Chińska piękność?

2008-08-12 8:25 Dariusz Urbanowicz/Chiny
Jian Yin - chińska deskarka na znaku zawietrznym.
Autor: Dariusz Urbanowicz/Żagle Jian Yin - chińska deskarka na znaku zawietrznym.

Chinka Jian Yin zdominowała wczorajszą rywalizację w klasie RS:X. Wygrała oba wyścigi z taką odstawą, że pozostałe zawodniczki mogły poczuć się zdruzgotane! Do tego dostarczyła telewidzom i fotoreporterom niezwykłych doznań estetycznych.

Dariusz Urbanowicz z Igrzysk Olimpijskich informuje: O tym, że Chińczycy u wybrzeży Qingdao pływają "pod wiatr" Paweł Kowalski - trener kadry narodowej w windsurfingu olimpijskim - ostrzegał już od dwóch lat. Mówił o tym trochę z przekąsem, ale wczoraj chińska zawodniczka pokazała niewiarygodną klasę. Dwukrotnie była najszybsza. Po wyścigach zbiegł się do niej tłum dziennikarzy. Nie dane im było jednak usłyszeć od niej ani słowa. Mimo że mieli tłumaczy, Jian Yin po prostu była "zaprogramowana" na co innego. Nie udzielała wywiadów.

Szczególne zainteresowanie wzbudzała u fotoreporterów, którzy czyhali na uwiecznienie "na kliszy" jej twarzy. Zawodniczka wyglądała jak "zombie". Na twarz bowiem nałożyła tak grubą warstwę specjalnej białej maści cynkowej, że wyglądała jak aktorka japońskiego teatru. Chodzi oczywiście o ochronę przed słońcem.

Wiele Chinek nawet w pochmurne dni zasłania się na ulicach szczelnie parasolami albo szerokimi kapeluszami. Nie obce są im także inne wynalazki. Byleby tylko uchronić się przed promieniami, które mogłyby spowodować opaleniznę. W Azji istnieje przekonanie, że ludzie z wyższych sfer nie powinni być opaleni, bo opalenizna jest oznaką fizycznej pracy na zewnątrz.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.