Jacht „Fryderyk Chopin” obchodzi jubileusz! Urodziny co cztery lata!

2016-02-29 11:15 Wiesław Seidler

„Najważniejszym wydarzeniem w życiu każdego statku jest pierwsze podniesienie bandery. W naszym przypadku miało to miejsce 29 lutego 1992 roku. Z uwagi na przestępczość kalendarza rocznicę tego wydarzenia możemy obchodzić co cztery lata, w więc właśnie w tym roku…” - wyczytałem w zaproszeniu na 24. urodziny STS „Fryderyka Chopina”, które do przyjaciół żaglowca – z całego świata, rozesłał z żeglarskim pozdrowieniem obecny Armator Żaglowca Piotr Kulczycki.

Tak więc właśnie w poniedziałek 29 bm., trochę nietypowo, bowiem nie w porcie macierzystym Jubilata, i nie z jego udziałem, a w siedzibie jego biura armatorskiego „3Oceans”, czyli w Warszawie, odbędzie się urodzinowa uroczystość, w Tawernie Korsarz, początek o  godz. 18.30. Będą specjalni goście, wśród nich m.in. konstruktor wszystkich „choreniówek” Zygmunt Choreń, będą kapitanowie, z Ziemowitem „Ziomkiem” Barańskim na czele, będą załoganci dziewiczego rejsu transatlantyckiego, kiedy w Nowym Jorku ja też miałem okazję oglądać całą międzynarodową flotyllę słynnych regat „Columnus’1992” , z wyróżniającą się polską reprezentacją kilkunastu żaglowców i jachtów (były m.in. „Dar Młodzieży”, „Zawisza Czarny”, „Iskra”, „F. Chopin”, „Ark”, i inne). Będą także załoganci ostatnich „Niebieskich Szkół”, będą filmy i prezentacje, w tym ze zwycięskich startów „F. Chopina” w międzynarodowych regatach TTSR, z młodzieżową reprezentacją Szczecina, i inne atrakcje. Przede wszystkim będzie z pewnością wiele serdecznych wspomnień i chwil – może nawet łez - wzruszenia…

Aktualnie żaglowiec jest jeszcze na Karaibach, z kolejną załogą „Niebieskiej Szkoły”, tam kalendarzowe urodziny rozpoczną się kilka godzin później, niż w kraju, do którego wrócą dopiero w maju. Przypomnę, że podczas historycznego podniesienia bandery na rufie

„F. Chopinia” widniał wtedy Gdańsk jako port macierzysty. Jednak z Gdańskiem na rufie  żeglował tylko przez pierwszy rok eksploatacji, potem zmienił port macierzysty na Szczecin; przypadkowo byłem wtedy – przy Wałach Chrobrego w Szczecinie - świadkiem także historycznej operacji technicznej usuwania z rufy żaglowca liter składających się na „GDAŃSK”, na miejsce których przyspawano „SZCZECIN”, i tak jest do dzisiaj (jak na zdjęciach)…

Dalsze losy żaglowca to cała epopeja pięknych rejsów, ale też sztormów i awarii morskich, a także „mielizn” lądowych, ze zmianą armatorów, dwukrotnym aresztowaniem, itp., itd. (więcej na stronach żaglowca). Od wykupienia „F. Chopina” z angielskiego aresztu przez obecnego właściciela i armatora Piotra Kulczyckiego - po utracie masztów w 2010 roku, i po generalnym remoncie, nasz największy i jedyny pod polską banderą oceaniczny bryg, jeden z najpiękniejszych w świecie, pływa szczęśliwie po morzach i oceanach. Od wiosny do jesieni po wodach europejskich, z corocznym udziałem – i zwycięstwami – we wspomnianych  regatach TTSR, z młodzieżową reprezentacją Szczecina, a zimę spędza na Karaibach, z uczniami „Niebieskiej Szkoły”, z całego kraju. Pozostaje Jubilatowi życzyć „Sto lat!”, i pomyślnych wiatrów…

Jest jeszcze jeden „Chopin” pod żaglami, w …Mikołajkach, największy w kraju na śródlądziu, ale to już inna bajka…

Tekst i zdjęcia: Wiesław Seidler

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

OBSERWUJ NAS NA TWITTERZE

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.