GDYNIA DOUBLEHANDED YACHTRACE – burzowy start do 400 milowych regat

2016-06-26 18:08 archiwum Żagli

Jedną z imprez Dni Morza są regaty dwuosobowych załóg na trasie Gdynia – Ventspils – Gdynia. Na 400 milową trasę w sobotę, 25 czerwca wyruszyło 16 jachtów.

Jak powiedział Leopold Naskręt startujący na jachcie „Scorpio”, każde regaty odbiegające od standardowego pływania po bojach zawsze niemal w tym samym towarzystwie są interesujące dla pomorskich żeglarzy. Pomysł Pawła Wilkowskiego na zorganizowanie regat dwuosobowych załóg na długiej trasie, której nie da się przepłynąć w ciągu kilku godzin jak najbardziej powinien wpasować się w te oczekiwania. Dało się to zauważyć już po ilości zgłoszeń. Sam organizator miał nadzieję na 10 uczestników, a otrzymał 17 zgłoszeń. Na starcie stanęło 15 jachtów, a „Andersons Vega” wypłynął z portu nieco później po usunięciu kłopotów z rollfokiem.

Sam pomysł regat, poza ciekawą formułą, obejmował rozmach medialny równy najlepszym francuskim wzorcom. Na uroczystym otwarciu prowadzonym przez profesjonalnego konferansjera obecna była przewodnicząca Rady Miasta Gdyni, pani Joanna Zielińska, prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego, Bogusław Witkowski oraz wicekomandor gdyńskiego Yacht Klubu Polski, Jacek Goździkowski. Nastąpiła prezentacja załóg i sesja fotograficzna, przy czym tradycyjną ściankę zastąpiła panorama Basenu Prezydenta. Wprawdzie we Francji przy takich okazjach gromadzą się tysiące kibiców, ale w tym wypadku mamy do czynienia z pierwsza edycją regat i wszystko jeszcze przed nami.

Przy braku wiatru sędzia główny regat, Sebastian Wójcikowski, odroczył start o 3 godziny. Złośliwi twierdzili wprawdzie, że wygrało lobby piłkarskie chcące obejrzeć na lądzie mecz Polska – Szwajcaria, ale obiektywnie trzeba przyznać, że wiatru faktycznie nie było. W zamian za to w chwili planowanego rozpoczęcia procedury startowej rozpętała się burza z klasycznym szkwałem, piorunami i dużą ilością lejącej się z nieba wody. Zmusiło to do kolejnego odroczenia procedury o około kwadrans. Potem start przeprowadzony został bez przeszkód, dwa jachty znajdujące się na falstarcie grzecznie zawróciły na linię startu i tylko Albin Vega po pozbyciu się technicznych problemów wystartował z pewnym opóźnieniem.

Z założenia każdy z jachtów wyposażony został w system trackingowy. Niestety transfer danych z tego trackingu opiera się na systemie GSM, czyli działa tylko w zasięgu sieci komórkowych. Co za tym idzie system ten nie nadaje się do śledzenia regat offshorowych, co już także zauważyli organizatorzy Orvaldi B8 Race odbywającego się w ramach serii regat Nord Cup. To jest jeszcze do poprawienia w organizacji Gdynia Double Handed Race.

Mimo drobnych potknięć rozpoczęte w sobotę regaty mają dużą szansę stać się imprezą cykliczną wzbudzającą zainteresowanie sporej części nie tylko pomorskiego środowiska żeglarskiego. Będziemy śledzili postępy zawodników, w tym jedynej całkowicie żeńskiej załogi (Honorata Wąsowicz i Maria Kurant na „Vector Baltica”) i trzymali kciuki za dalszy rozwój tego ambitnego przedsięwzięcia.

Marek Zwierz

 

 

Poniżej prezentacja załóg startujących w regatach:

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.