...

Z żeglarskim pozdrowieniem
Radosław Kowalczyk/OceanTEAM

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.