Pierwsza relacja wideo z pokładu SELMA EXPEDITIONS

2016-10-20 14:36 Janusz Cieliszak
SELMA Rejs Trawers Shackletona - podczas zwrotu, fot. SelmaExpeditions
Autor: Selma Expeditions "SELMA" Rejs Trawers Shackletona - podczas zwrotu, fot. SelmaExpeditions

19 października, w 12. dniu wyprawy, "Selma" dotarła do Haakon Bay czyli do tego samego miejsca, z którego 100 lat temu swój 60-kilometrowy marsz po ratunek zaczynał 3-osobowy zespół Ernesta Shackletona. Poniżej roboczy przekaz satelitarny z pokłady jachtu Selma Expeditions i ostatnia rozmowa z członkami ekipy górskiej, tuż przed rozpoczęciem desantu na brzeg. Rozmowę prowadzi skipper jachtu - kapitan Piotr Kuźniar.

Około 5 rano zakończono akcję transportu na brzeg 3-osobowego zespołu "Selmy", zaś sam jacht z pozostałą załogą odszedł w morze, uciekając przed nadchodzącym sztormem. Na wyspie pozostała 3osobowa ekipa górska. Jeśli wszystko pójdzie dobrze załoga "Selmy" planuje ponowne spotkanie już za 5 dni, po drugiej stronie wyspy, w okolicy byłej osady wielorybniczej Stromness Bay. Kapitan Kuźniar: "Tutaj karty rozdaje pogoda. Po prostu robimy swoje i trzymamy kciuki za wspinaczy"

UWAGA: materiały robocze - przekaz satelitarny przy ograniczonej łączności

video platform video management video solutions video player

W skład ekipy lądowej wchodzą:

Krzysiek Jasica, co-skipper na Selmie. Od 7 lat stale w teamie Selma Expeditions. Był w ekipie zdobywającej antarktyczny szczyt wulkanu Erebus, w trakcie wyprawy Selmy ma morze Rossa w 2015 roku.

- Przemek Kruszyński, uczestnik poprzedniego rejsu (tylko żeglarskiego) na Georgię Południową w 2013 roku. Zdobywca góry Vision, najwyższego szczytu Antarktydy.

- Janek (Honza) Pechar, instruktor narciarski i świetny żeglarz. Czech. Przyjaciel Selmy.

UWAGA:  Dla zainteresowanych losami ekipy górskiej SELMY podajemy link do specjalnego trackera, niesionego przez ekipę:  https://my.yb.tl/synereus

Selma - ekipa lądowa na Trawers Shackletona,  fot. Selma Expeditions
Autor: Selma Expeditions Od lewej: Przemek Kruszyński, Krzysztof Jasica i Janek Pechar. Jacht Selma Expeditions, Haakon Inlet, Georgia Południowa, fot. Selma Expeditions

Serdecznie pozdrawiamy,

Piotr Kuźniar  i cała załoga Selmy

 

Opr. JJC.

==============================================================

 

Ernest Shackleton - oryginalne zdjęcie Franka Hurley'a z 1916 roku
Autor: Frank Hurley/Archiwum Oryginalne zdjęcie Franka Hurley'a z 1916 roku. Ratunkowa szalupa "James Caird" pod wodzą Enesta Shackletona i z jeszcze 5 członkami załogi opuszcza tymczasowy obóz na Wyspie Słoniowej wyruszając w kierunku Georgii Południowej, aby szukać ratunku dla siebie i pozostałych 22 rozbitków z wyprawy ENDURANCE

Oryginalne zdjęcie Franka Hurley'a z 1916 roku. Ratunkowa szalupa James Caird pod wodzą Enesta Shackletona i z jeszcze 5 członkami załogi opuszcza tymczasowy obóz na Wyspie Słoniowej wyruszając w kierunku Georgii Południowej, aby szukać ratunku dla siebie i pozostałych 22 rozbitków z wyprawy ENDURANCE

 

Obecny projekt: "Trawers Shackletona - 100 lat później" odbywa się dokładnie 100 lat po pamiętnej wyprawie ratunkowej Ernesta Shackletona, który wraz z 5. towarzyszami podróży, pokonał ponad 720 mil morskich (ok. 1400 km) siedmiometrową szalupą nazwaną "James CAIRD", żeglując z wysepki Elephant Island (Wyspa Słoniowa) przez wzburzone wody Oceanu Południowego, aby poszukać pomocy w stacji wielorybniczej na wyspie Georgia Południowa.

Był to wtedy jedyny sposób aby uratować załogę statku "ENDURANCE" zmiażdżonego przez lody antarktycznego Morza Weddella podczas tragicznie przerwanej wyprawy. Shackleton pozostawił we względnym bezpieczeństwie 22 członków załogi na bezludnej, wyjątkowo niegościnnej i ciągle zalewanej falami Wyspie Słoniowej, a sam z 5. ochotnikami wyruszył po pomoc małą szalupą przez wyjątkowo trudne w żegludze wody Oceanu Południowego. Kiedy 17. dnia podróży w ciągłym zimnie i w kolejnych sztormach, łódź dotarła (i rozpadła się) do zatoczki King Haakon Bay u wybrzeży Georgii Południowej, Shackleton ulokował 3 najbardziej wycieńczonych żeglarzy w prowizorycznym schronieniu, a potem, wyruszył po pomoc na drugą stronę wyspy. Wtedy, bez żadnych map i praktycznie non stop, mimo ogromnego wycieńczenia i zimna, razem z dwoma pozostałymi załogantami pokonał w niespełna 2 doby 60 km, przez wysokie na ponad 2000 metrów pokryte lodowcami pasmo górskie. Tak dotarł do osady wielorybniczej Strommes Bay, dysponującej własnym holownikiem oraz łącznością telegraficzną ze światem. Shackleton natychmiast przystąpił do organizowania pomocy, finalnie ratując WSZYSTKICH uczestników załogi.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

DOŁĄCZ DO NEWSLETTERA - NAJCIEKAWSZE INFORMACJE DOSTANIESZ OD NAS MAILOWO

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.