Łódź Szymona Zachariasza pomaga w walce ze starczowzrocznością

2017-07-19 18:21 Szymon Zachariasz
Łódź Szymona Zachariasza
Autor: Szymon Zachariasz Łódź Szymona Zachariasza, współczesna wersja wschodnio–azjatyckich i polinezyjskich łodzi Proa

Szymon Zachariasz zbudował współczesną wersję wschodnio–azjatyckich i polinezyjskich łodzi Proa. Praca nad tą wyjątkową jednostką trwała dwa miesiące, wszystko po to by pomóc w walce ze starczowzrocznością...

Na początku lipca w okolicach Niepołomic rozpoczęła spływ w dół Wisły dosyć nietypowa jak na te szerokości geograficzne łódź. Zbudowana od podstaw przez Szymona Zachariasza w dawnej pracowni ceramicznej małej firmy Gajaarte, powstawała przez blisko dwa miesiące pochłaniając przy tym, jak to bywa z wieloma pływającymi jednostkami, więcej pracy i pieniędzy niż w założeniach. Łódź projektu Garego Dierking'a to współczesna wersja wschodnio–azjatyckich i polinezyjskich łodzi Proa. Skonstruowana głównie ze sklejki i drewna, pokonała już ponad 200 kilometrów ze swojego dziewiczego rejsu w dół największej polskiej rzeki. Po drodze, z Szymonem na pokładzie zatrzymywała się m. in. w Połańcu, Tarnobrzegu i Sandomierzu. Po tej swoistej fazie testowej przyszedł czas by ruszyć z zadaniem dla którego Proa w ogóle powstała.

W latach 2014 -2016 Szymon był przez 21 miesięcy załogantem – wolontariuszem na pokładzie H/V „Vega”, ponad 120 letniego żaglowca, który od kilkunastu lat pływa po wodach Azji Południowo–Wschodniej rozwożąc sprzęt medyczny i edukacyjny na małe wyspy Indonezji i do Timoru Wschodniego. Po roku na pokładzie pasja do żeglowania, zrodzona na mazuskich jeziorach, wzmocniona doświadczeniem na morzu stała się na tyle silna, że powstał pomysł na to jak przekuć ją w sposób na życie. Wśród wielu rzeczy, które co roku załoga Vegi transportuje na małe wyspy jest kilkaset par okularów korekcyjnych, po które zawsze ustawia się kolejka. Podczas dostaw w 2016, okulary były dostarczane w ramach współpracy Vegi i “Sight by Sail” - projektu stworzonego przez Szymona jako sposób na spędzenie kolejnych lat na morzu.

Idea Sight by Sail jest prosta – dostarczanie okularów na małe, często trudno dostępne wyspy Indonezji i do Timoru Wschodniego. Na początek proste okulary do czytania, które pomagają zwłaszcza osobom po 40 roku życia, kiedy zaczyna je dotykać presbyopia zwana starczowzrocznością. Wada ta, jeśli nie jest skorygowana okularami lub inną metodą staje się problemem zarówno w życiu zawodowym i prywatnym. Cieśla, który nie potrafi przeczytać miarki, nauczyciel, który ma problem z czytaniem książek czy akuszerka, która pracuje na wyczucie to niestety, częsty widok w całym regionie. Ludzie ci nie korzystają z okularów z prozaicznego powodu nie mają do nich dostępu. Sight by Sail może wypełnić tę lukę i pomóc tysiącom osób mieszkających na wyspach rozsianych po morzach Indonezji, w Timorze Wschodnim, a w przyszłości również innych krajów regionu. Do wznowienia pracy rozpoczętej przy współpracy z H/V „Vega” jest jednak potrzebny kluczowy element: łódź żaglowa, która będzie transportować załogę i okulary, jednostka zdolna do przetrwania kilku miesięcy bez zawijania do portu po zapasy żywności, wody i paliwa.

Aby zdobyć środki potrzebne na zakup takiej łodzi (35 – 50 tys. USD) planowana jest akcja crowdfundingowa. By crowdfunding zadziałał potrzebni są ludzie, którzy zechcą poprzeć idee Sight by Sail i promować ją wśród innych. Stąd właśnie wziął się pomysł na wybudowanie łódki i spływ Wisłą. Bez medialnego rozgłosu szanse na zebranie potrzebnych środków są bliskie zera.

Mniej więcej do 24 lipca proa będzię w Basoni u szkutnika Mateusza Tabaki. Następnie odwiedzi ona m. in.: Kazimierz Dolny, Warszawę, Płock i Toruń. Jeśli pogoda będzie sprzyjać i starczy sił i środków Szymon chce także dopłynąć do Gdańska i wyjść z łódką na zatokę by sprawdzić jak się ona zachowuje w trudniejszych warunkach.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.