Michał Palczyński i jacht "Crystal" na wschód od Nordkapp

2017-07-10 13:31 Michał Palczyński

Kapitan Michał Palczyński w trakcie „Arktycznej Rozgrzewki” przed kolejnym Etapowym Rejsem Dookoła Świata, który rozpocznie w kwietniu 2018 r. opłynął Nordkapp i zawitał do Vardo – najdalej wysuniętego na wschód miasta Norwegii, tuż przy granicy z Rosją. Oto relacja z tego etapu rejsu, który odbył się w zeszłym tygodniu.

Wierzchołek Europy, czyli osławiony Nordkapp opłynęliśmy 4 lipca. Pogoda była na tyle dobra, że udało nam się podejść pod skałę i podziwiać to wyjątkowe miejsce z bliska. Po zrobieniu małego zaprowiantowania i zatankowaniu wody ruszyliśmy na wschód w stronę Vardo - najdalej wysuniętego miasta na wschód w Norwegii, tuż przy granicy z Rosją.  Tereny na wschód od Nordkapp są rzadko odwiedzane przez jachty, jak również bardzo rzadko zaludnione, co widać gołym okiem.

Żeglując na wschód, po paru godzinach minęliśmy półwysep Nordkinn, na którym znajduje się przylądek Kinnarodden - najdalej na północ wysunięty punkt kontynentalnej Europy (Nordkapp jest na wyspie). Na noc stanęliśmy w bezludnej zatoczce w okolicy wioska rybackiej Gamvik. Od czasu minięcia Nordkapp wyraźnie odczuwalne jest ochłodzenie i ze stabilnego 9 zrobiło się stabilne 7 stopni, co przy często padającym deszczu sprawia, że w kokpicie jest naprawdę rześko. Zakotwiczyliśmy o drugiej nad ranem i od razu śmignęliśmy spać. Rano z mgły i mżawki wyłonił się Norweg na ribie (duży ponton z mocnym silnikiem) i spytał czy u nas wszystko ok i czy czegoś nam nie brakuje. Trzeba przyznać, ze nie da się odmówić Norwegom gościnności! Dalej na wschód ruszyliśmy po południu następnego dnia.

Od Nordkapp pogodę mieliśmy wreszcie żeglarską i w półwietrze robiliśmy koło 7 węzłów. Piękna sprawa! Po naszej prawej burcie mijaliśmy ogromny przylądek Varanger. Jest to bardzo odludny region Norwegii, który ma bardzo bliskie koneksje z Finlandią i Rosją. Liczba ludności zamieszkująca to piękne odludzie maleje z roku na rok i można tu spotkać sporo opuszczonych wiosek. Północne brzegi są dosłownie poorane zatokami, więc wybór kotwicowiska był ogromny. Na nocleg wybrałem sam koniec głębokiego Nordfiordu. Tuż przed wejściem do fiordu nieźle się rozwiało i w szkwałach było nawet 8B. Jacht momentami na zjazdach z fal uzyskiwał po 12 węzłów. Kotwica nie złapała nam od razu i musieliśmy przestawić się w trochę inne miejsce w fiordzie. Druga próba była skuteczna i zaczepiliśmy się naprzeciwko opuszczonej przetwórni rybnej. W sumie kotwiczenie i podejście zajęło nam z godzinę.

Następnego dnia po śniadaniu podnieśliśmy kotwicę i ruszyliśmy do odległego o 30 mil Vardo. Do rosyjskiej granicy mamy stąd 35 mil, a do Murmańska niecałe 100. Może następnym razem. Żegluga do Vardo przy pięknej słonecznej pogodzie była bardzo spokojna. W nocy zaś nieźle dmuchało i rozbudowała się całkiem spora, ale łagodna fala. Jako pierwsze rysy Vardo, na horyzoncie zobaczyliśmy ogromne radary NATO poniekąd symbol tego miejsca. W Vardo zacumowaliśmy w małym rybackim porciku.

Vardo jest małą senną osadą rybacką, która wyludnia się tak jak i reszta Arktyki. Przez ostatnie 40 lat liczba ludności zmalała tu o prawie 50 proc. i obecnie zamieszkuje je ok 2,5 tys. ludzi. Na pierwszy rzut oka, miasteczko jest mocno zaniedbane jak na Norwegię. Sporo tu starych magazynów z powybijanymi szybami, opuszczonych domów oraz różnych rupieci na ulicach. Ciekawy klimacik i jak to zwykle bywa na takich odludziach, miejscowi są przesympatyczni: zaraz jak tylko zacumowaliśmy podszedł do nas rybak i przywitał się bardzo serdecznie. Powiedział, że w mieszkańcy Vardo są jedną wielką rodziną i wszyscy nas witają, po czym spytał czy czegokolwiek nam nie trzeba. Od razu zadzwonił też do kapitana portu zameldować o naszym przybyciu. Bardzo miłe powitanie.

W Vardo spędziliśmy ogólnie 2 dni, po czym w sobotni wieczór zostawiliśmy za rufą Stary Kontynent i teraz żeglujemy już kierunku Spitsbergenu, a konkretnie Wyspy Niedźwiedziej. Tam będzie jeszcze zimniej.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.