Gdyński Przegląd Filmów Żeglarskich za nami!

2016-02-08 9:30 archiwum Żagli

6 i 7 lutego, kiedy jachty stoją jeszcze na lądzie, Pomorski Związek Żeglarski zorganizował przegląd filmów o tematyce żeglarskiej.

Z okazji 90-lecia Gdyni nad Przeglądem patronat objął Prezydent Miasta Gdyni Wojciech Szczurek. Na otwarciu w sobotę reprezentowała go wiceprzewodnicząca Rady Miasta Gdyni, Joanna Zielińska. Drugim strategicznym partnerem imprezy było Muzeum Marynarki Wojennej, reprezentowane przez samego dyrektora Muzeum, Tomasza Miegonia. Kolejnym partnerem był JachtFilm. Głównym organizatorem i pomysłodawcą był Pomorski Związek Żeglarski, a jednym z partnerów medialnych redakcja Magazynu Żagle.

W ciągu dwóch dni trwania Przeglądu publiczność mogła obejrzeć osiem filmów. Pierwszego dnia rozpoczęto od dokumentu „Wyprawa Śmiały” o pierwszym wielkim rejsie oceanicznym polskich żeglarzy po II Wojnie Światowej. Relacja pokazała siermiężne początki naszego żeglarstwa. Film robiony przez załogę jachtu znakomicie pokazał zaangażowanie wszystkich jej członków podczas naukowo – sportowego rejsu dookoła Ameryki Południowej.

„Na głęboką wodę” to znany już dokument pokazujący jedno z największych oszustw regatowego żeglarstwa podczas regat „Golden Globe”, pierwszych wokółziemskich regat samotników non stop. Rejs skończył się tragicznie dla Donalda Crowhursta, który markował udział w regatach, kręcąc się na Atlantyku.

Clou wieczoru był film „Kon-Tiki”, zdobywca Oskara w kategorii filmów dokumentalnych w 1951 roku. To filmowa relacja z rejsu Thora Heyerdahla tratwą z balsy z Peru na Markizy na Polinezji. Klasyka przygody z połowy XX wieku. Przygody, która inspirowała całe pokolenia młodzieży.

Krótki, bo tylko 10 minutowy, film „X Finn” to dzieło Sergiusza Sprudina z regat o Złoty Puchar Finna, które odbyły się w 1965 roku w Gdyni. Film bez słowa komentarza znakomicie potrafił pokazać zaciętą rywalizację na trasie regatowej. Nieco informacji o samym Pucharze Finna i organizacji tych regat podał widzom Jędrzej Szerle z biura Prasowego PoZŻ.

Sobotę zakończył francuski dokument „Za zdrowie Muscadet!” o klasie jachtów, które przed 50 laty miały niebagatelne znaczenie dla upowszechnienia żeglarstwa turystycznego we Francji. Do dzisiaj żegluje około 450 tych jachtów z miłością pielęgnowanych przez grono entuzjastów. Na tych jachtach pierwsze kroki stawiali Jean Luc Van den Heede i Roland Jourdain. Michel Desjoyeaux, dwukrotny zwycięzca Vendee Globe, stwierdził kiedyś, że gdyby jachty „Muscadet” nie powstały, to należałoby je stworzyć. W całym Przeglądzie właśnie w tym filmie najwięcej widać było czystej, nietłumionej radości z wspólnego żeglowania na jachtach własnoręcznie z miłością wypieszczonych.

Niedzielna część Przeglądu rozpoczęła się filmem fabularnym „Załoga” z 1952 roku. Wartością filmu były zdjęcia z żeglugi na „Darze Pomorza”, choć głównym celem powstania dzieła była czysta stalinowska propaganda. Uważny widz mógł jednak znaleźć także aktualne akcenty.

„RawFaith – Głęboka wiara” to kolejny dokument przedstawiający wielką pasję połączona z misją, która w trakcie budowy i początków eksploatacji wielkiego, 88 stopowego żaglowca, przerodziła się w obsesję. Nie mogła się ona dobrze skończyć.

Na zakończenie Przeglądu organizatorzy pokazali sam czar żeglarstwa, czyli regaty oldtimerów z Cannes do Saint Tropez. „Moonbeam IV” to tytuł filmu i nazwa jachtu biorącego udział w tych regatach, a po jachcie i tajnikach regat oprowadzała widza sama Florence Arthaud, legenda francuskiego żeglarstwa kobiecego. 29 minut pięknych zdjęć, pięknych jachtów i pięknej pasji przywracania współczesności 100 letnich, drewnianych jednostek.

Wszystkie filmy zapowiadał i komentował Andrzej Minkiewicz, znany popularyzator kina żeglarskiego w Polsce. Wstęp do sali kinowej Muzeum Marynarki Wojennej był bezpłatny, a frekwencja znakomita. Na projekcji „Kon-Tiki” wręcz trudno było znaleźć wolne miejsce na sali. Z pewnością duża to zasługa Biura Prasowego PoZŻ, które wraz z partnerami medialnymi postarało się o należyte rozpropagowanie informacji o Przeglądzie. Poza stałymi bywalcami tego typu imprez sporo było nowych twarzy i młodych ludzi. Oznacza to, że cel popularyzatorski Przeglądu został osiągnięty i jest spora szansa, że wejdzie on do kalendarza jako przedsięwzięcie cykliczne.

Marek Zwierz

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.