Dzień otwarcia Igrzysk XXIX Olimpiady w Pekinie 2008

2008-08-08 6:45 Dariusz Urbanowicz/Chiny
Pierwsza strona China Daily
Autor: Dariusz Urbanowicz/Żagle Pierwsza strona "China Daily"

Telewizja transmituje ostatni dzień sztafety olimpijskiej. Wieczorem (czasu pekińskiego) zapłonie olimpijski znicz. Kiedy rejestrując się na jutrzejsze pierwsze wyścigi klasy Finn zapytałem o datę, pani popatrzyła na mnie z politowaniem. Przecież dziś 8 sierpnia 2008 roku!

Ceremonia rozpoczęcia igrzysk rozpocznie się o godzinie 20:08, co aby miało sens, lepiej rozpatrywać jako 8:08 (pm). W Chinach cyfra 8 uchodzi za szczęśliwą, stąd też data 2008.08.08, godzina 08:08 mają być szczęśliwe ze wszech miar. Oby! Podobno dziś odbędzie się mnóstwo ślubów, a rezerwujące terminy młode pary od dawna oblegały urzędy stanu cywilnego.

Prasa również atakuje tematyką olimpijską. Na pierwszej stronie anglojęzycznego dziennika "China Daily" na tle Pałacu Tienanmen pochodnię dumnie dzierży chiński olbrzym z profesjonalnej amerykańskiej ligi koszykarskiej NBA, Yao Ming (2,29 m). Na zdjęciu prezentuję tylko górę zdjęcia zapewniając, że tułów i nogi są niezwykle długie.
Zawartość gazety nie powala na nogi, choć informacji olimpijskich można w niej znaleźć naprawdę dużo. Z ciekawych rzeczy dotyczących żeglarstwa czytamy, iż 9 sierpnia, czyli jutro, ruszy trzecia faza sprzedaży biletów na żeglarstwo (druga faza zakończyła się 30 lipca). W pierwszych dwóch okresach sprzedaży wejściówek - rozeszło się ich 50 tysięcy. Chyba czas zmienić metaforę: "... jak swieże bułeczki", na "... jak bilety w Qingdao". Ostatnia transza biletów dostępna jest w trzech punktach: Hongkong Middle Road, Nanjing Road i Zhanshan Road. Można dokonać zakupu maksymalnie czterech biletów na dany lub kolejny dzień. Osoby, które wykupiły prawo wstępu we wcześniejszych fazach nie mają prawa zakupu w fazie trzeciej. Organizatorzy zwracają uwagę na dość długi regulamin dołączony do biletu oraz na fakt, że na bramce wejściowej nie ma szatni. Bilety nie uprawniają do wejścia do Centrum Olimpijskiego w Qingdao.

Dziś planuję wycieczkę do wioski olimpijskiej. Zobaczę, jak mieszkają sportowcy. Tymczasem dzień w Qingdao zaczął się słonecznie i wietrznie. Co prawda głów nie urywa, ale 2B wieją, co jest bardzo optymistyczne. Chociaż prognoza na sobotę i inaugurujące wyścigi klas Finn (z udziałem Rafała Szukiela) i Yngling (bez polskiej załogi) zapowiada 3-6 węzłów. Oznacza to walkę o wiatr. Co ciekawe instrukcja żeglugi przewiduje, że nawet jeden wyścig rozegrany podczas regat olimpijski w danej klasie "robi" regaty, czyli po przeprowadzeniu choćby jednego biegu zostaną rozdane medale. To rzadkość. Takich rzeczy się nie spotyka, no być może z wyjątkiem komercyjnej klasy Formuła Windsurfing. Zazwyczaj minimum to określa się na 3-4 wyścigi.

Pogodowe rozkosze

Chytry plan na dziś był taki, by wyjść na wodę z jednym z trenerów, lecz okazuje się, że od południa obowiązuje już rygor olimpijski i takich rzeczy robić nie można. Ryzyko nie jest warte konsekwencji... Na dokładkę żadne łódki prasowe na wodę nie schodzą, więc dziennikarze i fotoreporterzy mają dziś spokojniejszy dzień. Część z nich wyruszyła na zakupy.

Mnie udało się spotkać Tomasza Holca, który tutaj w Qingdao wcielił się w rolę komentatora TVP. W tym względzie będzie współpracował ściśle z redaktorem naczelnym Waldemarem Heflichem. Pan Tomasz to dwukrotny olimpijczyk (1972 - klasa Tempest, 1980 - klasa Star), fachowiec zatem jakich mało. Ponadto jeszcze w ubiegłym sezonie kilkakrotnie zastępował Dominika Życkiego na załodze u Mateusza Kusznierewicza i to z powodzeniem! Zdobywał bowiem szóste miejsce mistrzostw Europy (za co według prawideł należy mu się stypendium PZŻ:) oraz stanął na podium regat o Trofeum Księżnej Zofii na Majorce. Tomasz Holc jest również jedynym Polakiem w Zarządzie (Council) ISAF (Międzynarodowej Federacji Żeglarskiej). Ponadto jest członkiem Komisji Windsurfingu. Oficjalnym stało się też, że podczas Listopadowej Konferencji ISAF będzie kandydował na stanowisko wiceprezydenta ISAF. Dlaczego piszę to w kontekście prognozy pogody? Otóż Pan Tomasz bardzo emocjonował się zjawiskami na akwenie olimpijskim i to nie tylko atmosferycznymi, ale także hydrologicznymi. Wyszukał w internecie stronę poświęconą właśnie akwenowi olimpijskiemu:
http://english.qingdao.gov.cn/n2043295/index.html
oraz
http://www.nmfc.gov.cn/english/

Prognoza pogody może mieć kluczowe znaczenie podczas rozpoczynających się jutro regat olimpijskich. Nasuwa mi się do głowy pewne porównanie. Zimą do polskich kin trafi film "Steep" o historii freeride'u narciarskiego. Pada tam pewne zdanie: "We've been skiing in non-skiing zone", czyli "jeździliśmy w miejscu nienarciarskim". Myślę, że parafrazując ten cytat (we've been sailing in non-sailing zone) podobnym wrażeniem będą mogli się poszczycić żeglarze wspominając te igrzyska. Średnia siła wiatru z ostatnich piętnastu sierpni to 5 węzłów. Mimo że zdarzają się okresy, że wieje ponad 20 węzłów, ale to i tak nie dźwiga zbytnio średniej w górę. Do tego prądy i pływy są po prostu ogromne. Warto poszperać w zamieszczonych powyżej stronach. Można się przekonać, że na bojach hydrograficznych rozstawionych na akwenie olimpijskim różnice na poszczególnych z nich są dziesięciokrotne! Przykładowo na jednej w tym samym momencie są 4 cm/sekundę, na innej 40. Ponadto dane te zmieniają się dosłownie w każdej chwili...

Dyskusje na temat sensowności rozgrywania igrzysk i w ogóle regat o dużym medialnym znaczeniu na akwenach o takiej specyfice jak Qingdao trwają od dawien dawna. Pojawiły się przy okazji Pucharu Ameryki w Walencji (przez pierwsze cztery dni finału była absolutna flauta). Qingdao wraca do rozmów jak bumerang. Wspomniane słabe wiatry są zmorą nie tylko żeglarzy. Może okazać się, że również telewizja odczuje co to znaczy odwoływanie wyścigów z powodu braku wiatru, opóźnianie startu z powodu radykalnej zmiany kierunku wiatru. Stawia to pytanie o przyszłość żeglarstwa w programie igrzysk olimpijskich. Choć wiadomo, że za cztery lata regaty olimpijskie podczas igrzysk w Londynie odbędą się w Weymouth (szczęśliwym dla Mateusza Kusznierewicza, który w 2000 roku wywalczył tam mistrzostwo świata w klasie Finn), nie wiadomo, co będzie dalej. Weymout to miejsce skomplikowane ze względu na wysokie pływy lecz, co najważniejsze, w zasadzie gwarantujące wiatr. Szacuje się, że ISAF otrzyma kwotę rzędu sześciu milionów euro za sam fakt obecności w programie olimpijskim. Jednak przy tak niefortunnych wyborach miejsca regat żeglarskich, taki stan rzeczy ostatecznie może się zmienić, a były już zakusy pozbycia się żagli z olimpiady...

Piotr Myszka bohaterem Centrum Olimpijskie w Qingdao

Rano przy wejściu spotkałem Tomasza Chamerę. Dyrektor Sportowy PZŻ czekał na prezesa tej instytucji. Zamieniliśmy kilka słów. Od razu zaprowadził mnie pod wizerunek głównego bohatera Centrum Olimpijskiego. A kim jest ów jegomość? To nie kto inny niż Piotr Myszka. Obok prezentuję zdjęcie Piotra w efektownym skoku. Siatka z wydrukiem wywieszona jest na jednym z budynków. Mieści się w nim Centrum Administracyjne. Ciekawe ile musiałyby zapłacić Hestia i Magazyn Windsurfing za taką reklamę? Zdjęcie zostało wykonane podczas jednego z rekonesansów olimpijskich. Przypomnę tylko, że Piotra zabraknie tutaj podczas regat olimpijskich. Przegrał bowiem krajowe kwalifikacje olimpijskie z Przemysławem Miarczyńskim.
Każdy naród, każda dziedzina ma swoich bohaterów. Polskie żeglarstwo olimpijskie szczyci się Mateuszem Kusznierewiczem, który ma w dorobku złoto i brąz olimpijskie. Duńczycy mają bohatera, który stał się ikoną światowego żeglarstwa. Chodzi o Paula Berta Elvstroema. Uważa się go za najdoskonalszego żeglarza w historii igrzysk. Pierwszy złoty medal zdobył w 1948 roku w Londynie w klasie Firefly. Potem były Helsinki, Melbourne i Rzym - w klasie Finn. Jest tylko trzech ludzi, którzy przez kolejne cztery igrzyska stawali na najwyższym stopniu podium. Drugim jest lekkoatleta Carlton Lewis w skoku w dal oraz dyskobol Al Oerter. Na dokładkę Elvstroem, który jest uznanym w świecie żaglomistrzem, dobiegając sześdziesiątki, wystartował w klasie Tornado w igrzyskach w Seulu (regaty olimpijskie odbyły się wówczas w Pusan). Wywalczył brąz, a jego załogantką była... jego własna córka (Tornado jest klasą otwartą)! To były jego ósme igrzyska. Co ciekawe słynny Duńczyk tylko dwukrotnie sięgał po Złoty Puchar, czyli najważniejsze trofeum w klasie Finn (Finn Gold Cup to równoznacznik mistrzostw świata), co stawia go na równi w tej klasyfikacji z Polakiem Mateuszem Kusznierewiczem (zobacz listę medalistów MŚ w klasie Finn). Warto jednak nadmienić, że Mistrz zdobywał mistrzostwo świata piętnastokrotnie na ośmiu różnych typach łodzi, m.in.: Star, Snipe, Soling, Latający Holender oraz Finn.
Innym rekordzistą jest Austriak Hubert Raudaschl, który wystartował w dziewięciu kolejnych igrzyskach - od 1964 roku do 1996, co daje okrągłą liczbę 32 lat. Może pochwalić się dorobkiem dwóch medali. W Acapalco, podczas igrzysk olimpijskich w Meksyku (1968) zdobył pierwsze srebro. Drugie zaś w Tallinie, gdzie ulokowano wioskę żeglarską podczas igrzysk w Moskwie (1980).

lat zdobył tylko dwa srebrne medale - pierwszy w Meksyku w 1968 r. w klasie Finn, a drugi w Moskwie w 1980 r. w klasie Star.

Do Centrum Olimpijskiego nie sposób się dostać bez akredytacji. Wejścia strzegą wolontariusze. Asekuruje ich policja i wojsko. Podobnie jak w całym mieście (a może i w całych Chinach) umundurowanych funkcjonariuszy widać na każdym skrzyżowaniu. Także w Centrum Olimpijskim możemy czuć się bezpiecznie. Pozycja "na baczność" jest obowiązkowa. Ciekawe tylko, ile trwa służba każdego ze stójkowych... Każde auto wjeżdżające na teren jest skanowane i obowiązkowo przejeżdża przez specjalne urządzenia umożliwiające zajrzenie pod podwozie. Dziennikarze wjeżdżający na teren Centrum Olimpijskiego autokarami przechodzą ścisłą kontrolę bagażu i akredytacji jeszcze w hotelu. W autokarze oprócz kierowcy znajduje się pracownik, który zbiera podpisy na każdym punkcie kontrolnym. Autobus asekuruje policjant na motocyklu jadący z włączonym czerwowno-niebieskim kogutem. "Nasz" policjant wygląda bardzo elegancko. Ma nawet białe z pozoru bardzo delikatne skórkowe rękawiczki. Białe tylko z wierzchu. Po stronie "chwytnej" są wysmarowane.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.